PlusLiga. Oczekiwanie na rozgrywającego

Zawiercianie w Nysie spróbują zmazać plamę po porażce z Czarnymi Radom.


Aluron CMC Warta w ostatniej kolejce nieoczekiwanie gładko, bo 0:3 i to u siebie przegrała z walczącym o utrzymanie Cerradem Eneą Czarnymi Radom. Był to jednak kolejny mecz, w którym musiała sobie radzić bez rozgrywającego. Zarówno Miguel Tavares, jak i Maximilliano Cavanna od dłuższego czasu zmagają się z problemami zdrowotnymi. Zastępuje ich przyjmujący Uros Kovacević i choć ze nowej roli wywiązuje się poprawnie, nie zawsze wystarcza to do wygrywania.

W bieżącej kolejce „Jurajscy rycerze” w Nysie zmierzą się dzisiaj z PSG Stalą (godz. 20.30). Jest szansa, że obejdzie się bez eksperymentów. Coraz bliżej powrotu na parkiet są Cavanna oraz zakontraktowany niedawno w trybie awaryjnym Krzysztof Bieńkowski. 26-latek, który ostatnie spotkanie rozegrał w październiku ubiegłego roku z zespołem trenuje już od kilku tygodni i coraz lepiej rozumie się z nowymi kolegami. W takim wypadku Kovacević wróciłby na swoją pozycję i siła ofensywna Aluronu CMC Warty znacznie by wzrosła.

PSG Stal, mimo że zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, z pewnością łatwo punktów nie odda. W ostatniej kolejce wygrała dopiero drugi mecz w sezonie. Ograła po tie-breaku Ślepsk Malow Suwałki. – W Nysie wystąpimy w roli faworytów, a wtedy zawsze towarzyszy lekka presja. Gospodarze muszą walczyć o każdy punkt i na pewno będą się starali nam je wyrwać. Musimy uzyskać odpowiednio wysoki poziom gry i zaprezentować się na tyle dobrze, aby im się przeciwstawić – stwierdził Piotr Orczyk, przyjmujący ekipy z Zawiercia.

Kluczem do wygranej będzie powstrzymanie Wassima Ben Tary. Tunezyjski atakujący stanowi o sile PSG Stali. Jest najlepiej punktującym całej ligi. Zdobył już 339 punktów. Przewodzi także rankingowi na najlepszego atakującego. – Ben Tara w tym zespole zdecydowanie gra najlepiej. Ciągnie drużynę i trzeba na niego uważać. Jest bardzo skocznym i fizycznym zawodnikiem – ocenił Tunezyjczyka Orczyk.

Na kolejne punkty mocno liczą w Nysie. – Drużyna z Zawiercia ma problemy. Ale my już nie raz w tym sezonie udowodniliśmy, że naszym największym przeciwnikiem nie jest rywal po drugiej stronie siatki, tylko my sami i to w jaki sposób to my zaprezentujemy się na boisku. Jeśli zagramy z takim zaangażowaniem, wiarą i pewnością siebie jak w ostatnim meczu w Suwałkach, będziemy mogli cieszyć się z triumfu we własnej hali – powiedział Maciej Zajder, środkowy zespołu z Opolszczyzny.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus