Po 1/16 Pucharu Polski. Strzeżcie się Putina!

Za takowego przyjezdni uchodzili nawet w jedynej parze utworzonej przez zespoły z tego samego szczebla rozgrywkowego, czyli Piasta Gliwice i Legię Warszawa, broniącej przecież tytułu.

Chyląc czoło przed właścicielem Michałem Świerczewskim i trenerem Markiem Papszunem, trudno rozpływać się nad wygraną Rakowa Częstochowa z Lechem Poznań i opiniować ją jako niespodziankę dużego kalibru – to byłoby wręcz nieuczciwe wobec wszystkich tych osób, które wykonują w klubie spod Jasnej Góry fantastyczną pracę i stanowczym krokiem ciągną go w stronę elity.

Media nie rozpisywały się też raczej i nie będą rozpisywać o porażce Cracovii w Niecieczy, gdzie ekstraklasowe wspomnienia wciąż są przecież bardzo żywe.

Tym bardziej więc potrzebna jest taka historia, jaką zaczęła pisać Wisła Sandomierz. Potrzebna wszystkim tym, którzy karmią się futbolem i emocjami z nim związanymi, obawiając się o rokroczny zanik „maluczkich” wywołanych perspektywą zwiększającej się przepaści finansowej między ekstraklasą a całą resztą.

Trzecioligowiec, prowadzony przez byłego mistrza Polski Dariusza Pietrasiaka (co ważne – pochodzącego z Sandomierza!), wyeliminował już ekstraklasowicza (Korona) i pierwszoligowca (Podbeskidzie).

Pod tym względem, lepsza od Wisły jest tylko Legia Warszawa, bo odprawiła z kwitkiem podobny zestaw (Chojniczanka, Piast), tyle że uczyniła to nie przed własną publicznością, a w delegacji. A lepszy od Ukraińca Wiktora Putina (3 gole) spośród zawodników, którzy zostali jeszcze na placu pucharowego boju, jest jedynie Konrad Kaczmarek z Chrobrego Głogów (5 trafień).

Dzięki sandomierzanom, w 1/8 finału Pucharu Polski będziemy mieć pełen „przekrój społeczeństwa” – począwszy od trzeciej ligi, przez drugą (na razie – tylko Rozwój), pierwszą, a na ekstraklasie skończywszy.

8 listopada, podczas losowania, pewnie wielu i tak życzyłoby sobie trafić na Wisłę – tę z Sandomierza – choćby po to, by uniknąć innej Wisły – z Płocka. „Nafciarze” aplikując ponad pół tuzina goli Olimpii Grudziądz pokazali, jak się gra w Pucharze Polski.

 

Na zdjęciu: Wiktor Putin (z lewej), bohater Wisły Sandomierz. Tu jeszcze w barwach Energii Kozienice.