Podbeskidzie. Bilans fajnie wygląda

 

W ostatniej kolejce trafił Filip Modelski, a wcześniej taka sztuka udała się Aleksandrowi Komorowi i Bartoszowi Jarochowi. W poprzednim sezonie ostatni z wymienionych strzelił aż 8 bramek.

Oczywiście fakt, że obrońcy tak często nie trafiają teraz do siatki, to żadne zmartwienie dla trenera Krzysztofa Bredego. Bo najważniejsze jest to, że w zespole znajdującym się w czubie tabeli, w tym sezonie, funkcjonuje bardzo dobra równowaga i akcenty w grze rozkładają się bardzo równomiernie. Najlepszym dowodem na to jest właśnie mecz z Chojniczanką i gol… Modelskiego.

Kiedy nie za bardzo szło w ofensywie sprawy w swoje ręce wziął obrońca i dał „góralom” prowadzenie. – Cała drużyna broni i cała drużyna atakuje – mówi Łukasz Sierpina, kapitan Podbeskidzia.

– Cieszę, że akcenty rozkładają się na wszystkich zawodników. Nie tylko napastnicy, ale także obrońcy czy boczni pomocnicy coś od siebie dają. Defensorzy nawet jak nie strzelają bramek, to dobrze bronią. W obu tych elementach gramy dobrze. Balans między defensywą, a ofensywą fajnie wygląda i oby trwało to jak najdłużej – podkreślił skrzydłowy bielskiego zespołu.

Jednym z najlepszych dowodów na słowa „Sierpika” był chociażby mecz domowy, z sierpnia br., ze Stalą Mielec, z którą Podbeskidzie – mimo straty pierwszego gola – wygrało 4:1. Oczywiście w znacznej mierze dzięki pięknym bramkom, trzem zresztą, Karola Danielaka, ale ktoś musiał skrzydłowemu wówczas pomóc i cały zespół wywiązał się ze swoich obowiązków.

W najbliższą sobotę Podbeskidzie zagra w Mielcu właśnie. – Nie wyobrażam sobie, że pojedziemy tam i będzie się bali Stali. Czy też grali tylko o remis. Pokonaliśmy ich tutaj i chcemy to samo zrobić tam. Wiadomo, że runda rewanżowa jest krótsza i trzeba nazbierać tyle punktów, ile tylko się da – podkreślił Łukasz Sierpina.