Pod kontrolą, z przestojami

Bez niespodzianki w Kędzierzynie-Koźlu. ZAKSA ograła BBTS Bielsko-Biała, ale zwłaszcza w drugim secie było sporo walki.


Na otwarcie czwartej kolejki mistrzowie Polski z Kędzierzyna-Koźla podejmowali beniaminka BBTS. Każdy wygrany set przez gości byłby sporą niespodzianką. I do niespodzianki nie doszło. Miejscowi wygrali pewnie, ale nie ustrzegli się przestojów, które mogły ich drogo kosztować.

Bielszczanie na mecz wyszli z myślą powalczenia z faworytami. Od początku grali bez presji, swobodnie i efektownie. Ryzykowali na zagrywce i kilka razy zaskoczyli przyjmujących ZAKSY. Prowadzili nawet 9:6. Kędzierzynianie najwyraźniej uznali wtedy, że zakończą harce rywali. Podkręcili tempo, zdecydowanie też wzmocnili zagrywkę.

Rozgrywający Marcin Janusz często wykorzystywał środkowych, a na skrzydłach kolejne piłki kończyli Aleksander Śliwka, Łukasz Kaczmarek i wracający po kontuzji Denis Kariagin. Gospodarze przejęli inicjatywę i pewnie wygrali pierwszego seta, a w drugim prowadzili już 10:5. Wydawało się, że w pełni kontrolują wydarzenia na parkiecie.

Harry Brokking, trener BBTS-u, widząc słabość swojej ekipy, sukcesywnie wymieniał zawodników. Na boisku pojawili się rozgrywający Radosław Gil i przyjmujący Adrian Hunek oraz Konrad Formela. Z czasem nowi gracze złapali rytm i gra BBTS-u nabrała tempa i rytmu. Nieszablonowym rozegraniem udawało się zaskakiwać defensywę mistrzów Polski.

Dobrze prezentował się Jake Hanes. Potężny – mierzący 212 cm – amerykański atakujący nie zwalniał ręki. Zdobywał punkty nawet w bardzo trudnych sytuacjach. Gościom udało się też powstrzymać Kaczmarka i objęli prowadzenie 22:20. Zapachniało niespodzianką. Tuomas Sammelvuo, opiekun ZAKSY, od razu zareagował, prosząc o przerwę. Reprymenda poskutkowała. Przy serwisach Davida Smitha kędzierzynianie wywalczyli cztery kolejne punkty i nie wypuścili szansy z rąk szansy na wygraną.

W trzeciej partii bielszczanie raz jeszcze poderwali się do walki i wygrywali 17:16. Na więcej ich jednak już nie było stać. Mistrzowie Polski w końcówce znów pokazali klasę, kończąc spotkanie.


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – BBTS Bielsko-Biała 3:0 (25:18, 25:23, 25:22)

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Janusz (2), Kariagin (7), Smith (11), Kaczmarek (16), Śliwka (11), Paszycki (4), Shoji (libero) oraz Staszewski, Kalembka (2). Trener Tuomas SAMMELVUO.

BIELSKO-BIAŁA: Zimmermann (1), Urbanowicz (4), Woch (9), Hanes (14), Gergye (9), Zawalski, Fijałek (libero) oraz Teklak (libero), Formela (6), Sinoski, Hunek (4), Gil (2). Trener Harry BROKKING.

Sędziowali: Wojciech Maroszek (Żory) i Marcin Weiner (Mysłowice). Widzów 2000.

Przebieg meczu

  • I: 9:10, 15:12, 20:15, 25:18.
  • II: 10:5, 15:12, 19:20, 25:23.
  • III: 10:9, 14:15, 20:18, 25:20.

Bohater – David SMITH.


Na zdjęciu: David Smith na środku siatki zagrał jak profesor.

Fot. Łukasz Laskowski/PressFocus