Pod Klimczokiem zadowoleni. Wrócili napastnicy

W ostatnim okresie trener Adam Nocoń nie miał do swojej dyspozycji ani jednego klasycznego napastnika. To żadna nowość, bo już jesienią szkoleniowiec bielskiego zespołu musiał radzić sobie w podobnych okolicznościach. Wówczas zarówno Valerijs Szabala, jak i Paweł Tomczyk przebywali na zgrupowaniach reprezentacji. Teraz na kadrze przebywał tylko Łotysz, bo „Pawka” kilka tygodni temu, tuż przed inauguracją rundy wiosennej w I lidze, doznał urazu i dlatego nie został przez Czesława Michniewicza powołany na wczorajszy mecz eliminacji młodzieżowych ME przeciwko Litwie. Piłkarz złamał duży palec prawej stopy i najpierw odpoczywał, a następnie rehabilitował się w klinice Rehasport w Poznaniu.

Zwiedzał rubieże Europy

Według tego, co przekazał nam w zeszłym tygodniu trener Podbeskidzia, Adam Nocoń, Tomczyk miał wczoraj stawić się na treningu. I stawił się, podejmując normalne zajęcia z drużyną. Bielszczanie pracowali przed południem na siłowni, a następnie mieli zajęcia na boisku, w Czechowicach-Dziedzicach. Które zainaugurowały przygotowania do meczu z Olimpią Grudziądz. Ten zostanie rozegrany w Wielką Sobotę. Popołudniu do zespołu dołączył z kolei Szabala, który zwiedził z reprezentacją Łotwy południowe rubieże Europy. Najpierw zespół przebywał w Hiszpanii, gdzie rozegrał zakończony remisem 2:2 mecz towarzyski z Wyspami Owczymi. Później Łotysze przegrali z Gibraltarem 0:1. Piłkarz Podbeskidzia spędził łącznie na boisku 112 minut. Tym razem nie strzelił ani jednego gola, ale świętował mały jubileusz, bo pierwsze z wymienionych spotkań było jego 40 występem w narodowych barwach.

Który na Olimpię?

W najbliższych dniach okaże się, który z napastników wywalczy sobie miejsce w składzie na wspomnianą konfrontację o ligowe punkty. Na razie bliższy gry w wyjściowym ustawieniu jest Szabala. To on wystąpił we wszystkich trzech wiosennych meczach „górali”, a w Chorzowie strzelił ważną bramkę, dzięki której… zrównał się z Tomczykiem. Obaj mają w tym sezonie po sześć trafień na swoim koncie, ale lepszy pod względem skuteczności jest Łotysz, który na placu gry przebywał przez 804 minuty, przy 1297 minutach reprezentanta naszej młodzieżówki. Który z nich jest zatem bliższy gry przeciwko Olimpii? Na chwilę obecną wydaje się, że pozostający w rytmie meczowym Szabala. Albo trener Adam Nocoń zaryzykuje i zastosuje rozwiązanie, które próbował w zimowych sparingach. Czyli grę na dwóch napastników.