Pniówek 74 Pawłowice. Nerwy złym doradcą

Po meczu w szatni Pniówka doszło do scysji między dwoma zawodnikami.


Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli gospodarze i nie zmienia tego absencja defensywnego pomocnika Tomasza Musioła, który w sobotę zmieniał stan cywilny. W wyjściowej jedenastce gości było aż sześciu młodzieżowców i tyle damo siedziało na ławce rezerwowych. Mimo to w I połowie korzystniejsze wrażenie na boisku pozostawiła po sobie drużyna z Kluczborka, która zasłużenie prowadziła 1:0. Obrońców gospodarzy rozstawiał po kątach kapitan gości, niespełna 24-letni Lucjan Zieliński, który ma za sobą występy w rezerwach Miedzi Legnica, Ruchu Chorzów i Skrze Częstochowa. To właśnie on w 13 min miał stuprocentową okazję do zdobycia gola, ale obrońcy Pniówka w ostatniej chwili zażegnali niebezpieczeństwo. Wcześniej (9 min) sytuacji sam na sam z bramkarzem Kluczborka nie wykorzystał Dawid Hanzel, a potem w jego ślady poszedł Dawid Weis (18 min), strzelając nad poprzeczką. A wystarczyło „pasówką” skierować futbolówkę w długi róg…

Niewykorzystane okazje zemściły się w 33 min, gdy Miłosz Staszkiewicz idealnie obsłużył Beniamina Glinkę, a ten pokazał, jak wykańczać sytuacje sam na sam z bramkarzem. Od 62 minuty gospodarze musieli sobie radzić na boisku w dziesiątkę, gdy usunięty z boiska został Wojciech Łaski. Pomocnik Pniówka zachował się wyjątkowo nieodpowiedzialnie (łagodnie rzecz ujmując), najpierw faulując rywala, a potem popychając go. W 66 min Zieliński mógł „zamknąć” mecz, w dogodnej sytuacji posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką. Riposta Pniówka była błyskawiczna, po zagraniu Mateusza Szatkowskiego Staszkiewicz odbił piłkę ręką we własnym polu karnym i arbiter podyktował „jedenastkę”, którą na wyrównującego gola zamienił wprowadzony chwile wcześniej na boisko Wojciech Caniboł.

Po meczu w szatni gospodarzy doszło do scysji między dwoma zawodnikami (personalia są mi znane), a najbardziej ucierpiał rezerwowy bramkarz Patryk Zapała, który próbował rozdzielić „kolegów” z drużyny.


Pniówek 74 Pawłowice – MKS Kluczbork 1:1 (0:1)

0:1 – Glinka, 33 min, 1:1 – Caniboł, 68 min (karny).

PNIÓWEK: Gocyk – Kuś, Pacholski, Ciuberek, Mazurkiewicz (67. Caniboł) – Wiciński, Spratek (81. Szczęch), Morcinek (58. Szatkowski), Weis (58. Glenc) – Łaski – Hanzel. Trener Grzegorz ŁUKASIK.

KLUCZBORK: Mocarski – Paradowski, Błaszkiewicz, Chmielowiec, Staszkiewicz – Lewandowski, Nykiel, Woźniak (30. Jaszczyk), Zieliński – Skibiński (75. Szaniec), Glinka. Trener Tomasz KAZIMIEROWICZ.

Sędziował Radosław Kasprzyk (Mirków). Widzów 150. Żółte kartki: Mazurkiewicz, Łaski, Hanzel, Glenc, Szczęch, Caniboł, Gocyk – Staszkiewicz, Nykiel; czerwona kartka: Łaski (62. druga żółta).


Na zdjęciu: Wojciech Caniboł uratował honor Pniówka, wykorzystując rzut karny w meczu z MKS-em Kluczbork.

Fot. gkspniowek74@com.pl