PlusLiga. Dla kogo „ósemka” marzeń?

Przed nami ostatnia kolejka sezonu zasadniczego. Do obsadzenia w play offie pozostało jedno miejsce. W gronie walczących o nie jest GKS Katowice.


Meczem Cuprum Lubin – Jastrzębski Węgiel rozpoczęła się wczoraj ostatnia kolejka rundy zasadniczej. Arcyciekawie zapowiada się w niej walka o ostatnie, ósme miejsce premiowane grą w play offie.

Najbliżej celu jest ekipa z Suwałk. Zajmują ósmą pozycję i przed sobą jedno zadanie, wygrać za trzy punkty we własnej hali ze Stalą Nysa. Jeśli to uczyni, bez względu na inne wyniki, wystąpi w play offie, co będzie największym sukcesem w dotychczasowej historii klubu. Ślepsk jest zdecydowanym faworytem, ale rywali nie zamierza lekceważyć.

– Mimo, że w tabeli za Stalą są tylko dwa zespoły, to prezentuje ona wysoki poziom. Ma dużo większą motywację niż nasz poprzedni przeciwnik, MKS Będzin, i gra naprawdę niezłą siatkówkę. Na początku sezonu miała wielkie problemy, ale teraz jest już na zupełnie innym poziomie – Andrzej Kowal, trener Ślepska, przestrzega przed przedwczesnym przypisywaniem jego drużynie miejsca w czołowej ósemce.

Kolejnym kandydatem do udziały w play offie jest GKS Katowice. Podopieczni trenera Grzegorza Słabego podejmują Cerrad Eneę Czarnych Radom (sob. 20.30). Wygrana do upragnionego play offu nie wystarczy. Muszą liczyć na potknięcie Ślepska.

– Mamy do siebie pretensje, bo nie wszystko teraz zależy od nas. Pozostaje wygrać najbliższy mecz i zagrać jak najlepiej, niezależnie od tego, jak zakończy się spotkanie Stali Nysa ze Ślepskiem Suwałki – przyznał Kamil Kwasowski, przyjmujący GieKSy.

Kolejny kandydat to Indykpol AZS Olsztyn. Szanse ma jednak niewielkie. Nie tylko bowiem musi czekać na porażki Ślepska i GKS-u, ale też mierzy się z Asseco Resovią, a to drużyna topowa. Już sama wygrana z nią będzie sporą niespodzianką.

Ważny mecz też przed Aluronem CMC Wartą Zawiercie. „Jurajscy rycerze” przy sprzyjających wynikach, czyli wygranej z Treflem Gdańsk i porażkach VERVY Warszawa w Kędzierzynie-Koźlu oraz PGE Skry Bełchatów u siebie z MKS Będzin mogą nawet wskoczyć na piątą lokatę.


Na zdjęciu: Czy po ostatnim meczu fazy zasadniczej katowiczanie będą mieli powody do zadowolenia?

Fot. Marcin Bulanda/Pressfocus