Plebiscyt „Sportu”. Wybieramy „Piłkarza Roku”!

 

Byliśmy wszyscy trochę zniesmaczeni, a w internecie zawrzało od nieprzychylnych komentarzy. Mowa o wynika plebiscytu „Złotej Piłki” France Football, w którym strzelający bramki jak na zawołanie i z ogromną przyjemnością Robert Lewandowski zajął dopiero ósme miejsce. Nie chodzi o to, że łakniemy i żądamy od całego świata poklasku dla najlepszego naszego piłkarza, za którym jednak – co w przypadku gracza o takiej charakterystyce jest niezwykle ważne – przemawiają liczby. Nie wszyscy, a w zasadzie zdecydowana mniejszość, wzięła jednak ten argument pod uwagę.

Czytelnicy „Sportu”, którzy od 1966 roku wybierają „Piłkarza roku”, a od dziś mogą głosować w tym plebiscycie już po raz 53 (w 1980 roku nagrody nie przyznano) kierują się innymi kryteriami. Zresztą podobnie, jak redakcja, która ma ogromny zaszczyt przedstawić listę 20 nominowanych do tytułu „Piłkarza roku” zawodników. Oczywiście faworyt jest tylko jeden, choć – rzecz jasna – nie zamierzamy naszym Czytelnikom czegokolwiek sugerować. Również z tego powodu, że nie tylko Robert Lewandowski osiągał w tym roku sukcesy.

Nie trudno jest się domyślić, że na liście, przede wszystkim, dominują nazwiska zawodników – architektów awansu reprezentacji Jerzego Brzęczka do Euro 2020. To najważniejsze przecież osiągnięcie naszego futbolu w 2019 roku. Nie zapomnieliśmy jednak również o młodych piłkarzach, którzy podczas mistrzostw Europy do lat 21 byli o krok od sprawienia sensacji, a następnie podążyli najwłaściwszą z możliwych dróg, czyli trafili do seniorskiej drużyny narodowej.

Nieobecność w niej nie oznacza, że inni nasi piłkarze, głównie ci grający poza granicami naszego kraju, nie zasłużyli na to, aby ich docenić. I wreszcie nie mogło w zestawieniu zabraknąć zawodnika mistrza Polski, chociaż trzeba przyznać, że za wielkim sukcesem Piasta Gliwice stało wielu obcokrajowców. Może trochę to smutne, że na naszej liście znalazł się tylko dwóch graczy, którzy w tym roku grali w ekstraklasie, a na chwilę obecną pozostał w niej tylko jeden z nich. Takie jednak są realia. Najlepsi nasi piłkarze grają zagranicą, co zresztą można zauważyć analizując powołania Jerzego Brzęczka. I to wśród nich należy szukać kandydatów do miejsc eksponowanych, czyli w pierwszej dziesiątce, czy też na podium.

 

NOMINOWANA DWUDZIESTKA

JAN BEDNAREK

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

ur. 12 kwietnia 1996 r.
Southampton
45 meczów (w tym 9 w kadrze), 0 goli
To był najlepszy rok w karierze 23-letniego obrońcy. Jeszcze w grudniu poprzedniego roku zaczął regularnie grać w Premier League, a w tym roku nie opuścił w angielskiej ekstraklasie ani jednego meczu! Za każdym razem grając od pierwszej do ostatniej minuty. Zbierał niezbędne doświadczenie i coraz lepsze opinie, mimo iż forma jego Southamptonu bywa, delikatnie mówiąc, różna. Opuścił tylko jeden mecz eliminacji, przeciwko Łotwie. Gdyby ocenić defensywę naszej drużyny w kwalifikacyjnej kampanii, to był jej najjaśniejszym punktem. Nasz piłka przez lata może z niego mieć wielką pociechę.

BARTOSZ BERESZYŃSKI

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Ur. 12.07.1992
Sampdoria Genua
30 meczów (w tym 6 w kadrze), 0 goli
Z powodu kontuzji dopiero pod koniec stycznia zagrał pierwszy mecz. W marcu chorował, w kwietniu był zawieszony za kartki, był w słabszej dyspozycji i kilka spotkań oglądał z ławki. Sezon 2018/19 zakończył zwycięstwem z Juventusem i dwoma sukcesami reprezentacji z Macedonią Północną i Izraelem. Jesienią grał regularnie, ale Sampdoria traciła punkty, znalazła się na dnie tabeli i po zmianie trenera nowy szkoleniowiec Claudio Ranieri posadził Bereszyńskiego na ławce. Powrócił do składu w listopadzie na mecz z Atalantą, kilka dni później kontuzja kolana wykluczyła go z gry do końca roku.

KRYSTIAN BIELIK

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus

ur. 4 stycznia 1998 r.
Charlton Athletic, Derby County
37 meczów (w tym 3 w kadrze), 2 gole
Końcówka maja i czerwiec to czas, kiedy mówiło się o nim najwięcej. Najpierw wywalczył awans z Charltonem, będąc najlepszy na murawie Wembley, na zaplecze Premier League, a później był jednym z liderów naszej młodzieżówki, która była bliska półfinału Euro 2019 i awansu na igrzyska olimpijskie. Na turnieju we Włoszech strzelił dwie bramki, w tym zwycięską w pamiętnym meczu z gospodarzami turnieju. Wreszcie, za 8 mln euro, opuścił Arsenal i przeniósł się do Derby County, klubu League Championship, gdzie gra regularnie, po raz pierwszy w karierze na tak wysokim poziomie. Wydarzeniem roku był jednak dla niego debiut, całkiem przyzwoity, w dorosłej reprezentacji Polski, gdzie poczyna sobie bez jakichkolwiek kompleksów.

JAKUB CZERWIŃSKI

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus

Ur. 06.08.1991 r.
Piast Gliwice
25 meczów, 3 gole
2019 rok był dla stopera z Krynicy Zdrój wyjątkowy. Przede wszystkim sięgnął z Piastem po historyczne mistrzostwo Polski. Swoją świetną postawą wydatnie przyczynił się do tego osiągnięcia, a pod jego kierownictwem obrona gliwiczan straciła najmniej bramek w ekstraklasie. Wiosną sezonu 2018/2019 spędził na boiskach ligowych maksymalną liczbę minut. Najlepszy zawodnik klasyfikacji „Złote buty” naszej gazety. W aktualnym sezonie był w wyjściowej jedenastce w obu dwumeczach w eliminacjach do europejskich pucharów. W spotkaniach u siebie z BATE Borysów i Riga FC strzelił nawet po golu. Niestety dla 28-latka w sierpniu doznał kontuzji kolana, która wykluczyła go z gry na długie miesiące.

ŁUKASZ FABIAŃSKI

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

ur. 18 kwietnia 1985 r.
West Ham United
29 meczów (w tym 4 w kadrze)
Sezon 2018/19 skończył ze statusem jednego z najlepszych golkiperów w Premier League. W ważnych bramkarskich statystykach był w czołówce, a kibice West Hamu wybrali go najlepszym zawodnikiem i najlepszym transferem sezonu. Na pierwsze cztery mecze eliminacji Euro 2020 miał być rezerwowym, ale kontuzja Wojciecha Szczęsnego spowodowała, że zagrał dwa spotkania w czerwcu i był bezbłędny. Później, już jesienią, to jemu przytrafiła się kontuzja. Pierwsza tak poważna od wielu lat. A „Młoty”, pod jego nieobecność, cierpiały, przegrywając mecz za meczem. To jedynie świadczy o jego klasie i wysokich umiejętnościach.

RAFAŁ GIKIEWICZ

Fot. PressFocus

Ur. 26.10.1987 r.
Union Berlin
33 mecze, 0 goli
Gdy poprzedni sezon dobiegł końca, Rafał Gikiewicz pokazał listę celów, która wywieszona była na jego lodówce. Zachować minimum 8 czystych kont, zagrać (minimum) w barażu o awans do Bundesligi, utrzymać najlepszą obronę w lidze, dostać powołanie do reprezentacji, być w top 3 piłkarzy 2. Bundesligi, rozegrać wszystkie spotkania rundy rewanżowej – wszystkie te cele zostały zrealizowane! Union po barażach awansował do Bundesligi, a polski bramkarz zyskał uwielbienie kibiców, zostając najlepszym piłkarzem klubu. Obecnie wciąż idzie mu wyśmienicie i na ten moment ma największą liczbę obronionych strzałów spośród wszystkich bramkarzy Bundesligi.

KAMIL GLIK

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Ur. 2.02.1988 r.
AS Monaco
42 mecze, 1 bramka
W klubie z Księstwa nie był to łatwy rok dla filara reprezentacji Polski. Mistrz Francji sprzed dwóch lat w poprzednim sezonie bronił się przecież w Ligue 1 przed spadkiem do ostatniej kolejki. Ostatecznie udało się uplasować nad kreską. W bieżących rozgrywkach jest lepiej, ale nie rewelacyjnie. Co innego jeśli chodzi o reprezentację Polski. W biało-czerwonych barwach śląski obrońca ma pozycję nie do podważenia. Kiedy gra, to reprezentacja wygrywa i zdobywa kolejne ważne punkty. Kiedy szefa nie ma z tyłu, to nasza kadra notuje wpadki, jak było to choćby we wrześniowym meczu ze Słowenią w Lublanie, gdzie Glik nie zagrał z powodu kontuzji.

KAMIL GROSICKI

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 8.06.1988
Hull City
49 meczów (w tym 9 w kadrze), 14 goli (w tym 1 w kadrze)
Reprezentant Polski w Championship grał w kratkę – mecze dobre i bardzo dobre przeplatał przeciętnymi występami. W bieżącym sezonie w 19 meczach strzelił 6 goli, tego ostatniego w meczu 18. kolejki przeciwko Preston North End. Na gola „Grosik” czekał od końca września, gdy wpisał się na listę zdobywców bramek w meczu z Cardiff City (2:2). „Tygrysy” w tym roku chciały się pozbyć naszego piłkarza. Powodem były zarobki Polaka (jest najlepiej zarabiającym zawodnikiem Hull). Latem miał propozycję z klubu tureckiego, ale ją odrzucił. Skończyło się na… zmianie numeru na koszulce – Grosicki gra teraz z „11”, tak jak w reprezentacji Polski.

JACEK GÓRALSKI

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Ur. 21.09.1992
Łudogorec Razgrad
37 meczów (w tym 4 w kadrze), 1 gol (w tym 1 w kadrze)
Zdobywca Superpucharu Bułgarii oraz mistrz tego kraju – w drodze po trzeci z rzędu tytuł, w czym Łudogorcowi raczej nikt nie powinien przeszkodzić. Brał udział w tych najbardziej udanych meczach kadry za kadencji Jerzego Brzęczka. O ile w czerwcu z Izraelem zameldował się na boisku z ławki, o tyle z Macedonią Północną czy Słowenią grał już w wyjściowym składzie. W tym ostatnim strzelił zresztą dla Polaków zwycięskiego gola na 3:2. Udowodnił, że trzynastka nie musi być pechowa, bo w występie nr 13 w narodowych barwach doczekał się premierowego trafienia.

DAMIAN KĄDZIOR

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 16.06.1992 r.
Dinamo Zagrzeb
32 mecze (w tym jeden w kadrze), 10 goli (1 w kadrze)
Po transferze z Górnika do najlepszego chorwackiego kluby zrobił kolejny krok do przodu. Z Dinamem grał z powodzeniem w meczach Ligi Europy, gdzie wiosną jedenastka z Zagrzebia doszła do 1/8 rozgrywek. Święcił z klubem mistrzostwo i Superpuchar kraju. Apogeum było w czerwcu, kiedy to dał świetną zmianą w meczu z Izraelem okraszoną efektowaną bramkę. Jak mówi gra w lidze wicemistrzów świata wiele go nauczyła. Druga połowa roku nie była już tak udana, ale teraz piłkarz znowu gra i gra dobrze. W klubie ma na koncie cztery gole i cztery asysty. W przyszłym roku będzie miał szansę występów na Euro. Chłopak z Białegostoku stawia przed sobą cele i konsekwentnie je realizuje.

TOMASZ KĘDZIORA

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Ur. 11.06.1994 r.
Dynamo Kijów
43 mecze (w tym 9 w kadrze), 1 gol
Ukraińskie boiska mu służą. Od momentu przenosin do Dynama powoli budował swoją markę w Kijowie. Obecnie jest nie do zastąpienia w drużynie trenera Ołeksija Mychajłczenko. Do jego umiejętności przekonał się także Jerzy Brzęczek, od którego Kędziora otrzymuje swoje szanse i je wykorzystuje. Gra ofensywnie, bo na koncie ma sporo asyst. Do dobrych statystyk indywidualnych może dołożyć jeszcze wicemistrzostwo Ukrainy. a także Superpuchar. Do tych sukcesów może też oczywiście dołożyć awans na Euro.

MATEUSZ KLICH

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ur. 13.06.1990
Leeds United
51 meczów (w tym 8 w kadrze), 9 goli
Ceniony w Leeds, gdzie jest ważnym elementem układanki trenera Marcelo Bielsy, który niejednokrotnie chwalił polskiego pomocnika. Rozegrał dla „Pawi” już 80 meczów, a kontrakt wiąże go z tym klubem jeszcze przez 4,5 roku, dlatego istnieje szansa, że dokona tego, co nie wyszło mu w tym roku – czyli awans do wymarzonej Premier League. W reprezentacji – niemal od początku kadencji Jerzego Brzęczka był członkiem podstawowego składu. Miejsca innym ustąpił dopiero w momencie, gdy cel – promocja na Euro – był już zrealizowany.

GRZEGORZ KRYCHOWIAK

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 29.01.1990
Lokomotiw Moskwa
47 meczów (w tym 10 w kadrze), 11 goli (w tym 1 w kadrze)
Bez dwóch zdań reprezentant Polski jest w tej chwili jedną z największych gwiazd rosyjskiej ekstraklasy, a bez wątpienia największą gwiazdą Lokomotiwu Moskwa. „Krycha” przed kilkoma dniami po raz czwarty w tym sezonie został wybrany piłkarzem miesiąca Lokomotiwu (wcześniej był nim w lipcu, sierpniu i wrześniu). Na reprezentanta Polski głosowało teraz ponad 50 procent kibiców.
W tym sezonie nad formą Krychowiaka rozpływał się były reprezentant Rosji, Dmitryj Czeryszew, który porównał naszego pomocnika do… Lionela Messiego! W tym roku z „Kolejarzami” zdobył wicemistrzostwo Rosji i puchar tego kraju.

ROBERT LEWANDOWSKI

Fot. RafaŁ Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 21.08.1988 r.
Bayern Monachium
54 mecze, 51 goli
„Lewy” do samego końca będzie walczył o tytuł najskuteczniejszego piłkarza świata w 2019 roku. W Bayernie jego pozycja jest niepodważalna i jest tam niesamowicie poważany za swój fanatyczny wręcz profesjonalizm. W monachijskich barwach sięgnął po tytuł króla strzelców Bundesligi, wygrał też mistrzostwo i Puchar Niemiec, w niektórych sytuacjach dzierżąc nawet na ramieniu opaskę kapitana. Jego jedynym niedosytem ciągle pozostaje tak naprawdę Liga Mistrzów, w której od kilku lat zawodzi w decydujących momentach. „Lewy” był także najskuteczniejszym strzelcem reprezentacji w eliminacjach do Euro.

KRZYSZTOF PIĄTEK

Fot. Rafał Rusek/PressFocus

Ur. 1.07.1995
AC Milan
43 mecze (w tym 8 w kadrze), 18 goli (w tym 4 w kadrze)
Jesienią ubiegłego roku znakomity początek w Serie A, na początku tego roku przeprowadził się z Genoi do Milanu i coraz bardziej spuszczał z tonu. „Il Pistolero” odcięty od podań zatracił skuteczność, jest mało widoczny i po meczach często porównywany do… ducha oraz najniżej oceniany w zespole. W tym roku ma już trzeciego trenera i nic nie zmienia się na lepsze, a włoskie media spekulują o zmianie klimatu na niemiecki, bo włoski przestał mu służyć. Dobry rok miał za to w reprezentacji. Jego bramki zapewniły wyjazdowe zwycięstwa z Austrią i Macedonią Północną, zdobył je także w obu meczach z Izraelem.

WOJCIECH SZCZĘSNY

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 18.04.1990
Juventus Turyn
40 meczów (w tym 6 w kadrze)
Po odejściu Gianluigiego Buffona został w ubiegłym sezonie pierwszym golkiperem Juventusu, a gdy latem tego roku „Gigi” powrócił z Paris SG, sytuacja się nie zmieniła. Szczęsny jest numerem jeden i nie zawodzi. Obrona jest na wysokim poziomie, ale mimo to Polak ma okazję do wykazania się niemal w każdym meczu. W eliminacjach Euro 2020 sześć występów, wszystkie wygrane. Z Juventusem zdobył drugie z rzędu mistrzostwo i po raz pierwszy Superpuchar Włoch. W tym sezonie „bianconeri” nie przegrali jeszcze meczu. W reprezentacji i klubie zachował czyste konto w 17 meczach.

SEBASTIAN SZYMAŃSKI

Fot. Adam Starszyński/PressFocus

Ur. 10.05.1999
Legia Warszawa, Dynamo Moskwa
39 meczów (w tym 5 w kadrze), 3 gole (w tym 1 w kadrze)
Za znaczące 5,5 miliona euro zamienił latem Legię na Dynamo Moskwa. Czasu na aklimatyzację nie potrzebował – gra tam regularnie, zazwyczaj w pełnym wymiarze czasowym. Nim przeniósł się do Rosji, z reprezentacją młodzieżową był o krok od sprawienia sensacji, czyli wyjścia z grupy podczas włoskiego Euro. Jesienią przyszedł czas na debiut w dorosłej kadrze. Dał dobrą zmianę z Austrią, potem 20-latek z Białej Podlaskiej grał już w pierwszym składzie. Ten udany dla siebie czas uczcił golem wbitym Słowenii na zakończenie eliminacji mistrzostw Europy. W nim przyszłość!

KAROL ŚWIDERSKI

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 23.01.1997 r.
PAOK Saloniki
30 meczów, 14 goli
Zimowy transfer do Grecji był czymś nieoczywistym. Świderski miał do wyboru inne oferty, ale zdecydował się na PAOK, w którym nie potrzebował wiele czasu na aklimatyzację. Znajduje się w świetnej formie, jest najlepszym strzelcem swojej drużyny oraz całej ligi, mając jak na razie 7 goli na koncie. Wśród kibiców swojego klubu zyskał wielką popularność i teraz już trudno spacerować mu po Salonikach bez zaczepienia przez jakiegoś fana. Jego głównym celem pozostaje teraz oczywiście powołanie do reprezentacji, w której konkurencja jest nie lada. Z taką formą jego osoba nie może ujść jednak uwadze selekcjonera Brzęczka.

KAMIL WILCZEK

Fot. Piotr Matusewicz/Press Focus

Ur. 14.01.1988 r.
Broendby
43 mecze, 30 goli
Wychowanek Wodzisławskiej Szkoły Piłkarskiej to jeden z najbardziej niedocenionych polskich piłkarzy. Co innego jest w Danii, gdzie bije kolejne rekordy. Niedawno stał się najskuteczniejszym strzelcem Broendby, gdzie występuje od prawie czterech lat. Wyprzedził nie byle kogo, bo 66 krotnego reprezentanta Danii i jednego z najlepszych napastników w historii tamtejszej piłki Ebbe Sanda. Już choćby to pokazuje, w jakiej jest formie i ile jest warta. Z 16 bramkami na koncie przewodzi póki co najlepszym strzelcom w duńskiej Superlidze. Na koncie ma już tytuł króla strzelców ekstraklasy, teraz pora na kolejne wyróżnienie napastnika pochodzącego z Wodzisławia Śląskiego.

PIOTR ZIELIŃSKI

Fot. Rafał Oleksiewicz/PressFocus

Ur. 20.05.1994
SSC Napoli
52 mecze (w tym 10 w kadrze), 4 gole
To bardzo uniwersalny piłkarz, a jego największym mankamentem jest słaba skuteczność. W tym roku kalendarzowym strzelił tylko cztery gole. Niemniej jednak Napoli – z którym w tym roku sięgnął po wicemistrzostwo Włoch – jest zdecydowane podpisać z nim nowy kontrakt, bo stary kończy się w czerwcu 2021 roku. W styczniu przyszłego roku dyrektor sportowy Cristiano Giuntoli ma przedstawić mu nową ofertę, korzystniejszą finansowo, bo na razie reprezentant Polski zarabia w klubie „tylko” 1,1 miliona euro. W reprezentacji Polski „Zielu” jest pewniakiem, również ze względu na możliwość gry na kilku pozycjach. Wszyscy liczą na to, że „eksploduje” w nadchodzących finałach mistrzostw Europy.

 

Głosy w plebiscycie można oddawać również pisząc na adres: redakcja@sportdziennik.com

 

PIŁKARZE ROKU „SPORTU”

1966 – Zygmunt Anczok (Polonia Bytom), 1967 – Włodzimierz Lubański (Górnik Zabrze),
1968 – Stanisław Oślizło (Górnik), 1969 – Kazimierz Deyna (Legia Warszawa), 1970 – Włodzimierz Lubański (Górnik), 1971 – Zygfryd Szołtysik (Górnik), 1972 – Kazimierz Deyna (Legia), 1973 – Kazimierz Deyna (Legia), 1974 – Grzegorz Lato (Stal Mielec), 1975 – Antoni Szymanowski (Wisła Kraków), 1976 – Henryk Kasperczak (Stal Mielec), 1977 – Grzegorz Lato (Stal Mielec),
1978 – Zbigniew Boniek (Widzew Łódź), 1979 – Wojciech Rudy (Zagłębie Sosnowiec), 1980 – nagrody nie przyznano, 1981 – Włodzimierz Smolarek (Widzew Łódź), 1982 – Andrzej Buncol (Legia Warszawa), 1983 – Józef Młynarczyk (Widzew), 1984 – Włodzimierz Smolarek (Widzew), 1985 – Dariusz Dziekanowski (Widzew /Legia), 1986 – Włodzimierz Smolarek (Widzew/Eintracht Frankfurt), 1987 – Andrzej Iwan (Górnik Zabrze), 1988 – Krzysztof Warzycha (Ruch Chorzów), 1989 – Ryszard Tarasiewicz (Śląsk Wrocław/Neuchatel Xamax), 1990 – Jacek Ziober (ŁKS Łódź/Montpellier), 1991 – Andrzej Juskowiak (Lech Poznań), 1992 – Andrzej Juskowiak (Lech /Sporting CP), 1993 – Wojciech Kowalczyk (Legia), 1994 – Janusz Jojko (GKS Katowice), 1995 – Andrzej Juskowiak (Sporting CP/Olympiakos SFP), 1996 – Marek Citko (Widzew), 1997 – Tomasz Łapiński (Widzew), 1998 – Mirosław Trzeciak (ŁKS Łódź/CA Osasuna), 1999 – Adam Matysek (Bayer 04 Leverkusen), 2000 – Jerzy Dudek (Feyenoord), 2001 – Jerzy Dudek (Feyenoord/Liverpool FC), 2002 – Maciej Żurawski (Wisła Kraków), 2003 – Jacek Krzynówek (1. FC Nürnberg), 2004 – Jacek Krzynówek (1. FC Nürnberg/Bayer 04 Leverkusen), 2005 – Tomasz Frankowski (Wisła Kraków/Elche CF), 2006 – Euzebiusz Smolarek (Borussia Dortmund), 2007 – Euzebiusz Smolarek (Borussia Dortmund), 2008 – Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), 2009 – Ireneusz Jeleń (AJ Auxerre), 2010 – Jakub Błaszczykowski (Borussia Dortmund), 2011 – Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), 2012 – Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), 2013 – Robert Lewandowski (Borussia Dortmund), 2014 – Robert Lewandowski (Borussia Dortmund/Bayern Monachium), 2015 – Robert Lewandowski (Bayern), 2016 – Robert Lewandowski (Bayern), 2017 – Robert Lewandowski (Bayern), 2018 – Robert Lewandowski (Bayern).

 

Na zdjęciu: Zdecydowana większość nominowanych do tytułu „Piłkarza roku”, to architekci awansu reprezentacji Polski na Euro 2020. Z numerem 9 Robert Lewandowski.