Po złoty medal

Cel Leo Messiego i rodaków może być tylko jeden. Na mistrzostwo świata w Buenos Aires i okolicach czekają od 1986 roku.


Ostatni nasz grupowy rywal w Katarze od dziesiątek lat uczestniczy w mundialach z jasno sprecyzowanym celem. Wygrać. Już w 1930 r., podczas premierowych mistrzostw świata w Urugwaju, Argentyna dotarła do finału. Przegrała wówczas z gospodarzami 2:4. Potem „Albicelestes”, mimo iż mieli świetnych piłkarzy, na występ w decydującym starciu musieli czekać do 1978 roku. Pokonali wówczas, będąc gospodarzami turnieju, Holandię 3:1 po dogrywce. Osiem lat później, w Meksyku, ponownie sięgnęli po tytuł mistrzów świata, a zespół do sukcesu poprowadził Diego Maradona. Chyba nigdy w historii najpopularniejszego turnieju sportowego na świecie jeden piłkarz tak bardzo nie zdominował imprezy, jak właśnie Maradona.

W 1990 r. ten sam zawodnik ciągnął Argentynę za uszy i dociągnął znów do finału, w którym tym razem „Albicelestes” musieli uznać wyższość RFN. Po raz ostatni Argentyna wystąpiła w finale w 2014 r. Prowadzona tym razem przez Lionela Messiego uległa Niemcom po dogrywce. Łącznie zatem biało-błękitni aż pięć razy dotarli do decydującej rozgrywki. Dwie wygrali. Teraz, zdaniem najbardziej fanatycznych kibiców nad La Platą, Argentyńczycy mają podstawy by sądzić, że mundial uda się wygrać. Mają Messiego, dla którego jest to najprawdopodobniej ostatni mundial w karierze, ale nie tylko jego. Wielokrotnie cierpieli z powodu nieodpowiedzialnego bramkarza.

Tymczasem Emiliano Martinez z Aston Villi udowodnił, że jest bardzo solidny. Bardzo dobrze prezentuje się linia obrony, w drugiej linii mają Argentyńczycy m.in. Leandro Paredesa czy Rodrigo De Paula. A w ataku nie tylko Lionela Messiego. Zdaniem argentyńskich mediów bardzo wiele zależeć będzie od Lautaro Martineza. Gracz Interu Mediolan znajduje się w wysokiej dyspozycji i wszystko wskazuje, że to na nim spoczywać będzie odpowiedzialność za kreowanie akcji ofensywnych. Messi na pewno nie będzie osamotniony. A jeżeli Lautaro Martinez odciągnie od niego kilku rywali, to wszyscy wiedzą, co może się stać.

GWIAZDA

Lionel Messi
Fot. PressFocus

Na mistrzostwach świata zadebiutował w 2006 r. Miał wówczas 19 lat i w spotkaniu z Serbią i Czarnogórą, wygranym 6:0, strzelił bramkę. Wystąpił na czterech turniejach finałowych, rozegrał 19 spotkań i 6 razy wpisał się na listę strzelców. Na koncie ma wicemistrzostwo świata wywalczone w 2014 r., ale generalnie więcej w jego mundialowych przygodach było rozczarowań aniżeli sukcesów.


TRENER

Lionel Scaloni
Fot. PressFocus

Kiedy w 2018 r. został selekcjonerem Argentyny, nikt nie przypuszczał, że zagrzeje miejsce na tym stanowisku. Tym bardziej, że zespół przez niego prowadzony na pierwszym wielkim turnieju, Copa America 2019, nie awansował do finału. Teraz jednak Argentyńczycy pod jego wodzą spisują się świetnie. Selekcjoner jest chwalony m.in. za to, że udało mu się scalić zespół, a w drużynie, co miało miejsce w latach wcześniejszych, nie ma konfliktów.

Czy wiesz, że…

Selekcjoner Lionel Scaloni był niezłym piłkarzem – siedem razy wystąpił w barwach „Albicelestes”. Trzech jego asystentów to byli gracze, którzy mają Mac koncie m.in. występy w mistrzostwach świata. Pablo Aimar rozegrał 52 mecze w drużynie narodowej. Walter Samuel ma o cztery występy więcej, a aż 116 spotkań w błękitno-białej koszulce rozegrał Roberto Ayala. Ostatni w wymienionych aż trzy razy wystąpił na mundialach.

JEDENASTKA (1-4-4-2)

E. Martinez

Molina Otamendi Lisandro Martinez Acuna

Rodriguez Paredes Fernandez Dybala

Lautaro Martinez Messi


Na zdjęciu: Reprezentacja Argentyny to jeden z głównych faworytów mundialu.

Fot. PressFocus