PlusLiga. Na kłopoty Kovacević!

Serbski przyjmujący wystąpił w potrójnej roli i wywiązał się z niej znakomicie.

Mimo poważnych kłopotów personalnych „Jurajscy rycerze” okazali się niezłomni i odnieśli zwycięstwo w Lubinie. O fair play gospodarzom nie będziemy przypominać, bo zerwali wszystkie obowiązujące zasady. Ten kuriozalny mecz przeszedł już do historii, ale będzie długo wspominany.

Zespół z Zawiercia ma poważne problemy z rozgrywającymi. Portugalczyk Migeul Tavares jest chory, zaś Argentyńczyk Maximilliano Cavanna leczy uraz łydki. Powstała więc kuriozalna sytuacja, bo zespół był bez rozgrywających i próbował przełożyć mecz. Działacze Cuprum nie wyrazili jednak na to zgody, stąd w rolę wodzireja wcielił się Uros Kovacević (podobno za młodu występował na tej pozycji). To była niezwykle kuriozalna sytuacja i władze Polskiej Ligi Siatkówki powinny interweniować z urzędu. Oba zespoły mają inne priorytety, a Zawiercie mierzy w podium. W zespole gospodarzy zabrakło rozgrywającego Masahiro Sekity (kwarantanna) i swoje walory miał okazję zaprezentować Przemysław Stępień.

„Jurajscy rycerze” doskonale zdawali sobie sprawę ze skali trudności, ale na parkiet wyszli niezwykle skoncentrowani. Szybko wpędzili gospodarzy w „kozi róg”, dyktując warunki gry. Kovacević, jak na „doświadczonego” rozgrywającego przystało, nie bał się wykorzystywać dwóch środkowych i zapewne tymi akcjami wprawił rywali w zdumienie. Wszystkie elementy w zawierciańskiej ekipie funkcjonowały bez zarzutu i w 1. secie szybko zbudowali przewagę. Popełnili zaledwie 3 błędy w polu zagrywki, ale zdobyli aż 4 punkty. Goście prowadzili już 21:14 i trochę się rozluźnili, jednak przewaga była wystarczająco duża, więc nie mieli problemów z wygraniem tej partii.

W kolejnej przez długi czas prowadzili gospodarze, ale po ataku Patryka Niemca ze środka było 18:17. W tym momencie w polu serwisowym stanął Dawid Konarski i posłał 3 asy! Aluron wyszedł na prowadzenie 20:18 i go nie oddał. Aktywni w ataku byli Niemiec i Kovacević, a ten pierwszy posłał kolejnego asa na zakończenie tej partii.

Miejscowi znaleźli się w trudnej sytuacji, ale nie zamierzali rezygnować i po raz kolejny podjęli walkę. Objęli prowadzenie 11:6, lecz seria rywali była imponująca. Zdobyli 6 „oczek” i wyszli na prowadzenie 12:11. Potem trwała uporczywa walka o prowadzenie. W końcowych fragmentach gospodarze byli dokładniejsi i wygrali seta. W zespole gości spadła skuteczność przyjęcia (40%) oraz ataku (tylko 37%). Kolejny set był równie emocjonujący. Aluron prowadził już 23:18, ale Remigiusz Kapica iście ułańską szarżą zdobył 4 punkty, a Marcin Waliński doprowadził do remisu 23:23. W grze na przewagi szczęście się uśmiechnęło do gospodarzy, którzy zwycięski punkt zdobyli blokiem.

O wszystkim miał rozstrzygnąć tie-break. W nim także było sporo emocji, ale większym opanowaniem wykazali się goście, którzy zdobyli niezwykle cenne punkty. Czapki z głów przed siatkarzami z Zawiercia!


Cuprum Lubin – Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (20:25, 21:25, 25:22, 26:24, 11:15

LUBIN: Stępień (3), Waliński, Gunia (13), Kapica (22), Frenes (3), Krage (12). K. Szymura (libero) oraz Gierżot (9), Maruszczyk, Sas (libero). Trener Paweł RUSEK.

ZAWIERCIE: Kovacević (8), Conte (19), Zniszczoł (4), Konarski (19), Orczyk (21), Niemiec (10), Żurek (libero) oraz Malinowski. Trener Igor KOLAKOVIĆ.

Sędziowali: Zbigniew Wolski (Gorzów Wlkp.) i Paweł Ignatowicz (Opole). Widzów 420.

Przebieg meczu

  • I: 5:10, 11:15, 14:20, 20:25.
  • II: 10:7, 15:11, 18:20, 21:25.
  • III: 10:5, 15:13, 20:18, 25:22.
  • IV: 10:9, 12:15, 17:20, 26:24.
  • V: 4:5, 6:10, 11:15.

Bohater – Uros KOVACEVIĆ


Na zdjęciu: Uros Kovacević udowodnił, że jest graczem światowego formatu.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus