PlusLiga. Po raz pierwszy w Szopienicach

 

W niedzielę (20.30) derby z Jastrzębiem, a potem dwa mecze na własnym parkiecie z Radomiem oraz Suwałkami, to ligowa marszruta siatkarzy GKS-u Katowice, walczących o miejsce w play offie. Jastrzębski Węgiel, brązowy medalista ubiegłorocznego sezonu i ćwierćfinalista Ligi Mistrzów, zamierza utrzymać trzecie miejsce po sezonie zasadniczym, ale przed nim, po niedzielnej wyjazdowej potyczce w Katowicach, jeszcze wyjazd do Olsztyna i mecz u siebie z MKS-em Będzin.

Siatkarze GKS-u zdają sobie sprawę jak trudne zadanie przed nimi stoi. Do tej pory katowicki zespół przegrał wszystkie 7 meczów (w tym trzy razy po 2:3).

– W tej lidze dochodzi do nieoczekiwanych rozstrzygnięć i najlepsze drużyny też tracą punkty. Suwałki oraz Radom mocno nas naciskają, a Zawiercie nie powiedziało ostatniego słowa, dlatego w tabeli panuje straszny ścisk. Każdy punkt jest niezwykle cenny i stąd też chciałoby się znów coś uszczknąć – mówi trener GKS-u, Dariusz Daszkiewicz.

Wokół Jastrzębskiego Węgla było sporo zamieszania w ostatnim czasie, bo długo trwały przepychanki związane z wyjazdem do Trydentu. Ostatecznie działacze postawili na swoim i mecz Ligi Mistrzów został przesunięty na inny termin.

– Tak po cichu liczyłem, że siatkarze z Jastrzębia przyjadą zmęczeni po meczu z Trentino i nasze szansę nieco wzrosną – znacząco mruży oko szkoleniowiec GieKSy.

– Ale nic z tego, rywal przyjedzie wypoczęty i na pewno postawi nam trudne warunki. Z Vervą graliśmy dużo ryzykując i to przyniosło nam punkt. Mieliśmy wówczas dobrą zagrywkę i wysoki procent skuteczności w ataku. Również dobrze prezentowaliśmy się w elemencie blok-obrona, bo sporo było wybloków oraz podbijanych piłek.

W Płocku zagraliśmy dwa bardzo dobre sety, teraz z jastrzębianami chcielibyśmy, żeby były trzy na wysokim poziomie, wówczas zwiększą się szanse na cenne punkty. Jesienią dość szybko „wyłączyliśmy” Christiana Froma, ale godnie go zastąpił Dominik Depowski. Teraz świetnie prezentuje się Tomek Fornal, a do tego Dawid Konarski nigdy nie schodzi poniżej swojego pułapu, zawsze prezentuje równy poziom.

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla po raz pierwszy o punkty zagrają w szopienickiej hali, bo dotychczas derby odbywały się w „Spodku”. Tylko raz mieli okazję grać w tej hali, ale to był tylko sparing.

Poza kontuzjowanym od dłuższego czasu Julienem Lyneelem pozostali są gotowi do niedzielnego występu. Goście uchodzą za faworytów tej potyczki, ale derby to derby i zawsze niosą dużo niewiadomych…