PlusLiga. Rodzina rozwiała wątpliwości

Nikola Grbić zostaje na kolejny sezon. – Przedłużyłem umowę, bo ZAKSA to klub bliski perfekcji – mówi serbski trener.

W kędzierzyńskim klubie 46-letni szkoleniowiec pracuje od roku. Pod jego wodzą drużyna wywalczyła jesienią Superpuchar Polski i dotarła do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym odpadła po dwumeczu z rosyjskim Kuzbassem Kemerowo, natomiast w zakończonym przedwcześnie sezonie PlusLigi zajęła pierwsze miejsce.

Mistrzostwa Polski nie obroniła tylko dlatego, że Polska Liga Siatkówki – prowadząca rozgrywki ligowe – postanowiła nie przyznawać medali, bo nie dokończono nawet fazy zasadniczej.

– Nie przypominam sobie sytuacji, w której kiedykolwiek zatrzymano by rozgrywki. W tym roku w kilku krajach zdecydowano się przyznać tytuły mistrzowskie, w PlusLidze było inaczej. Niemniej jednak mamy powody do optymizmu – powiedział Nikola Grbić.

– W Kędzierzynie-Koźlu zbudowaliśmy mocny skład, z reprezentantami swoich krajów, zawodnikami mającymi na koncie tytuły mistrzowskie. Mam również przyjemność pracować ze świetnym, wszechstronnym sztabem szkoleniowym, tworzonym przez profesjonalistów.

Także organizacja, poczucie stabilizacji, wsparcie i wysiłek klubu potwierdzają wysoki poziom, jaki reprezentuje ZAKSA. Z mojej perspektywy praktycznie na każdej płaszczyźnie klub jest bliski perfekcji i to były powody, dla których podjąłem decyzję, by kontynuować tę przygodę – dodał.

Serb przyznał, że nie było mu łatwo podjąć decyzję o pozostaniu w Kędzierzynie-Koźlu. Jest bowiem daleko od mieszkającej we Włoszech rodziny. – Oczywiście chciałem zostać, bo zawodowo ZAKSA zapewnia wszystko.

Jednak decyzja nie była najłatwiejsza, a wątpliwości dotyczyły kwestii osobistych. Większość mojej kariery zawodowej, jako zawodnika i później trenera, koncentrowała się na Italii, tam też była moja rodzina. Rozłąka z bliskimi, z jaką mierzyłem się w ostatnim sezonie, była dla mnie trudna. Zastanawiając się nad przyszłością, zdecydowaliśmy się coś zmienić.

Szukaliśmy również wielu rozwiązań, aby móc być razem w Polsce, niestety moje dzieci nie znają języka polskiego, trudno byłoby im więc chodzić tutaj do szkoły. Czułem się trochę jakbym wybierał między pracą a rodziną, na szczęście zdołaliśmy zorganizować wszystko nieco inaczej.

Co prawda moja rodzina nie będzie w Kędzierzynie ze mną, znaleźliśmy jednak rozwiązanie pozwalające najwięcej jak to możliwe czasu spędzić razem. I to ułatwiło mi ostateczną decyzję – powiedział Grbić.

Serb jest legendą światowej siatkówki. Należał do najlepszych rozgrywających. W dorobku ma m.in. tytuł mistrza olimpijskiego z 2000 roku i brązowy medal igrzysk z 1996 roku, brązowy medal mistrzostw świata sprzed dziewięciu lat oraz trzy krążki mistrzostw Europy (złoto z 2001 roku oraz brąz z 2005 i 2007 roku). Odnosił także sukcesy klubowe, a większość kariery spędził we Włoszech.

Karierę zawodniczą zakończył w 2014 roku, a już jesienią tego samego roku zadebiutował jako trener Sir Safety Perugia (sezon 2014/15). W latach 2015-19 był szkoleniowcem reprezentacji Serbii, a od 2016 roku łączył tę funkcję z pracą w Calzedonii Werona, z którą rozstał się w ubiegłym roku. Wraz ze swoją drużyną narodową zdobył brązowy medal ME 2017, a dwa lata temu podczas mundialu wywalczył czwartą pozycję.

Na zdjęciu: Nikola Grbić (w środku) szybko znalazł wspólny język z siatkarzami.

Fot. Łukasz Laskowski/Pressfocus