PlusLiga. Przebudzenie środkowego

Kędzierzynianie w Rzeszowie przegrywali po dwóch setach, ale odmienili losy meczu. Bohaterem końcówki był Norbert Huber.


Spotkania między Asseco Resovią a Grupą Azoty ZAKSĄ i to mimo różnicy w tabeli, zwykle dostarczają mnóstwo emocji. Nie inaczej było we wczorajszym starciu w Rzeszowie. Gospodarze, którzy jak w poprzednich latach częściej zawodzą, niż grają na miarę oczekiwań, pokazali swój potencjał. A jest on spory. Maciej Muzaj, Klemen Cebulj, Fabian Drzyzga, Paweł Zatorski czy Jakub Kochanowski to zawodnicy ze światowego topu.

Od pierwszej piłki na parkiecie rozgorzała walka na całego. Po dwóch setach wydawało się, że zwycięsko wyjdą z niej gospodarze. Przede wszystkim trzymali przyjęcie, co pozwalało im rozgrywać dokładne akcje. Do tego w ataku bardzo dobrze czuli się Cebulj, Sam Deroo oraz Muzaj. Kędzierzynianie próbowali odpowiadać. Twardo walczyli, w końcówce setów górę jednak brała siła Resovii.

Od trzeciego seta role się odwróciły. Przyjezdni, będąc krok od porażki, postawili wszystko na jedną kartę. Grali bezkompromisowo. Przede wszystkim wzmocnili zagrywkę, co pozwoliło im „odrzucić” rywali od siatki. Drzyzga nie miał już takiego komfortu rozegrania, jak w pierwszych partiach. A z trudnych piłek spadła skuteczność jego kolegów. Coraz częściej byli blokowani. Do tego rzeszowianie nie zawsze potrafili utrzymać nerwy na wodzy.

Tak było choćby w czwartej odsłonie, gdy za kwestionowanie orzeczeń arbitrów żółtą kartę otrzymał Drzyzga, a czerwoną Muzaj. Mimo kłopotów rzeszowianie bliscy byli zgarnięcia pełnej puli. Dwukrotnie odrabiali trzypunktową stratę. I gdy wydawało się, że wszystkie atuty są po ich stronie dwie ostatnie piłki czwartej partii padły łupem gości. Najpierw Łukasz Kaczmarek skończył atak, a po chwili Krzysztof Rejno popisał się efektownym blokiem na Muzaju.

Tie break też nie zawiódł. Kibice oglądali go na stojąco. Końcówka była popisem Hubera. Środkowy ZAKSY przez blisko trzy godziny niczym się nie wyróżniał. Grał przeciętnie. W kluczowym momencie skończył wszystkie cztery ataki, a na deser przy stanie 14:13 popisał się asem serwisowym, kończąc spotkanie.

Asseco Resovia – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 2:3 (27;25, 25:20, 16:25, 23:25, 13:15)

RZESZÓW: Drzyzga (3), Deroo (19), Tammemaa (8), Muzah (22), Cebulj (17), Krulicki (6), Zatorski (libero) oraz Woicki, Szerszeń, Bucki (1). Trener Marcelo MENDEZ.

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (3), Śliwka (14), Smith (4), Kaczmarek (21), Semeniuk (20), Huber (11), Shoji (libero) oraz Rejno (6), Kluth, Kalembka. Trener Gheorghe CRETU.

Sędziowali: Maciej Maciejewski i Jarosław Makowski (obaj Szczecin). Widzów 1900.

Przebieg meczu

  • I: 10:8, 14:15, 19:20, 24:25, 27:25.
  • II: 10:8, 15:14, 20:17, 25:20.
  • III: 7:10, 9:15, 12:20, 16;25.
  • IV: 8:10, 12:15, 18:20, 23:25.

V: 5:4, 8:10, 13:15.

Bohater – Kamil SEMENIUK.


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus