Plus Liga: Jastrzębski Węgiel wyszarpał zwycięstwo!

„Pomarańczowi” w dwóch pierwszych setach grali źle, ale zdołali się pozbierać i w starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn zdobyli dwa punkty.


Obie drużyny spotkały się w ubiegłą środę, w stolicy Warmii, i po tamtym spotkaniu – wygranym przez Indykpol 3:1 – pracę w Jastrzębiu stracił Luke Reynolds. W piątek na stanowisku trenera zatrudniono Andreę Gardiniego, ale włoski szkoleniowiec dotrze do Polski dopiero w poniedziałek. Dlatego zespół, tymczasowo, przejął Leszek Dejewski.

Początek spotkania nie był udany dla gospodarzy. Olsztynianie dobrze bronili i zyskali kilka punktów przewagi. Jastrzębianie nie potrafili napocząć rywala zagrywką, przez co Przemysław Stępień otworzył sobie kilka opcji w ataku. Ponadto olsztyńscy akademicy dobrze czytali grę „pomarańczowych”. Źle w spotkanie wszedł Jakub Bucki, który tym razem grał od początku na pozycji atakującego, bo problemy z kolanem dopadły Mohameda Al Hachdadiego.

Trener Dejewski zaryzykował i wpuścił na pozycję atakującego nominalnego przyjmującego, czyli Michała Gierżota, który w tym sezonie grał incydentalnie. Niewiele to zmieniło. Zespół z Olsztyna kontrolował grę i dopiero pod koniec seta jastrzębianie zaczęli odrabiać straty. Było już jednak za późno i to goście triumfowali w premierowej odsłonie spotkania dosyć pewnie.

Bardziej wyrównana gra zaczęła się od początku drugiego seta. Olsztynianie jednak, mimo zmiany rozgrywającego w jastrzębskim zespole – Lukasa Kampę zastąpi Eemi Tervaportti – nadal bardzo często przewidywali zamiary rywala. Dlatego w pewnym momencie odskoczyli na trzy punkty i przed dłuższy czas trzymali taką przewagę. Pierwsze skrzypce w drużynie Daniela Castellaniego grał Robert Andringa, który nie tylko dobrze przyjmował, ale również świetnie atakował i bronił. Jastrzębianie kogoś takiego w swoich szeregach nie mieli. Brakowało zawodnika, który pociągnąłby grę.

Grę Jastrzębskiego Węgla częściej wypełniał chaos. Jak np. w połowie trzeciego seta, kiedy to „pomarańczowi” powinni zdobyć punkt, a przegrali wygraną przepychankę na siatce. Indykpol grał porządnie, ale nie była to olśniewająca siatkówka. Drużyna Castellaniego również popełniała błędy, ale były one mniej kosztowne niż te, które przytrafiały się gospodarzom. Jastrzębianie musieli coś wymyślić, bo w oczy zaglądała im wizja porażki 0:3. I nareszcie udało im się – po bloku na środku Jurija Gładyra – objąć prowadzenie 22:21. A kilka punktów później zyskali piłkę setową. Udało się za trzecim razem i po pięciu z rzędu wygranych setach AZS-u, licząc starcie środowe, jastrzębianie wreszcie wygrali partię z olsztyńskim rywalem.

Spora w tym zasługa Jakuba Buckiego, który zdobył w tej odsłonie aż 9 punktów. Nie gorzej jednak w drużynie gości prezentował się Wojciech Żaliński. To dobra postawa przyjmującego Indykpolu spowodowała, że goście odskoczyli na początku czwartej partii na kilka „oczek”. Chwilę później dwie punktowe zagrywki dołożył Andringa i zrobiło się już, 9:5,a chwilę później 11:6 dla przyjezdnych. Dobrą robotę w polu zagrywki wykonał jednak Yacine Louati, który doprowadził do remisu po 11. Chwilę później dobrą serią na zagrywce popisał się Bucki i w końcu można było powiedzieć, że jastrzębianie grają dobrą siatkówkę.

Był to zresztą najlepszy fragment tego spotkania, bo olsztynianie nie odpuszczali i w kluczowym momencie partii zdołali odrobić straty. Po wygranej kontrze za sprawą Damiana Schulza zrobiło się po 23. Jastrzębianie pierwsi mieli setbola, ale Rafał Szymura zaserwował w siatkę. Przy stanie 25:24 dla miejscowych piłka znalazła się po jastrzębskiej stronie i Loutati wybił piłkę po bloku, gwarantując tie break. Francuz zaczął go świetnie, bo od asa serwisowego.

To był dobry – dla gospodarzy – prognostyk na decydującą odsłonę. Można powiedzieć, że po raz pierwszy w tym spotkaniu „pomarańczowi” przejęli inicjatywę na parkiecie. Głównie za sprawą Gładyra, który nie mylił się na środku, i Szymury. Sprytne zagranie Louatiego spowodowało, że gospodarze prowadzili 10:5 i nie mogli już tego meczu przegrać. I nie przegrali, bezpiecznie doprowadzając sprawę do końca. Jastrzębianie wyszarpali zwycięstwo i zdobyli cenne dwa punkty.


Jastrzębski Wegiel – Indykpol AZS Olsztyn 3:2 (21:25, 20:25, 27:25, 26:24, 15:9

Sędziował Marcin Herbik i Tomasz Janik.

JASTRZĘBIE: Kampa, Szymura, Wiśniewski, Bucki, Fornal, Gładyr, Popiwczak (libero) oraz Gierżot, Tervaportti, Louati, Szalacha, Kosok. Trener Leszek DEJEWSKI.

OLSZTYN: Stępień, Andringa, Terjomienko, Schulz, Żaliński, Poręba, Gruszczyński (libero) oraz Woch, Schott. Trener Daniel CASTELLANI.

Przebieg meczu

I set: 6:10, 9:15, 12:20, 21:25.
II set: 10:9, 14:15, 18:20, 20:25.
III set: 10:9, 13:15, 18:20, 27:25.
IV set: 6:10, 15:13, 20:17, 26:24.
V set: 10:5, 15:9.


Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus