PlusLiga. ZAKSA nie dała rywalom taryfy ulgowej

Kędzierzynianie w niewiele ponad godzinę rozprawili się z Czarnymi Radom. Do składu wrócili wszyscy podstawowi gracze.


Kilka dni temu, w poprzednim spotkaniu z Aluronem CMC Wartą Zawiercie, Nikola Grbić, trener ZAKSY, dał pograć rezerwowym. Tłumaczył, że chce by zawodnicy, którzy od początku rozgrywek byli mocno eksploatowani, jak Aleksander Śliwka, Benjamin Toniutti, Paweł Zatorski, Jakub Kochanowski, Łukasz Kaczmarek czy Kamil Semeniuk, mogli odpocząć. W efekcie kędzierzynianie przegrali 0:3.

Serbski szkoleniowiec najwyraźniej uznał, że jeden mecz odpoczynku wystarczy i przeciwko Czarnym już nie eksperymentował. Na parkiet wybiegli wszyscy najlepsi, co źle wróżyło radomianom. Skład mistrzów Polski był zaskoczeniem. Spodziewano się bowiem, że Grbić znów postawi na rezerwowych.

Mecz, oprócz prestiżu, nie miał bowiem praktycznie żadnego znaczenia dla obu ekip. Kędzierzynianie są już pewni pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej, a zespołowi z Radomia ani nie grozi awans do play offu, ani spadek z elity – to dotknęło już MKS Będzin. Z czasem rezerwowi ZAKSY pojawiali się na boisku, ale głównie były to zmiany zadaniowe.

Goście próbowali podjąć walkę. Do połowy pierwszego i drugiego seta nawet im to wychodziło. W ich szeregach mógł się podobać zwłaszcza Bartosz Firszt. 22-latek nie tylko udanie atakował, ale też dokładnie przyjmował.

Kędzierzynianie z kolei nie forsowali wysokiego tempa. Grali spokojnie, ale gdy sety zbliżały się do końca, wrzucali wyższy bieg. Wzmacniali zagrywkę, poprawiali dokładność, Toniuttu przyspieszał rozegranie i seryjnie zdobywali punkty. Jak zwykle znakomicie prezentował się też Paweł Zatorski. Reprezentacyjny libero kapitalnie czytał grę rywali i dzięki temu podbił sporo ich ataków.

A w kontrze mało kto gra tak jak ZAKSA. I nie ma w tym przypadku. Od razu do ataku startowało kilku zawodników, w tym bardzo aktywny Jakub Kochanowski na środku siatki. Czarni kompletnie nie wiedzieli kto będzie zbijał i do kogo skakać blokiem.

Kędzierzyński klub poinformował też, że umowę na następny sezon podpisał Smith.

– Nie bez znaczenia dla podejmowanej przeze mnie decyzji był fakt, że Kędzierzyn-Koźle to wspaniałe miejsce dla mojej rodziny. Wbrew pozorom nie zawsze jest łatwo znaleźć dobre, stabilne miejsce do gry, do tego pozwalające rywalizować na wysokim poziomie, jednocześnie będące odpowiednie dla bliskich pod każdym aspektem – zwłaszcza kiedy jest się obcokrajowcem. Moje dzieci chodzą tutaj do szkoły, mogliśmy się tu osiedlić i czuć komfortowo jako rodzina – powiedział środkowy z USA.


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – Cerrad Enea Czarni Radom 3:0 (25:19, 25:18, 25:20)

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Toniutti, Śliwka (12), Kochanowski (12), Kaczmarek (8), Semaniuk (9), Smith (5), Zatorski (libero) oraz Staszewski (1), Kluth (2), Depowski (2), Prokopczuk. Trener Nikola GRBIĆ.

RADOM: Kędzierski, Firszt (10), Ostrowski (5), Konarski (9), B. Sander (8), Dryja (3), Masłowski (libero) oraz Pasiński, Zrajkowski, Gąsior (4), Loh. Trener Diymitry SKORY.

Sędziowali Tomasz Flis i Maciej Kolendowski (obaj Kraków).

Przebieg meczu

I: 9:10, 15:13, 20:16, 25:19.

II: 9:10, 15:14, 20:17, 25:18.

III: 10:7, 15:9, 20:14, 25:20.

Bohater – Paweł ZATORSKI.


Fot. Marcin Bulanda/PressFocus