Pniówek 74 Pawłowice. „Sprężarka” na lidera

Piłkarze Pniówka 74 Pawłowice dzisiaj zagrają na wyjeździe zaległy mecz ze Ślęzą Wrocław.


Pierwotnie mecz Ślęzy Wrocław z Pniówkiem 74 Pawłowice miał się odbyć 8 sierpnia, lecz został odwołany z powodu zakażenia koronawirusem jednego z piłkarzy Pniówka. W drugim terminie – 23 września – też został odwołany, więc miejmy nadzieję, że w myśl porzekadła „do trzech razy sztuka” w środę nie zajdą żadne okoliczności, które storpedują rozegranie tego spotkania.

Zdecydowanym faworytem tego spotkania są wrocławianie, którzy po ostatniej wiktorii z Polonią Bytom usadowili się na fotelu wicelidera, mając w tabeli tyle damo punktów co Ruch Chorzów. Drużyna z Pawłowic natomiast wróciła na tarczy z Legnicy, gdzie uległa rezerwom Miedzi 0:2.

– W Legnicy zagraliśmy przede wszystkim nieskutecznie – irytuje się na wspomnienie sobotniego meczu trener Pniówka, Grzegorz Łukasik.

– W ciągu kwadransa stworzyliśmy cztery stuprocentowe okazje do zdobycia bramki, sytuacji sam na sam z bramkarzem nie wykorzystali Adamek i Morcinek, raz obrońca Miedzi wybił piłkę z linii bramkowej. Skuteczność to w tej chwili nasza największa bolączka, szwankuje ona praktycznie w każdym meczu i to siedzi gdzieś zawodnikom z tyłu głowy. Rozumiem, że nie można wszystkich dogodnych okazji zamienić na bramki, to jest niemożliwe, ale jeżeli masz ich pięć, to zdobądź przynajmniej jednego gola.

Zespół Pniówka do Wrocławia wyjedzie w środę po godzinie 10.00. Do autokaru na pewno nie wsiądzie na pewno napastnik Dawid Hanzel, który ma cztery żółte kartki na koncie. Nie zrobi tego również obrońca Mateusz Pańkowski, który zerwał więzadło w stawie skokowmy w meczu Pucharu Polski z Polonią Łaziska Górne (4:1), nie zagra też pomocnik Dawid Weis, którego z gry wyeliminowała kontuzja kolana.

– Dawid miał już rezonans magnetyczny, jest nieźli, być może będzie gotowy na sobotnie spotkanie z Foto-Higieną Gać – dodał trener Łukasik.


Czytaj jeszcze: W żółtych płomieniach…

– Zdajemy sobie sprawę, że jedziemy do lidera i jeżeli popełnimy błędy w obronie, to Ślęza nie będzie miała dla nas litości. Musimy zagrać skuteczniej niż w poprzednich spotkaniach, wtedy będzie szansa na jakąś zdobycz punktową. Ponieważ ze Ślęzą zagramy na sztucznej trawie, poniedziałkowy i wtorkowy trening przeprowadziliśmy właśnie na takiej nawierzchni. A poza tym pogoda nie sprzyjała zajęciom na naturalnej trawie, bo boiska były po prostu zalane.

Do tej pory Pniówek zagrał 7 meczów w 3. lidze ze Ślęzą. Trzy razy z tych pojedynków wyszli zwycięsko wrocławianie, raz oba zespoły pogodził remis, a dwukrotnie górą był zespół z Pawłowic. Ostatni mecz rozegrano 7 września 2019 roku na stadionie Oławka we Wrocławiu, dzięki trafieniom Wojciecha Caniboła (24 min) i Dawida Hanzela (36 min) podopieczni trenera Grzegorza Łukasika odnieśli zwycięstwo 2:0.


Na zdjęciu: Napastnik Pniówka Wojciech Caniboł wpisał się na listę zdobywców bramek w ostatnim meczu ze Ślęzą Wrocław.

Fot. gkspniowek74@com.pl