PlusLiga. Gra zaczyna się od zera
MKS Będzin staje przed szansą powrotu do elity. Musi „tylko” ograć w barażach PSG Stal Nysę.
Będzinianie o bezpośredni awans do ekstraklasy rywalizowali z BBTS Bielsko-Biała. Przegrali w finale 0-3. Wynik jest mylący, bo dwa ze spotkań kończyły się tie breakiem.
– Robiliśmy, co w naszej mocy, by pokonać rywali. Daliśmy z siebie wszystko. W tie-breakach bielszczanie potrafili jednak przechylić zwycięstwo na swoją stronę. Nie powiem, że jesteśmy szczęśliwi, bo zawsze gra się o zwycięstwo. Chcę jednak podkreślić, że jestem bardzo dumny z chłopaków. Byliśmy praktycznie nową drużyną i biliśmy się na równi z zespołem, który od czterech sezonów walczył o awans do PlusLigi – powiedział Artur Ratajczak, środkowy ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego.
– Nie ma co się oszukiwać, rywale byli po prostu od nas lepsi. To pierwsze miejsce im się należało. Jest to jedyna drużyna, z którą nie udało nam się wygrać w tym sezonie – szczerze przyznał Bartosz Gawryszewski, drugi ze środkowych zespołu z Będzina.
Będzinianie szans na powrót po roku przerwy do elity nie stracili. Teraz czeka ich baraż z PSG Stalą Nysa, najsłabszą drużyną PlusLigi. Wśród najlepszych zagra zespół, który pierwszy wygra trzy spotkania.
Ekipa z Nysy przed barażami miała spore problemy. Ostatni mecz zagrała bowiem… sześć tygodni temu. Niewiadomą jest jej dyspozycja po tak długiej przerwie.
– Za nami sześć tygodni przygotowań. Zrobimy wszystko, aby wygrać baraż. Przystępujemy do rywalizacji z chłodną głową, z dobrym nastawieniem. Chcemy pokazać w nich, że jesteśmy lepszą drużyną – powiedział Marcin Komenda, rozgrywający Stali.
Faworytami są zawodnicy z Nysy, ale Daniel Pliński, trener PSG Stali chwali rywali i nikt w jego ekipie nie zamierza ich lekceważyć.
– Zespół z Będzina pokazał się z dobrej strony w tym sezonie. Miał trudny moment w półfinale, w którym u siebie przegrali pierwsze spotkanie z Avią Świdnik. Pojechał z nożem na gardle do Świdnika i pokazał charakter – ocenił.
Sztab przedstawiciela PlusLigi przeanalizował grę podopiecznych Wojciecha Serafina. Kluczem do wygranych z nimi ma być wyłączenie z gry będzińskich skrzydłowych.
– Jest to zespół, który ma sporo plusów, ale też minusy. Jego gra opiera się przede wszystkim na trzech skrzydłowych: Kańczoku, Koppersie i Rohnce. Jeśli uda nam się wyłączyć z gry jednego z nich, to powinno nam być zdecydowanie łatwiej – ocenił szkoleniowiec Stali.
Będzinianie też nie zamierzają łatwo oddać pola.
– Sezon dla nas jeszcze się nie zakończył. Rywalizacja jest otwarta. Zaczynamy ją od zera. Mamy nadzieję, że zagramy dobrze. Jeśli tak będzie, to jeszcze ciekawe rzeczy mogą się dziać – powiedział Gawryszewski.
TERMINARZ
O prawo gry w PlusLidze (do 3 zwycięstw)
Wtorek, 17 maja
NYSA, 17.30: PSG Stal – MKS Będzin
Piątek, 20 maja
BĘDZIN, 17.30: MKS – PSG Stal Nysa
Poniedziałek, 23 maja
NYSA, 17.30: PSG Stal – MKS Będzin
Fot. Tomasz Kudala / PressFocus