PlusLiga. Święto w rodzinie!

GKS Katowice, Asseco Resovia i Skra Bełchatów wracają z kwarantanny, tylko ZAKSA walczy z koronawirusem.


To będzie prawdziwe święto siatkarskie w PlusLidze, bo w weekend, zapowiada się ciekawie poza odwołanym spotkaniem zespołów w Warszawie z Kędzierzynem-Koźlem, pozostałe rozegrane zostaną z zgodnie harmonogramem.

Siatkarze oraz sztab szkoleniowy ZAKSY walczy z koronawirusem i pewnie dopiero po koniec przyszłego tygodnia wrócą do treningów. Po obowiązkowej kwarantannie wracają drużyny GKS-u Katowice, Asseco Resovii oraz PGE Skry Bełchatów. Po weekendzie nie zabraknie też odrabiania zaległości, bo w ciągu kilku dni rozegrane zostaną meczem z udziałem zespołów: Katowic, Zawiercia, Nysy, Lubina i Rzeszowa.

Zagadki do wyjaśnienia

Siatkarze GKS-u Katowice po 26 dniach (mieli dwie kwarantanny z drobną przerwą) wracają do rywalizacji. W 18.10. przegrali w Warszawie 1:3, zaś dwa dni później wygrali w Sosnowcu z MKS-em Będzin 3:0 i od tego czasu czytaliśmy jedynie raporty o stane zdrowia.

– Uff, wracamy do normalności i nie mam zamiaru utyskiwać na rzeczywistość i z czym się borykamy – mówi trener GKS-u,Grzegorz Słaby. – Najważniejsze, że wracamy do gry i mieliśmy okazję przepracować 5. dni w pełnym składzie. Oczywiście, podczas zajęć musieli również uwzględnić samopoczucie chłopaków, którzy mieli różne objawy choroby. A ponadto braliśmy pod uwagę również, że teraz będziemy grali w krótkim odstępie czasowym i odrabiać zaległości. Nie narzekamy, bo wszystkie zespoły zmagają się z tym samymi problemami.

Wczoraj ekipa GKS-u ruszyła do Radomia na potyczkę z wymagającym rywalem i na dodatek w hali o specyficznych parametrach. Trener Robert Prygiel nie mógł korzystać z walczącymi ze swoim zdrowiem atakującym Dawidem Konarskim (staw skokowy i koronawirus) oraz libero Mateusz Masłowskim (kwarantanna). Jednak w szeregach Czarnych jest kilku doświadczonych zawodników m.in. Lucas Loh, Dawid Dryja czy Wiktor Josifow.

– Nie patrzę na dokonania rywali, lecz skupiam się na grze swojego i to dla mnie najważniejsze. Chcemy pokazać swój styl gry, który został wypracowany na przestrzeni miesięcy oraz podjąć walkę. Będzie siatkarska bitwa, choć zagrywka oraz przyjęcie znów pewnie będą odgrywały kluczową rolę.

Do trzech razy…

Siatkarze MKS-u Będzin mieli powody do zadowolenia, bowiem odnieśli 2. zwycięstwa z rzędu, bo najpierw pokonali Cuprum Lubin 3:1, a potem na wyjeździe z Stal Nysę po tie-breaku. Udaną serię przerwał zespół z Suwałk, który nie dał MKS-owi zbyt dużo szans. Jakub Bednaruk, trener MKS-u, jeszcze do niedawna dość krytycznie wypowiadał się o ligowych rozgrywkach i mówił, że w tym sezonie trzeba byłoby zawiesić spadek z PluLigi.

Może to i słuszna rozwiązanie, ale po wygranych z najgroźniejszymi rywalami już przekonywał, że jego drużyna jest przygotowana do gry co 3 dni. Tak się składa, że zespół z Będzina zaliczył dwie wygrane z drużynami, wracającymi z kwarantanny. I teraz przyjdzie im się potykać ze Skrą Bełchatów, która po ponad 2-tygodniowej przerwie z powodu zakażenia wraca do gry. Siatkarze z Bełchatowa trenowali od środy i zajęcia były, ze zrozumiałych względów, mniej intensywne. Kilku zawodników mocno przechodziło chorobę i na razie nie ma mowy, by wystąpili w sosnowieckiej hali.

Przed ekipą z Będzina otwiera się kolejna szansa zdobycia punktów, bo przecież ma swoje atuty i przy maksymalnej koncentracji mogą pokusić się o niespodziankę. Cały zespół musi się wspiąć na wyżyny swoich umiejętności i zneutralizować atuty siatkarzy z Bełchatowa, których czeka w krótkim odstępie czasowym kilka meczów.

Rywalizacja atakujących

Wizyta Trefla Gdańsk z Mariuszem Wlazłym w składzie to gratka dla kibiców. I tylko należy żałować, że fani z Zawiercia nie będą mogli zobaczyć nie tylko Wlazłego, ale przede wszystkim swoich dzielnych „Jurajskich rycerzy”. Siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie mocno zaakcentowali swoj powrót z kwarantanny, bo pewnie wygrali w stolicy 3:0. Przerwa w treningach na pewno miały wpływ na dyspozycję zawodników, ale trener Igor Kolaković wraz ze swoimi współpracownikami dysponuje szerokim składem i może zaskoczyć ustawieniem.

Ciekawie zapowiada się rywalizacja dwóch atakujących: Marcina Malinowskiego, znajdującego się w świetnej dyspozycji i Wlazłego. Ten pierwszy ma na koncie do tej pory 124 pkt.oraz 14 asów serwisowych, zaś drugi w tym zestawieniu jest nieco lepszy: 135 pkt. – 15 asów.

Oba zespoły mają charakternych zawodników i stąd też zapowiada się interesująco widowisko i tylko należy ubolewać, że bez spontanicznie reagujących kibiców z Zawiercia.


Na zdjęciu: Ciekawie zapowiada się rywalizacja Mariusza Wlazłego z asem zawierciańskiego zespołu, Marcin Malinowskim.

Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus