Płomień Sosnowiec. Zielone światło dla awansu

Dziewięć zwycięstw i tylko jedna przegrana to wynik, który mile zaskoczył nawet ich szkoleniowca Krzysztofa Zabielnego. – Trzeba będzie nieco zmienić plany. O awansie w tym roku nie myśleliśmy, ale skoro drużynie tak dobrze idzie… – uśmiecha się trener Płomienia, który dwa lata temu podjął się reaktywacji sosnowieckiej siatkówki w kobiecym wydaniu.

Przed tym sezonem ekipa Płomienia, która poprzedni ukończyła na ósmym miejscu, została gruntownie przebudowana. – Zostały tak naprawdę dwie dziewczyny. W sumie ściągnęliśmy dziesięć nowych zawodniczek. Większość znałem, ale nie wiedziałem, jak to wszystko wypali. Początek przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Zespół ciężko trenuje, atmosfera w szatni jest super, do tego przyszły wyniki. Założyliśmy sobie, że powalczymy w tym roku o awans do półfinału. Życie pisze jednak swoje scenariusze i skoro w takim stylu zaczęliśmy, to dlaczego nie powalczyć o pełną pulę, czyli awans. Mamy zielone światło od sponsora głównego, mamy zapewniania z miasta, które także nas wspiera, że mamy walczyć, no więc walczymy – zapewnia Zabielny.

Sosnowiczanki w rundzie zasadniczej przegrały tylko jedno spotkanie, z Częstochowianką na wyjeździe. – Pewna wygrana w ostatnim meczu, też na wyjeździe, z PLKS Pszczyna, który jest tuż za naszymi plecami, pokazała, że nasz zespół ma moc. Teraz musimy zrobić wszystko, aby w drugiej części sezonu ją udowodnić. W ten weekend gramy u siebie, ale potem do końca roku mamy same wyjazdy. Od 5 stycznia wracamy do swojej hali i decydujące mecze przed play offem zagramy przed własną publicznością, która coraz liczniej nas wspiera – dodaje Zabielny.

Sosnowiczanki swoje mecze rozgrywają w hali przy ul. Baczyńskiego w Milowicach. Tej samej, w której przed laty siatkarki Płomienia Milowice 5-krotnie sięgały po tytuł mistrzyń Polski. – Dwa lata temu na bazie sekcji siatkarskiej MKS MOS Płomień reaktywowaliśmy kobiecą siatkówkę w mieście. Mieliśmy zacząć od czwartej ligi, ale udało się wystartować na III poziomie rozgrywek. Pierwszy sezon zupełnie niespodziewanie zakończył się awansem. To jeszcze bardziej dodało nam wiary w sukces. Fajnie, że dzięki uprzejmości miasta możemy rozgrywać swoje mecze w tej historycznej hali, która wielokrotnie była świadkami sukcesów sosnowieckiej siatkówki. W tym sezonie wykonaliśmy już 150 procent tego, co sobie założyliśmy, ale przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia. Na pewno awans na zaplecze ekstraklasy to byłoby coś. Jeśli w kolejnych miesiącach utrzymamy formę, to… Na razie jednak wolę nie zapeszać. Boisko wszystko zweryfikuje – zakończył trener Płomienia.

 

Krzysztof Polaczkiewicz

II liga siatkówki kobiet

Sobota, 24 listopada, godz. 17.00

Hala przy ul. Baczyńskiego w Milowicach

Astora MKS Płomień Sosnowiec – Jedynka Siewierz