PlusLiga. Plama zmazana

 

„Jurajscy rycerze” w ostatniej kolejce zanotowali wpadkę w starciu z Jastrzębskim Węglem. Nie sama przegrana zabolała najbardziej, bo drużyna z Jastrzębia Zdroju zaliczana jest to krajowej czołówki, ale styl. Gracze Aluronu Virtu CMC zaprezentowali się bardzo słabo i oddali punkty praktycznie bez walki. Plamę udało się szybko zmazać, bo już w kolejnym spotkaniu. Beniaminek z Suwałk mocno jednak postraszył faworytów. – Zagraliśmy niezłe spotkanie, choć były przestoje. Najważniejsze, że daliśmy radę je opanować i wygraliśmy zasłużenie – ocenił Michał Masny, rozgrywający ekipy z Zawiercia.

Goście od początku zaskoczyli twardą i przede wszystkim rozsądną grą. Świetnie czytali zawiercian. Michał Masny, rozgrywający Aluronu Virtu CMC, to jeden z najlepszych specjalistów na tej pozycji w lidze. Mimo to nie potrafił zgubić bloku rywali. Alexandre Ferreira i Marcin Waliński kilkakrotnie nadziali się na podwójny blok Ślepska. Jakby tego było mało, błędy w ataku przytrafiły się też Mateuszowi Malinowskiemu.

Przyjezdni prowadzili już 10:7 i trener miejscowych Mark Lebedew, musiał poprosić o przerwę, by dać ochłonąć swoim podopiecznym. Manewr przyniósł pożądany skutek. Zawiercianie szybko odrobili straty, wyszli nawet na prowadzenie, ale większej niż dwa punkty przewagi nie potrafili wywalczyć. W odniesieniu wygranej w premierowej odsłonie pomogli im rywale. Przy stanie 21:21, popełnili dwa proste błędy. Okazały się bardzo kosztowne, bo gracze z Zawiercia są zbyt doświadczeni, by nie wykorzystać takiej okazji.

W kolejnych partiach również trwała wymiana ciosów. Więcej atutów mieli gospodarze. W ekipie z Suwałk z trudnych piłek potrafił skutecznie zaatakować tylko Bartłomiej Bołądź. W Aluronie Virtu CMC natomiast potrafili to zrobić Marcin Waliński, Ferreira i Malinowski. Sporo punktów wywalczyli też środkowi, Bartosz Gawryszewski oraz Marcin Kania. OD drugiej partii Masny chętnie i często wystawiał do nich piłki, czym „rozregulował” do tej pory szczelny blok Ślepska.

Gdy w trzecim secie gospodarze wygrywali już 14:6, wydawało się, że jest po meczu. Tak chyba też myśleli gospodarze, bo znacznie obniżyli poziom. Przyjezdni punkt po punkcie odrabiali straty. W końcówce napędzili sporo stracha zawiercianom, gdy od stanu 21:24, doprowadzili do 23:24. W decydującym momencie ręka nie zadrżała jednak Ferreirze.

Aluron Virtu CMC Zawiercie – Ślepsk Malow Suwałki 3:0 (25:22, 25:22, 25:23)

ZAWIERCIE: Masny, Ferreira (21), Gawryszewski (6), Malinowski (15), Waliński (12), Kania (9), Koga (libero) oraz Czarnowski, Bociek, Andrzejewski (libero). Trener Mark LEBEDEW.

SUWAŁKI: Gonciarz (1), Szerszeń (6), Siek (1), Bołądź (13), Klinkenberg (9), Takvam (7), Stańczak (libero) oraz Tuaniga, Sapiński (1), Rudzewicz (2), Szwaradzki, Rhonka (5), Filipowicz (libero). Trener Andrzej KOWAL.
Sędziowali Szymon Pindral (Kielce) i Maciej Twardowski (Radom). Widzów 1500.
Przebieg meczu
I: 7:10, 15:14, 20:18, 25:22.
II: 10:8, 15:14, 19:20, 25:22.
III: 10:6, 15:11, 20:15, 25:23.
Bohater – Alexandre FERREIRA.

1. Warszawa 7 19 7/0 21:6
2. Kędzierzyn-Koźle 7 19 6/1 20:5
3. Zawiercie 9 18 6/3 21:14
4. Jastrzębie 9 17 6/3 18:11
5. Bełchatów 7 15 5/2 17:10
6. Olsztyn 7 13 5/2 17:12
7. Radom 8 12 4/4 15:16
8. Gdańsk 6 11 4/2 14:9
9. Katowice 7 8 2/5 15:19
10. Rzeszów 7 7 2/5 10:16
11. Suwałki 6 6 2/4 8:14
12. Lubin 8 5 2/6 10:22
13. Bydgoszcz 8 3 0/8 7:24
14. Będzin 6 0 0/6 3:18

Kolejność w tabeli: punkty, liczba wygranych meczów, wyższy stosunek setów, wyższy stosunek małych punktów.

Następne mecze (27.11.): Rzeszów – Kędzierzyn-Koźle, Radom – Jastrzębie, Katowice – Będzin, Olsztyn – Lubin, Gdańsk – Bydgoszcz, Bełchatów – Warszawa.

Na zdjęciu: Kevin Klinkenberg tylko na początku spotkania radził sobie z blokiem zawiercian.