„Sędziowskie jaja” w meczu Pniówek 74 Pawłowice – Foto-Higiena

Ireneusz Sipiora i jego „pomagierzy” w meczu Pniówek 74 Pawłowice – Foto-Higiena dali popis nieudolności, jakiego dawno nie widziałem w III lidze. Rozjemca z Prudnika wyciągał żółte kartki za błahe przewinienia, natomiast ostre zagrania uchodziły zawodnikom płazem. Szczytem niekompetencji była żółta kartka dla pomocnika gości Marcina Buryły w 28 min za rzekome symulowanie faulu w polu karnym rywali. Fakty natomiast były takie, że „jedenastka” należało się drużynie Foto-Higieny jak psu miska, bowiem Bartosz Włodarczyk ewidentnie faulował przeciwnika. Przyznali to nawet piłkarze Pniówka siedzący na trybunach i niektórzy działacze tego klubu.

Rzutu karnego nie było, szybko natomiast była czerwona kartka dla Buryły. Zdenerwowany piłkarz Foto-Higieny powiedział do asystenta „To są jaja, co robicie”, ten wezwał do siebie głównego i po chwili „krnąbrny” piłkarz pomaszerował pod prysznic.

Druga połowa jeszcze na dobre się nie rozpoczęła, gdy gospodarze przegrywali 0:1. Tym razem arbiter nie miał wątpliwości, że Szymon Ciuberek faulował w „16” Pawła Bujakiewicza, a rzut karny skutecznie wykonał kapitan drużyny z Gaci, Dominik Wejerowski.

Potem oglądaliśmy szaleńcze ataki gospodarzy, które długo nie przynosiły efektów, chociaż okazje do zdobycia gola były. Zadanie ułatwił im sędzia, wyrzucając w 78 minucie z boiska Michała Grochowskiego. Usunięcie z ławki rezerwowych trenera Marcina Dymkowskiego (85 min) nie miało żadnego znaczenia. Piłkarze Pniówka dopięli swego w 88 min, gdy po podaniu Piotra Trąda piłkę do pustej bramki wpakował Mateusz Szatkowski, ratując honor gospodarzy.

– Gdyby nie dwie czerwone kartki, zdobylibyśmy trzy punkty – ocenił trener gości, Marcin Dymkowski. – Byliśmy drużyną przez duże „d”, która była zaangażowana i konsekwentna. Najgorsze jest to, że cały nasz wysiłek zniweczył sędzia dziwnymi decyzjami. Czy słowa „panie sędzio, to są jaja” zasługuje na kartkę i wyrzucenie zawodnika z boiska?

– Zdobyliśmy punkt, ale tak naprawdę przegraliśmy ten mecz – powiedział szkoleniowiec Pniówka, Grzegorz Łukasik. – Powinniśmy go bezwzględnie wygrać, bo przez 60 minut graliśmy z przewagą jednego zawodnika, a potem dwóch. To boli, bo nasza skuteczność pod bramką przeciwnika była na bardzo niskim poziomie.

 

Pniówek 74 Pawłowice – Foto-Higiena Błyskawica Gać 1:1 (0:0)

0:1 – Wejerowski, 46 min (karny),
1:1 – Szatkowski, 88 min.

Sędziował Ireneusz Sipiora (Prudnik). Widzów 150.

PNIÓWEK: Gocyk – Włodarczyk (50. Szatkowski), Goik, Ciuberek, Glenc – Prusek (64. Trąd), Bodziony, Musioł, Wuwer, Weis – Morcinek (72. Dzida). [Trener] Grzegorz ŁUKASIK.

FOTO-HIGIENA: Gąsiorowski – Piórecki, Barski, Korytek, Orzechowski – Bujakiewicz (73. Kubacki), Stachowski (83. Cieśla), Grochowski, Buryło – Gałaszewski (37. Tylki), Wejerowski (61. Turnov). [Trener] Marcin DYMKOWSKI.

[Żółte kartki:] Wuwer, Szatkowski – Buryło, Grochowski, Barski; [Czerwone:] Buryło (31. druga żółta), Grochowski (78. druga żółta).

 

Gol Mateusza Szatkowskiego w końcówce spotkania z Foto-Higieną pozwolił uratować twarz jego kolegom z zespołu.
Fot. Michał Chwieduk/400mm