Podbeskidzie. Asystent idealny

Łukasz Sierpina, kapitan Podbeskidzia, zaliczył już w tym sezonie cztery otwierające podania. A przecież jego drużyna, w sumie, strzeliła sześć goli.


Choć to Kamil Biliński, który strzelił w tym sezonie już trzy gole, jest najskuteczniejszym piłkarzem Podbeskidzia, to równie bardzo dobre, albo nawet jeszcze lepsze wejście w nowe rozgrywki stało się udziałem Łukasza Sierpiny. Doświadczony skrzydłowy, który niedawno rozpoczął swój piaty sezon pod Klimczokiem, zaliczył już cztery asysty. Pierwszą zapisał na swoim koncie w Zabrzu, kiedy to obsłużył – a jakże – Bilińskiego. W kolejnym spotkaniu, przeciwko Cracovii u siebie, kapitan „górali” wykonał dwa otwierające podania. Asystował przy trafieniach Karola Danielaka i Aleksandra Komora. W miniony piątek, w Białymstoku, po dośrodkowaniu „Sierpika” z rzutu rożnego gola strzelił Michał Rzuchowski.
Łącznie zatem 32-letni skrzydłowy miał swój udział przy 4 z 6 strzelonych w tym sezonie przez Podbeskidzie goli.

– Na pewno fajnie, że jest kolejna asysta. Ale znów tracimy punkty, bo przecież do przerwy prowadziliśmy 2:0. Mimo wszystko powinniśmy przywieźć z Białegostoku komplet „oczek”. Nie udało się, ale nie ma już co rozpamiętywać, bo wróciliśmy i przed nami kolejny mecz. Przed własną publicznością, z Rakowem Częstochowa – powiedział kapitan Podbeskidzia, który we wszystkich spotkaniach „górali” w tym sezonie wychodził na boisko w wyjściowym ustawieniu.


Czytaj jeszcze: Warto było czekać

– Myślę, że nasza drużyna idzie w dobrym kierunku. Na pewno fajne jest to, że strzelamy bramki. To bardzo ważne. Ale musimy też wyeliminować to, że ich sporo też tracimy. Trener będzie robił wszystko, abyśmy mniej goli tracili. Trzeba jednak pamiętać, że Białystok, to bardzo ciężki teren i chwała dla drużyny, że zdołała zdobyć tutaj punkt, choć bardzo liczyliśmy na komplet punktów – to raz jeszcze Łukasz Sierpina, który przyznał jednocześnie, że jego drużyna źle weszła w drugą połowę meczu przeciwko Jagiellonii.

– Rywal trochę nas zaskoczył. Ale wydaje się, że przed meczem bralibyśmy ten punkt w ciemno. To duży plus, że znów do naszego konta coś dopisujemy. Każdy z nas, który wchodzi na boisko, robi to po to, aby podnieść jakość i pomóc drużynie. Na pewno zawodnicy ci dawali z siebie wszystko. Jestem przekonany, że nasi nowi piłkarze coraz lepiej zgrywać się będą z zespołem i będą się rozwijać. To, z całą pewnością, również jest dużym plusem – podkreślił skrzydłowy Podbeskidzia.

„Górale”, po trzech rozegranych kolejkach, należą – bez kwestii – do tych zespołów ekstraklasy, które miło się ogląda. Bielszczanie nie kalkulują i, nieważne z kim grają, starają się walczyć o zwycięstwo. Owszem traci Podbeskidzie trochę za dużo bramek, ale dzięki temu mecze z udziałem tej drużyny należą do najciekawszych. Trener Krzysztof Brede doskonale jednak zdaje sobie sprawę, że w najbliższym czasie – i to na gwałt – trzeba uszczelnić defensywę. Bo w ofensywie, czego najlepszym przykładem jest dobra postawa Łukasza Sierpiny, wszystko jest w jak najlepszym porządku.


Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus