PlusLiga. Bez niespodzianki

 

Trzeba przyznać, że ambicji im nie brakowało. Od od pierwszej piłki ryzykowali w polu zagrywki. Serwowali bardzo mocno. Trafiali. Warszawianie nie dali się jednak złamać. Przyjmowali bardzo pewnie. Po raz pierwszy dał im się „ustrzelić” Bartosz Kwolek, ale miało to miejsce dopiero w końcówce drugiej partii.

Goście grali poprawnie, ale w ich grze brakowało odrobiny szaleństwa, błysku, który decyduje o zwycięstwie. To najlepiej pokazuje sytuacja z trzeciej odsłony. Aluron Virtu CMC przegrywał zaledwie dwoma punktami. Piłkę sytuacyjną wystawił Marcin Waliński.

Alexandre Ferreira to gracz dynamiczny, który dysponuje odpowiednią siłą w ataku, ale tym razem się zawahał i tylko przebił piłkę na drugą stronę siatki. Gospodarze od razu to wykorzystali. Swoją kontrę rozegrali perfekcyjnie i Artur Udrys, który do zespołu wrócił po złamaniu żebra, huknął jak z armaty. Nie tylko Białorusin błyszczał w ofensywie VERVY. Równie skuteczni byli Kevin Tillie oraz Bartosz Kwolek, potrafiący wykorzystać każdą niedokładność rywali.

 

VERVA Warszawa ORLEN Paliwa – Aluron Virtu CMC Zawiercie 3:0 (25:20, 25:21, 25:19)

WARSZAWA: Brizard (5), Tillie (10), Nowakowski (12), Udrys (14), Kwolek (14), Niemiec (3), Wojtaszek (libero) oraz Jaglarski, Król. Trener Andrea ANASTASI.

ZAWIERCIE: Dosanjh (2), Ferreira (8), Kania (6), Malinowski (13), Penczew (2), Czarnowski (8), Andrzejewski (libero) oraz Bociek, Lipiński, Waliński (1). Trener Mark LEBEDEW.
Sędziowali Piotr Skowroński (Gdańsk) i Agnieszka Michlic (Bydgoszcz). Widzów 2089.
Przebieg meczu
I: 10:8, 15:11, 20:14, 25:20.
II: 10:7, 15:12, 20:17, 25:21.
III: 10:9, 15:10, 20:13, 25:19.
Bohater – Kevin TILLIE.