Pniówek 74 Pawłowice. Trzymani w szachu

W poniedziałek, 18 maja, piłkarze Pniówka 74 Pawłowice rozpoczęli treningi grupowe na swoich obiektach.


Na zajęciach prowadzonych przez trenera Grzegorza Łukasika pojawiło się jednak tylko dwunastu zawodników z 25-osobowej kadry, na co wpływ ma nieciekawa sytuacja w kopalni „Pniówek”.

Mianowicie we wtorek Jastrzębska Spółka Węglowa oficjalnie poinformowała, że w jej kopalniach potwierdzono 851 przypadków zarażenia koronawirusem, z czego aż 829 osób pracuje na kopalni Pniówek! Ponadto 370 osób przebywa na kwarantannie. – Wolimy dmuchać na zimne – stwierdził wiceprezes do spraw sportowych Pniówka, Rafał Wadas.

– W tej chwili do pracy w „Pniówku” mogą wrócić tylko ci, którzy dwukrotnie będą mieli negatywne wyniki badań na obecność COVID-19. Ponieważ połowa naszych zawodników jest zatrudniona w tej kopalni lub w firmach, które świadczą dla niej usługi, podjęliśmy decyzję, że dopóki nie będą mieli negatywnych wyników badania, nie będą uczestniczyli w zajęciach.

Na pierwszym treningu zjawili się między innymi Wojciech Caniboł, Tomasz Musioł, Oskar Mazurkiewicz, Kamil Lewandowski, Przemysław Pastuszak, Filip Łukasik, Rafał Baron, Jakub Kasperowicz, Łukasz Dzida, Jakub Świerczek i Rafał Adamek. Z piłkarzy, którzy mogliby już trenować, zabrakło Dawida Hanzela i Tomasza Dzidy.

Pierwszy z wymienionych przed kilkoma miesiącami poddał się operacji kręgosłupa w klinice w Żorach i teraz ćwiczy indywidualnie w ramach rehabilitacji, natomiast Dzida poprosił trenera Łukasika o zwolnienie z treningu ze względu na obowiązki szkolne.


Czytaj też: Progi i bariery


Jeszcze nie wiadomo, jak długo piłkarze Pniówka będą trenowali przed letnią przerwą. – Musimy rozegrać finał Pucharu Polski na szczeblu podokręgu Tychy z Polonią Łaziska Górne – tłumaczy Rafał Wadas.

– Niestety, wciąż nie znamy terminu tego spotkania, jak również procedur bezpieczeństwa, które będą obowiązywały, ponieważ Śląski Związek Piłki Nożnej nie podjął w tej sprawie decyzji. Niewiadomą pozostaje również data rozpoczęcia sezonu 2020/2021 w III lidze.

Nieoficjalnie słyszałem, że miałaby to być połowa lipca. Dla mnie byłaby to niezrozumiała data, ponieważ w tym terminie nie będziemy jeszcze znali spadkowiczów z II ligi, która skończy rozgrywki dopiero pod koniec lipca.

Jak widać pytań i niewiadomych jest mnóstwo. Im szybciej poznamy na nie odpowiedzi, tym szybciej i łatwiej będziemy mogli się przygotować do rozgrywek.

Fot. gkspniowek74.com.pl