Podbeskidzie. Apel o pozytywną energię

Filip Modelski uważa, że nie wszystko – w dwóch ostatnich meczach – było złe. I prosi kibiców o wsparcie. Przekonując, że będzie lepiej.


„Górale” najbliższe spotkanie rozegrają, jeżeli nie zostanie wcześniej ustalona data meczu Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin, 16 listopada. Z tym samym rywalem. Przerwa zatem będzie długa, ale materiału do analizy po ostatnich wydarzeniach mają „górale” sporo. Zadanie na najbliższe trzy tygodnie? Zrobić wszystko, aby odwrócić złą passę i zacząć konkretnie punktować w ekstraklasie. W dwóch ostatnich meczach, z Wartą Poznań i Wisłą Kraków, było w grze bielskiego zespołu sporo dobrego. Powinni z tych dwóch spotkań piłkarze trenera Krzysztofa Bredego wyciągnąć, minimum, dwa punkty. Tak się jednak nie stało.

– Nie możemy być zadowoleni, bo na koniec jesteśmy rozliczani z wyniku. Było wiele pozytywów w meczu z Wisłą Kraków. Ale teraz nadszedł moment, aby się skupić się na konkretach. Wiemy, co robimy źle. Jakie popełniamy błędy. Robimy to, jako cały zespół. Nie będziemy rozpatrywać tego indywidualnie. Każdy jest na tyle inteligentny i świadomy, że wie co zrobił źle, a co zrobił dobrze – mówi Filip Modelski, obrońca bielskiego zespołu.

Wszystkim beniaminkom jest w tym sezonie ciężko. Podobnie było w ubiegłych rozgrywkach, bo nawet zachwycający teraz Raków Częstochowa, w analogicznym okresie poprzedniego sezonu, nie mówiąc już o ŁKS-ie Łódź, miał swoje problemy. Teraz z trudnościami zmagają się zarówno Warta Poznań, Stal Mielec, jak i Podbeskidzie właśnie. Płacą zespoły te frycowe.

– W Krakowie otrzymaliśmy kolejną lekcję – to raz jeszcze Filip Modelski.

– Ale wielu ludzi sukcesów jak mantrę powtarza, że ich sukces rodził się w bólach. Dlatego proszę kibiców, aby dali nam więcej wsparcia i pozytywnej energii. Rozumiem ich frustrację i to, że są głodni sukcesów. Chcą zwycięstw, ale one przyjdą. Teraz bądźmy razem, pokażmy ten góralski charakter. Pokażmy, że jesteśmy rodziną. Nie każdy potrafi dobrze sobie radzić z krytyką. Dziś nie jest nam ona potrzebna – podkreśla 28-letni obrońca ekipy spod Klimczoka.

Istotnie w ostatnich dniach, szczególnie w mediach społecznościowych, pojawiło się względem „górali” sporo negatywnych opinii. Nie jest to wprawdzie jakaś druzgocąca fala inwektyw pod adresem zespołu, ale gdy zespół grał w I lidze, to czegoś podobnego nie było.

– Zdajemy sobie sprawę, że kibice są rozgoryczeni. Mają do tego prawo. Dlatego wspólnie przekujmy to w pozytywną energię. Tego potrzebujemy, jak również potrzebujemy wyciągnąć pozytywne wnioski. Widać, mimo wyników, że to już poszło w dobrym kierunku. W drugiej połowie meczu z Wartą, czy w pierwszej odsłonie starcia w Krakowie – wylicza „Model”, który przekonuje, że Podbeskidzie nie znalazło się w ekstraklasie tylko po to, aby zaraz z niej spaść. I zapowiada poprawę.


Czytaj jeszcze: Kłopoty się mnożą

– Trener nam powiedział, że jesteśmy młodym, mało doświadczonym zespołem, jeżeli chodzi o ekstraklasę. Uczymy się jej. Musimy dużo szybciej reagować. Ale nie wszystko jest złe. Nie dajmy sobie tego wmówić. Wiemy, co jest naszym punktem odniesienia i z czego jesteśmy rozliczani. Czego oczekujemy względem siebie i czego oczekują od nas kibice. Pracujemy na to. Nie awansowaliśmy do ekstraklasy tylko dla otoczki. Po to, aby pograć sobie w piłkę. Jesteśmy tu po to, aby walczyć za Podbeskidzie. Na teraz układa się tak, jak się układa. Ale jestem przekonany, że jesteśmy w stanie pociągnąć to w dobrym kierunku. Wierzę w nas, wierzę w ten klub – zaznacza obrońca Podbeskidzia.


Na zdjęciu: Filip Modelski wystosował do kibiców Podbeskidzia apel o pozytywną energię.

Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus