PlusLiga. Powody do zadowolenia

Jastrzębski Węgiel w starciu ze Ślepskiem Malow Suwałki powalczy o podtrzymanie zwycięskiej passy.


Jastrzębski Węgiel podejmuje natomiast Ślepsk Malow Suwałki (niedz. godz. 14.45). Jest zdecydowanym faworytem. Na krajowym podwórku wygrał osiem kolejnych meczów. Równie dobrze radzi sobie w Lidze Mistrzów, w której już zapewnił sobie awans do ćwierćfinałów. Jastrzębianie ostatnio przebywali jednak na kwarantannie.

Przerwa nie wpłynęła jednak negatywnie na ich dyspozycję. Po jej zakończeniu w LM pokonali bułgarski Hebar Pazardźik 3:1, tracąc jednak pierwszego seta w rozgrywkach. Do tego zdarzyły m się przestoje, przez które tracili wysoką przewagę.

– W tym sezonie nie jesteśmy takim zespołem, któremu przytrafiają się takie seria jak w pierwszym i drugim secie. Grając swoją siatkówkę powinniśmy wygrać te sety do 17, 18 czy 15 i po trzech setach być już pod prysznicem i w hotelu jeść kolację. Tym razem było trochę inaczej i trzeba to chyba zwalić na karb tego, że nie graliśmy przez dwa tygodnie, że niektórzy dopiero od poniedziałku trenują. Docieramy się na nowo – przyznał Jakub Popiwczak, libero Jastrzębskiego Węgla.

– Fajnie było poczuć trochę emocji, bo jak się wygrywa 3:0, to głowa potem jest gdzieś wyżej w chmurach. Naprawdę musieliśmy się sprężyć, dołożyć coś ekstra od siebie i to zaprocentuje w przyszłości – dodał.

Na papierze Ślepsk nie powinien sprawić zbyt wielu problemów mistrzom Polski. Gra zdecydowanie poniżej oczekiwań, choć wciąż zachowuje szanse na awans do play-offu. Do ósmego GKS Katowice traci sześć punktów.


Na zdjęciu: Jastrzębianie jak na razie mają sporo powodów do zadowolenia.

Fot. Maciej Bulanda/PressFocus