Podbeskidzie. Czekał bardzo długo

Desley Ubbink jest piątym w tym sezonie piłkarzem Podbeskidzia, który strzelił swojego premierowego gola w ekstraklasie. Ale pierwszym, którego trafienie dało „góralom” zwycięstwo.


396 dni, licząc od momentu podpisania kontraktu, czekał Desley Ubbink na swojego pierwszego gola w barwach „górali”. Pod Klimczok ten holenderski pomocnik trafił pod koniec października zeszłego roku i pierwszych miesięcy spędzonych w stolicy Podbeskidzia na pewno nie będzie miło wspominał.

Niespełna miesiąc po tym, jak dołączył do zespołu – w meczu Chojniczanką Chojnice – zerwał więzadło krzyżowe w kolanie. Przerwa trwała długo i początkowo wydawało się, że 27-latek nie zagra do końca sezonu. Ale wstrzymanie rozgrywek przyczyniło się do tego, że zdążył wrócić na boisko przed zakończeniem I-ligowej rywalizacji. W sumie pauzował niespełna osiem miesięcy.

W ekstraklasie zadebiutował szybko, bo zagrał – wchodząc z ławki – już w pierwszym meczu sezonu. W Zabrzu, przeciwko Górnikowi, zaliczył nawet asystę, ale do tej pory ani raz nie wyszedł na mecz w podstawowej jedenastce. Nie inaczej było w miniony wtorek, kiedy to bielszczanie mierzyli się z Zagłębiem Lubin. Ubbink pojawił się na boisku i…

– Od razu straciliśmy bramkę – przyznał bez ogródek. – W takich momentach można poczuć się fatalnie. Jednak podczas analizy przed meczem z Zagłębiem mówiliśmy, że ich bramkarz ma problem z wyprowadzaniem piłki. Gdy zobaczyłem, że obrońca zagrał mu piłkę, to postanowiłem zaatakować. Golkiper źle przyjął futbolówkę, zablokowałem ją i nie pozostało mi nic innego, jak skierować ją do pustej bramki – tak Holender – pierwszy w historii Podbeskidzia zawodnik z tego kraju – opisał swoje premierowe trafienie w barwach „górali”.

Co ciekawe to pierwszy gol Desleya Ubbinka w ligowej rywalizacji od ponad… 21 miesięcy. W lutym 2019 roku, kiedy był zawodnikiem słowackiego FK AS Trenczyn, strzelił bramkę w wygranym 3:0 meczu z FK Senica. Trafienie z wtorku było jednak o tyle cenniejsze, bo dodało zespołowi wiary, że można starcie z Zagłębiem wygrać. – Zawsze tak to działa – podkreślił Desley Ubbink.

– Czujesz się bardziej pewny siebie, kiedy strzelisz gola. Obojętnie w jaki sposób. To był dobry moment, bo wcześniej rywal nie stworzył sobie zbyt wielu sytuacji, choć zdołał wyrównać. Na pewno po moim trafieniu poczuliśmy się lepiej – zapewnił holenderski pomocnik.

Ubbink jest kolejnym piłkarzem Podbeskidzia, który w tym sezonie strzelił swojego premierowego gola w ekstraklasie. Wcześniej takiej sztuki dokonali: Karol Danielak, Aleksander Komor, Maksymilian Sitek i – również w meczu z Zagłębiem – Mateusz Marzec. Łącznie w bieżących rozgrywkach dla Podbeskidzia trafiało siedmiu piłkarzy i tylko dwóch z nich – Kamil Biliński i Tomasz Nowak – miało wcześniej na swoim koncie gole na najwyższym poziomie rozgrywkowym w naszym kraju. Holender jest jednak pierwszym z premierowych strzelców, którego trafienie dało bielszczanom zwycięstwo.


Czytaj jeszcze: Za wszelką cenę

– Wtorkowy mecz był pierwszy z kilku, które rozegramy w najbliższym czasie. Tym bardziej zwycięstwo jest ważne, bo Stal Mielec również ostatnio zapunktowała, a Piast Gliwice zaczął wygrywać – 27-letni pomocnik pokazał, że układ sił w tabeli ekstraklasy nie jest mu obcy.

– Nie da się ukryć, że przed nami trudne spotkania. Takim meczem będzie starcie ze Śląskiem Wrocław. Ale to zupełnie inna bajka, zaczynamy od zera – zakończył zawodnik, który… czeka. Na to, aby wyjść w podstawowym składzie, bo do tej pory takiego zaszczytu dostąpił tylko raz, jeszcze w pierwszej lidze.