PlusLiga. Najwyższy czas na rewanż

Zawiercianie podejmują Indykpol AZS Olsztyn. Liczą na rewanż za porażkę w pierwszej rundzie i zmazanie plamy po wyprawie do Katowic.


„Jurajscy rycerze’” po wyjazdowych meczach z GKS Katowice w lidze i Avią Świdnik w Pucharze Polski wracają do własnej hali. Goszczą Indykpol AZS Olsztyn (niedz. godz. 14:45). W pierwszej rundzie przegrali w nim w Iławie – obiekt AZS jest w remoncie – 0:3, prezentując się bardzo słabo. Ich postawa była zaskoczeniem, bo wcześniej wygrali trzy kolejne spotkania. – Niby wygrywaliśmy, ale to nie była jeszcze nasza gra. Olsztynianie szybko sprowadzili nas na ziemię – przyznał Miłosz Zniszczoł, środkowy Aluronu CMC Warty.

Porażka miała też dobrą stronę. Podziała mobilizująco na zawiercian. – Po tym meczu zaczęliśmy lepiej rozumieć się na boisku. Trudno wyjaśnić, co to dokładnie było, ale od tamtego momentu zaczęliśmy naprawdę nieźle grać – ocenił Zniszczoł, który w swoim CV ma występy w AZS-ie. Bronił jego barw od 2014 d 2019 roku.

– Nie mam już sentymentu. W tym momencie w AZS jest chyba tylko jeden zawodnik, z którym grałem. To Mateusz Poręba. Od moich czasów zespół kompletnie się zmienił – stwierdził Zniszczoł.

W olsztyńskim klubie występował także Michał Żurek, libero „Jurajskich rycerzy”. Najpierw w latach 2012-2014, a następnie od 2016 do 2020 roku, skąd trafił do Zawiercia.

Zawiercianie ekipę z Warmii i Mazur podejmują piąty raz. Żadnego meczu nie przegrali. I są faworytami, mimo że w ostatniej kolejce przegrali z GKS Katowice 0:3.


Na zdjęciu: W Katowicach mecz zawiercianom nie wyszedł. Czy lepiej im pójdzie przeciwko Indykpolowi AZS?

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus