Podbeskidzie. Będzie trochę inaczej?

Po szczegółowych badaniach uraz Dmutro Baszłaja, jakiego ukraiński obrońca nabawił się podczas meczu w Suwałkach, nie jest tak groźny, jak pierwotnie przypuszczano. Okazało się, że zawodnik doznał skręcenia stawu skokowego, ale nie doszło do poważniejszych uszkodzeń. 29-latek na pewno nie zagra dziś w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie Podbeskidzie zmierzy się z Wartą Poznań, a także w sobotę, kiedy to „górale” podejmą Olimpię Grudziądz. Jest jednak szansa, że w przyszłym tygodniu Baszłaj wróci do treningów, choć mało prawdopodobne, aby był brany pod uwagę przy ustalaniu składu na starcie z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, które odbędzie się 31 sierpnia. Jest jednak szansa, że wszystko skończy się na trzech meczach pauzy.

W środę się odbić

W sobotę w Suwałkach nawet w meczowej dwudziestce, zabrakło miejsca dla Marko Roginicia, chorwackiego napastnika, który od początku tego sezonu był pierwszym wyborem trenera Krzysztofa Bredego w ataku. Okazało się, że chorwacki napastnik został w Bielsku-Białej przez drobną infekcję, ale wykurował się i na mecz z Wartą pojechał. Pojawia się zatem pytanie, czy wystąpi dziś od pierwszej minuty, czy też szkoleniowiec – podobnie, jak w Suwałkach – postawi na Ivana Martina. Przypomnijmy, że Hiszpan strzelił bramkę w meczu ze Stalą Mielec, ale w starciu z Wigrami nie okazał się zbyt pomocny. Podbeskidzie, niemal przez całe spotkanie, było stroną dominującą, a Martinowi trudno było odnaleźć się w takich realiach.

Jak będzie dziś przeciwko Warcie? We wszystkich dotychczasowych meczach bielszczanie prowadzili grę. – Za samą dobrą grę punktów nie dają – powiedział po porażce w Suwałkach, Rafał Figiel, pomocnik Podbeskidzia. – Powiem kurtuazyjnie. Musimy z tej porażki wyciągnąć wnioski. Aby w środę się odbić. Doskonale widzieliśmy w sobotę, że w tej lidze nie będzie łatwych spotkań. Takie porażki, kiedy ma się przewagę nad przeciwnikiem, na pewno bolą bardziej – dodał doświadczony gracz Podbeskidzia.

Podbeskidzie. Naczelnik środka pola

Zespół się różnił

„Górale”, przynajmniej w jakimś sensie, wiedzą, czego po dzisiejszym rywalu mogą się spodziewać. Niemal równo miesiąc temu, w ostatnim letnim meczu kontrolnym, zmierzyli się właśnie z Wartą, również w Grodzisku Wielkopolskim, i ulegli najbliższemu ligowemu rywalowi 0:1. Przed przerwą stroną przeważającą byli bielszczanie. W drugiej połowie nieco więcej z gry miała Warta. Podbeskidzie rozpoczęło tamten mecz w nieco innym ustawieniu, aniżeli gra od początku sezonu. Na lewej obronie, miast Filipa Modelskiego, zagrał Kacper Gach. W środku pola nie było Konrada Sierackiego, a był Michał Rzuchowski.

Na lewym skrzydle zaprezentował się Miłosz Kozak, a teraz gra tam Łukasz Sierpina. W ataku natomiast wystąpił nie Marko Roginić, a Arkadiusz Maj, który w Suwałkach zadebiutował w oficjalnym meczu Podbeskidzia. – Mam nadzieję, że przeciwko Warcie uda nam się wrócić do naszej gry i wygramy to spotkanie – powiedział po swoim premierowym występie młody napastnik bielszczan. Dziś, jeżeli Warta podejmie otwartą grę, „góralom” powinno być nieco łatwiej. Jednak też inaczej niż w poprzednich spotkaniach.

 

Na zdjęciu: Marko Roginić jest już zdrów i może zagrać przeciwko Warcie w Grodzisku Wielkopolskim.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem