PlusLiga. Bez litości

Warszawianie do meczu numer 2 przystąpili mocno podrażnieni. Uważali bowiem, że w Kędzierzynie-Koźlu zostali skrzywdzeni. Sędziowie, popełniając błąd, zabrali im wygraną. Byli więc żądni rewanżu. A w wygranej miał im pomóc Maciej Muzaj, który tym razem wyszedł w pierwszym składzie. To była nagroda za bardzo dobrą postawę w pierwszym spotkaniu. Zastąpił wówczas Sharone Vernon-Evansa i napsuł mnóstwo krwi kędzierzynianom.

Miejscowi od początku starali się grać bardzo twardo. Zawodnicy ZAKSY też nie zwalniali ręki. Oglądaliśmy wymianę ciosów. Po stronie ONICO punktował Muzaj, na co skutecznie odpowiadali Rafał Szymura, Sam Deroo oraz Łukasz Kaczmarek. Miejscowi mieli jednak jeden słaby punkt. To Piotr Łukasik w przyjęciu zagrywki. Goście doskonale sobie zdawali z tego sprawę i nie mieli dla niego litości. Raz za razem go obstrzeliwali. Taktyka zdała egzamin. Wyeliminowali Łukasika z ataku, a to jego bardzo mocna strona, i zmusili go do błędów. Po jego dwóch niedokładnych przyjęciach ZAKSA „odskoczyła” na pięć punktów (20:15). Cierpliwość szkoleniowca ONICO się wyczerpała. Posadził Łukasika na ławce rezerwowych. Młody i nieograny Mateusz Janikowski nie poprawił gry miejscowych. Radził sobie równie kiepsko, co jego starszy i bardziej doświadczony kolega.

Warszawianie się nie poddawali. Nie potrafili jednak utrzymać wysokiej dyspozycji przez dłuższy czas. Po kilku efektownych akcjach, seryjnie popełniali błędy. Tak było choćby w pierwszym secie. Doprowadzili do remisu 21:21, a gdy ważyły się losy partii, dwa decydujące punkty oddali za darmo. Muzaj zaatakował w siatkę, a Antoine Brizard nie zrozumiał się z Andrzejem Wroną i w efekcie piłka wylądowała na aucie. W drugiej odsłonie natomiast warszawianie ze stanu 21:24, wyprowadzili na 24:24 i znów przytrafiły im się dwa proste błędy. W trzecim secie z kolei roztrwonili kilka punktów przewagi.

Mając takie wahania z ZAKSĄ się nie wygra. Kędzierzynianie z żelazną konsekwencją wykorzystywali każdy błąd, każde zawahanie rywali. Sami też dołożyli swoją dobrą i równą dyspozycję. Praktycznie nie mieli słabych punktów. Wygrali pewnie i nadspodziewanie łatwo.

Finał (do 3 zwycięstw)

ONICO Warszawa – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (22:25, 24:26, 22:25). Stan rywalizacji 0-2.

WARSZAWA: Brizard, Łukaisk, Wrona, Muzaj, Penczew, Vigrass, Wojtaszek (libero) oraz Janikowski. Trener Stephane ANTIGA.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Toniutti, Deroo, Bieniek, Kaczmarek, R. Szymura, Wiśniewski, Zatorski (libero) oraz Koppers. Trener Andrea GARDINI.

Sędziowali Paweł Burkiewicz i Maciej Kolendowski (obaj Kraków). Widzów 5500.

Przebieg meczu

I: 9:10, 14:15, 15:20, 22:25.
II: 10:8, 15:13, 19:20, 24:26.
III: 10:9, 13:15, 16:20, 22:25.

Bohater – Sam DEROO.

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ