PlusLiga. Procedury do opracowania

Rada nadzorcza Polskiej Ligi Siatkówki zajmie się sprawą dopuszczania do rozgrywek zagranicznych klubów. – To raczej nie będzie rozmowa o konkretnej drużynie, tylko o samej możliwości i procedurze – powiedział rzecznik PLS, Kamil Składowski.


W mediach głośno było ostatnio o chęci gry o mistrzostwo Polski Berlin Recycling Volleys i Barkom-Każany Lwów. –

Z wywiadów udzielanych przez prezesa klubu ze Lwowa wynika, że jest on bardzo zainteresowany i czeka na nasze decyzje. Trzeba też zwrócić uwagę, że liga ukraińska jest znacznie słabsza niż niemiecka. Ale zainteresowanie i chęci to jedno, a możliwości prawne i regulamin to drugie – podkreślił Kamil Składowski, rzecznik PLS,

Nigdy wcześniej w polskich zmaganiach siatkarskich nie brały udziału zagraniczne kluby. W przeszłości już jednak taką możliwość sprawdzały drużyny z Czech i Słowacji.

– To było w formie zapytań, a nie konkretów. Nie ma jak na razie opracowanej drogi i zasad dla takiej sytuacji, trzeba je dopiero wymyślić. Różne rzeczy trzeba wziąć pod uwagę, na przykład jak podejść do kwestii miana obcokrajowca – podsumował Składowski.

Jak dodał, w europejskiej siatkówce zmiana ligi miała już miejsce.

– Jeśli dobrze pamiętam, to zespół z Austrii grał w niemieckiej Bundeslidze. Takie sytuacje się już zdarzały, ale nie są codziennością – ocenił.


Przeczytaj jeszcze: Kluczowa stabilizacja


W Polsce do takich „transferów” dochodziło już w przypadku żużla. W I lidze, która jest drugim szczeblem rozgrywkowym, występuje ekipa z Łotwy (Lokomotiv Daudgavpils), a w przeszłości w kraju startowały drużyny z Węgier (Speedway Miszkolc) i Ukrainy (Kaskad Równe). W hokeju z kolei kierunek był odwrotny. STS Sanok rywalizuje w II lidze słowackiej, juniorska drużyna z Jastrzębia-Zdroju w Czechach, a kobieca reprezentacja Polski – pod nazwą Silesia Brackens – gra w European Women’s Hockey League z klubami z Austrii, Węgier, Słowacji, Włoch i Kazachstanu.

W tym tygodniu mają też zostać podane kolejne szczegóły dotyczące letnich rozgrywek PLS. Jak na razie wiadomo, że w męskich zmaganiach weźmie udział 16 zespołów (13 z PlusLigi i 3 z I ligi), a w kobiecych 8 (z ekstraklasy). Rywalizacja ruszy pod koniec lipca i w ciągu trzech weekendów zagości w położonych w różnych częściach kraju miastach, które nie zostały na razie podane.

– Trwa dopracowywanie lokalizacji. Pierwsze dwa turnieje to będzie faza grupowa, a ostatni zawodami finałowymi. Drużyny na boisku będą liczyć po cztery osoby, a w całym składzie będzie między pięciu a ośmiu zawodników. Zespoły będą grać na boiskach do siatkówki plażowej, ale z zachowaniem zasad halowych. Rywalizacja będzie się toczyć do dwóch wygranych setów, które będą grane do 25 punktów, a w przypadku remisu tie-break do 15 – wyliczał rzecznik PLS.

Nie chciał jednak mówić o tym, jakie zasady bezpieczeństwa w związku z pandemią mają obowiązywać podczas tych zawodów.

– Zostały dwa miesiące. W tym czasie wszystko się jeszcze może zmienić w tym zakresie. Na pewno zastosowane zostaną procedury bezpieczeństwa, ale na szczegóły poczekajmy – zastrzegł.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus