Podbeskidzie. Badania i na boisko!

Po otrzymaniu zgody na wspólne treningi piłkarze Podbeskidzia rozpoczęli kolejny okres przygotowawczy do wznowienia rozgrywek.



Podbeskidzie było jednym z tych klubów pierwszoligowych, który pojawił się w pierwszym komunikacie Komisji Medycznej PZPN-u w związku z otrzymaniem zgody na wspólne treningi. Dlatego już wczoraj, co zresztą wcześniej było zaplanowane przez trenera Krzysztofa Bredego, niemal wszyscy piłkarze bielskiego zespołu stawili się przed południem w Dankowicach i zostali poddani badaniom. Tym razem chodziło o testy szybkościowe, a także badanie siły eksplozywnej, zwane potocznie testami mocy. Przypomnijmy, że pod koniec zeszłego tygodnia „górale” przeszli badania wydolnościowe. Na podstawie ich wyników zostaną precyzyjnie dobrane obciążenia treningowe na najbliższe dni. Można powiedzieć, że wczorajsze badania zainaugurowały okres przygotowawczy do wznowienia rozgrywek, który potrwa niemal cztery tygodnie. Choć jeszcze oficjalnego komunikatu w tej sprawie nie było, to wszystko wskazuje na to, że restart rozgrywek zaplecza ekstraklasy nastąpi w dniach 6-7 czerwca. Bielszczanie wznowią rywalizację meczem w Grudziądzu, z tamtejszą Olimpią.


Przeczytaj jeszcze: Prezes nie ma wątpliwości


Jak wynika z planów treningowych wytyczonych przez sztab szkoleniowy, najbliższy tydzień podopieczni Krzysztofa Bredego spędzą na boisku. Chodzi o to, aby z powrotem zyskać optymalne czucie piłki, a także pracować nad poszczególnymi elementami, przede wszystkim techniczno-taktycznymi, jak organizacja czy stałe fragmenty gry. Plan gotowy był już wcześniej, a wyniki badań przesiewowych i zgoda od Komisji Medycznej spowodowały, że założeń nie trzeba modyfikować. Przypomnijmy, że w treningu może uczestniczyć do 25 piłkarzy, co oznacza, że cała pierwsza drużyna może trenować wspólnie. Wczoraj, po odbyciu 14-dniowej kwarantanny, badaniu genetycznemu na obecność koronawirusa zostało poddanych dwóch piłkarzy Podbeskidzia, którzy w trakcie zawieszenia rozgrywek udali się do swoich ojczyzn. Chodzi o Desleya Ubbinka i Dmytro Baszłaja. Pierwszy z wymienionych udał się do Holandii, gdzie doczekał się pod koniec marca narodzin córki. Ukrainiec wyjechał do domu, bo mieszka tam cała jego rodzina. Wyniki badań obu zawodników zostaną od razu przesłane do PZPN-u i jeżeli nie będzie żadnych przeciwwskazań, to obaj zawodnicy wrócą do treningów. Baszłaj będzie pracował z drużyną, a Ubbink podejmie indywidualną formę zajęć. Przypomnijmy, że zawodnik ten – po zerwaniu więzadła krzyżowego w kolanie pod koniec rundy jesiennej – nie uczestniczył w zimowych przygotowaniach i najbliższe tygodnie poświęci temu, aby wrócić do pełni formy. Jest całkiem prawdopodobne, że trener Brede będzie mógł liczyć na tego ofensywnego pomocnika jeszcze w tym sezonie. Gdyby rozgrywki toczyły się „normalnie”, to Ubbink raczej na boisku by się nie pojawił.


Konrad Sieracki jest natomiast jedynym zawodnikiem bielskiej drużyny, który w najbliższym czasie z treningów jest wyłączony. W trakcie zimowych przygotowań zerwał więzadło w kolanie, przeszedł operację i czeka go jeszcze co najmniej dwumiesięczna przerwa w treningach. W tym sezonie, kiedykolwiek się on nie zakończy, już nie zagra.


Na zdjęciu: Bielszczanie, na zdjęciu Marko Roginić, przeszli wczoraj testy siły eksplozywnej i szybkościowe.


Fot. Jakub Ziemianin/TSPodbeskidzie