Podbeskidzie. Biegania po górach nie będzie

Przygotowanie fizyczne „górali” zostało powierzone w fachowe ręce. Medalisty mistrzostw Europy i dwukrotnego olimpijczyka.


Michał Pietrzak został pod koniec zeszłego roku trenerem przygotowania fizycznego Podbeskidzia Bielsko-Biała. To były lekkoatleta, głównie czterystumetrowiec, który na swoim koncie ma znaczące sukcesy. W sztafecie 4×400 metrów zdobył srebrny i brązowy medal mistrzostw Europy,a także dwukrotnie wystąpił w igrzyskach olimpijskich. W Londynie nasza sztafeta nie weszła do finału, zajmując 9. miejsce, ale w Rio de Janeiro udało się w decydującym biegu pobiec. Po 7. lokatę.

Ponadto Pietrzak, również w sztafetach, zdobywał medale młodzieżowych ME (złoto w 2009 roku) i Uniwersjady, a także otarł się o medal halowych MŚ w 2014 roku w Sopocie, kiedy to nasza sztafeta zajęła 4. miejsce. W 2016 roku sportowiec z Łęczycy ukończył AWF w Katowicach. W tym samym roku doprowadził swój rekord życiowy na 400 metrów do poziomu 45,96, a zatem piłkarze Podbeskidzia mają do czynienia z kimś, kogo osiągnięcia budzą respekt.

Nowy trener przygotowania fizycznego, to pewne, zrobił na graczach zespołu spod Klimczoka duże wrażenie. Na nas również, bo wypowiada się niczym profesor i emanuje fachowością. Zna się na swojej robocie.

– Koordynuje działania związane z monitoringiem procesu treningowego, przyspieszeniem tempa regeneracji, a przede wszystkim indywidualizacji parametrów treningowych względem poziomu sprawności zawodników i ich wyników badań wydolnościowych – mówi były lekkoatleta, który już w zeszłym roku „rozrysował” swoim nowym podopiecznym program treningu indywidualnego. Po to, by „góralom” w zimowej przerwie przypadkiem się nie nudziło.

– Przed rozpoczęciem przygotowań zawodnicy przepracowali cztery tygodnie indywidualnie. Praca była zdalna. Jeszcze nie wszystkich zawodników zdążyłem poznać, dużo przede mną, ale mogę zapewnić, że będzie dużo zmian, jeżeli chodzi o przygotowanie motoryczne. Jako były sportowiec indywidualny stawią na pełną indywidualizację treningu – podkreśla Michał Pietrzak.

Co odgrywa najważniejszą rolę, jeżeli chodzi o dobór odpowiednich obciążeń dla danego zawodnika?

– Pozycja na boisku odgrywa znaczną rolę, ale głównie skupiam się na poziomie sprawności fizycznej, wynikach badań wydolnościowych, jak również wynikach testów monitoringu sportowego. To jest dla mnie wyznacznik. Będziemy, wraz ze sztabem trenersko-medycznym, czy obciążenia są dobrze dobrane do możliwości zawodników – wyjaśnia trener przygotowania fizycznego.

– W pewnych aspektach w każdej dyscyplinie sportu przygotowanie fizyczne jest podobne. W odpowiednich momentach będziemy włączać trening siło, szybkości czy zwinności. Zaczynamy od budowy wytrzymałości na wysiłek o wysokiej intensywności – podkreśla Pietrzak.

Jego słowa są najlepszym dowodem na to, jak na przestrzeni lat zmienił się trening w każdej dyscyplinie sportu. Kiedyś było zupełnie inaczej, a legendarny nasz trener siatkarski, Hubert Jerzy Wagner, nie przez przypadek nosił pseudonim „Kat”. W latach poprzednich, jeżeli chodzi o Podbeskidzie, to korzystali piłkarze tego klubu z dobrodziejstw natury, czyli można było ich spotkać biegających po górach. Teraz czegoś takiego nie będzie, bo trener Michał Pietrzak widzi to inaczej.

– Raczej unikałbym tego rodzaju treningów. Raczej skupiałby się na wprowadzeniu elementu hipoksji, ale najpierw muszę poznać zawodników, aby móc im taki rodzaj treningu im zaproponować. Co to hipoksja? Trening w niepełnym dostępie do tlenu – uśmiecha się dwukrotny olimpijczyk.


Na zdjęciu: Za Michałem Pietrzakiem bogata sportowa kariera. Teraz zadba o to, by wiosną „górale” mieli czym oddychać.

Fot. Piotr Matusewicz/Pressfocus