Podbeskidzie. Bielsko mu się spodobało

Kacper Wełniak, nowy nabytek „górali”, sam o sobie mówi, że jest silnym zawodnikiem. Na razie pierwszym wyborem trenerów raczej nie będzie, ale swoje szanse otrzyma.


21-letni Kacepr Wełniak (rocznik 2000), nowy nabytek Podbeskidzia, który podpisał pod Klimczokiem 3-letnią umowę z opcją przedłużenia, pochodzi z Nakła nad Notecią i to w barwach tamtejszych Czarnych rozpoczynał przygodę z futbolem. Następnie wypatrzyli go skauci Legii Warszawa i jako 14-latek trafił do stolicy. Występował w juniorskich drużynach tego klubu – grał np. w finale CLJ i młodzieżowej Lidze Mistrzów (m.in. w jednym zespole z Michałem Karbownikiem) – a także w III-ligowych rezerwach „Wojskowych”. Wiosną 2019 roku trafił na półroczne wypożyczenie do Siarki Tarnobrzeg i po raz pierwszy zetknął się ze szczeblem centralnym.

W II lidze wystąpił 11 razy i strzelił 2 gole, a następnie wrócił do Warszawy. Przy Łazienkowskiej pograł pół roku w rezerwach, znów w III lidze i usłyszał jednak, że klub nie będzie mu robił przeszkód w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Na początku 2020 roku trafił do I-ligowych Wigier Suwałki. Na zapleczu ekstraklasy zadebiutował 1 marca, czyli na niespełna tydzień przed przerwaniem rozgrywek. I nie ma w związku z tym spotkaniem najlepszych wspomnień, bo jego Wigry grały… w Bielsku-Białej. Podbeskidzie, prowadzone przez Krzysztofa Bredego, prowadziło 2:0, kiedy Wełniak pojawił się w 56. minucie spotkania na boisku, a chwilę później „górale” wbili trzeciego gola. Mecz skończył się jeszcze gorszym wynikiem, bo bielszczanie wygrali ostatecznie 4:0.

– Kiedy byłem w Bielsku-Białej po raz pierwszy, to duże wrażenie zrobił na mnie stadion i kibice – wspomina mecz sprzed nieco ponad roku Kacper Wełniak.

– Bardzo mi się wtedy na Podbeskidziu podobało. Tym bardziej cieszę się, że mogę teraz tutaj być i reprezentować barwy tego klubu – powiedział krótko po podpisaniu umowy i pierwszym występie w nowym klubie 21-letni napastnik.

Przypomnijmy, że Wełniak udanie przywitał się z kibicami. W sobotnim sparingu z Garbarnią Kraków wszedł na plac gry na początku drugiej połowy i po 11. minutach wpisał się na listę strzelców. A na dodatek miał swój udział przy trzecim golu dla „górali”, choć po meczu – w związku z rezultatem 4:4 – nie mógł być w pełni zadowolony.

– Pierwsza połowa była w naszym wykonaniu nieudana, bo schodziliśmy na przerwę z wynikiem 0:3, co nie powinno mieć miejsca. Cieszy jednak to, że w drugiej połowie pokazaliśmy, że potrafimy takie straty odrobić. Skończyło się 4:4 i ten mecz pokazuje, że jeszcze dużo pracy przed nami. Zbliża się mecz ligowy z Górnikiem Polkowice i właśnie to spotkanie zweryfikuje, jak jesteśmy przygotowani do sezonu – powiedział Wełniak, który przyznał, że po ostatniej próbie generalnej przed ligą w szatni nie było spokojnie.

– Była ciężka rozmowa ze sztabem szkoleniowym. Trudno mi te pierwsze chwile w Podbeskidziu oceniać, bo jestem w klubie krótko. Ale jeżeli chcemy grać w I lidze o jakieś wyższe cele, to nie może to tak wyglądać, jak wyglądało w sparingu z Garbarnią. Szczególnie do przerwy – podkreślił piłkarz, który po spadku z Wigrami do II ligi spędził w tym zespole pełen sezon. Rozegrał 25 spotkań i strzelił 6 goli, ale na zaplecze ekstraklasy wrócić się nie udało, bo suwalczanie polegli w barażach z KKS-em Kalisz.

Zawodnik trafił jednak, poprzez transfer do Podbeskidzia, do I ligi. Na co w jego wykonaniu mogą liczyć kibicem zespołu spod Klimczoka?



– Jestem silnym zawodnikiem – mówi sam o sobie Kacper Wełniak.

– Dobrze grającym tyłem do bramki. Potrafię utrzymać się przy piłce, kiedy drużyna tego potrzebuje. Dysponuję również silnym uderzeniem. Może nie jestem najszybszym zawodnikiem, ale… dosyć szybkim i potrafię dobrze wyjść na pozycję – dodaje nowy nabytek Podbeskidzia, który – tak się przynajmniej wydaje – na razie nie będzie pierwszym wyborem trenerów Piotra Jawnego i Marcina Dymkowskiego w pierwszej linii. Ale powinien sprawdzać się w roli zmiennika. Przede wszystkim dla Marko Roginicia.


Na zdjęciu: Kacper Wełniak strzelał bramki w I lidze dla Wigier Suwałki. W których barwach, jeszcze w I lidze, debiutował pod Klimczokiem.

Fot. Tomasz Kudala/Pressfocus