Po przypadkowym golu

Niełatwe warunki pogodowe okazały się sprzymierzeńcem Radomiaka.


Od początku było wiadome, że w Radomiu na piękną grę nie ma co liczyć. Boisko było co prawda zielone, ale w drugiej połowie zabieliło się od nieustannie padającego śniegu. W fatalnym stanie były głównie pola bramkowe w obu „szesnastkach”, co zdecydowanie nie zachęcało do rozgrywania akcji od tyłów. Obie drużyny niespecjalnie się z tym kojarzą, choć Stal mimo tego kilkukrotnie korzystała z takiego sposobu.

Obie drużyny wykonywały głównie podania średniej i długiej długości, a decydujący gol padł po rzucie rożnym, kiedy Raphael Rossi uderzył piłkę głową, a ta po rykoszecie od Piotra Wlazły zmyliła Bartosza Mrozka.

– Wiedzieliśmy, że będzie to trudne spotkanie, tym bardziej patrząc na warunki atmosferyczne, jakie panowały w Radomiu. Wiedzieliśmy też, że Radomiak jest groźny przy stałych fragmentach gry i przy takiej pogodzie ten element może być decydujący. Tak się stało. Straciliśmy przypadkową bramkę. Do tej pory prowadziliśmy grę i bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie. Wydawało się, że zdobycie przez nas bramki jest kwestią czasu. Stało się inaczej – mówił po meczu trener mielczan Adam Majewski.

Rossi nie był kryty przez obrońców, więc o typowym przypadku trudno było mówić. Poza tym Radomiak miał kilka okazji, by podwyższyć prowadzenie, lecz albo brakowało mu centymetrów, albo dobrze spisywał się Mrozek. Szczególnie groźny był grający na radomskiej „dziesiątce” Berto Cayarga, choć więcej goli już nie padło. A jeśli już ktoś miałby je strzelać, to raczej nie goście.

– To drugi mecz na zero z tyłu, co cieszy. Zmierzyliśmy się z solidnym zespołem. Wydaje się, że mogliśmy ten mecz zdecydowanie wcześniej zamknąć, bo mieliśmy okazje, aby podwyższyć prowadzenie na 2:0. Tutaj można mieć pretensje do zawodników, że im się to nie udało. To bardzo cenne trzy punkty, na które zespół zapracował. Cieszymy się z tego, bo ta wygrana jest ważna dla nas z mentalnego punktu widzenia i dla dalszej pracy – przyznał po meczu szkoleniowiec Radomiaka Mariusz Lewandowski.

Radomiak Radom – Stal Mielec 1:0 (1:0)

1:0 – Rossi, 24 min (głową, asysta Alves)

RADOMIAK: Kobylak – Jakubik, Rossi, Cestor, Abramowicz – Ramos, Alves – Semedo (83. Pik), Cayarga (90+2. Donis), Machado – Rocha (86. Sarmiento). Trener Mariusz LEWANDOWSKI. Rezerwowi: Posiadała, Cichocki, Justiniano, Nowakowski, Cele, Żurawski.

STAL: Mrozek – Kruk, Matras, Flis – Hiszpański (72. Mak), Vallejo (59. Ciepiela), Wlazło (81. Kasperkiewicz), Getinger – Domański, Sappinen, Ratajczyk (72. Gerbowski). Trener Adam MAJEWSKI. Rezerwowi: Kochalski, Leandro, Wyparło, Guca.

Sędziował Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Asystenci: Michał Obukowicz (Warszawa), Piotr Podbielski (Białystok). Widzów 2545. Czas gry: 96 min (46+50). Żółte kartki: Alves (4. faul), Rossi (53. faul), Machado (59. prowokacje), Cestor (62. faul) – Vallejo (41. faul), Getinger (59. faul), Flis (65. faul), Matras (69. faul).

Piłkarz meczu – Raphael ROSSI