Podbeskidzie. Czerwona nie pomogła

Zespół z Bielska-Białej od 20 minuty spotkania grał w osłabieniu. Był to jeden z czynników porażki z Sandecją.


Antybohaterem sytuacji był Michał Janota. Pierwsze upomnienie zarobił w piątej minucie. Kilka chwil później Paweł Pskit ponownie musiał wyciągnąć żółtą kartkę i wyrzucił Janotę z boiska.

Sandecja wykorzystała te sytuację. Na kilka minut przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania Tomasz Boczek wyprowadził gości z Nowego Sącza na prowadzenie.

Podbeskidzie próbowało odpowiedzieć, jednak w osłabieniu trudno było przeprowadzić składną, a przede wszystkim skuteczną akcję bramkową. Stąd gospodarze nie dali rady odwrócić losów spotkania, a Sandecja do domu wróciła z tarczą.


Podbeskidzie Bielsko – Biała – Sandecja Nowy Sącz 0:1 (0:1)

0:1 – Boczek, 42 min.

Podbeskidzie: Polaczek – Bonifacio (72. Roginić), Kowalski – Haber, Frelek, Janta, Merebashvili, Gach, Goku (72. Milaszius), Scalet, Rodriguez, Mikołajewski (46. Gutowski). Trenerzy Piotr JAWNY i Marcin DYMKOWSKI.

Sandecja: Pietrzkiewicz – Kobryń (46. Wolny), Boczek, Rudol, Słaby – Chmiel, Szovszić, Maissa Fall (59. Walski), Zych (59. Szczepanek), Piter Buczko – Dikov (78. Kasprzak). Trener Dariusz DUDEK.

Sędziował Paweł Pskit (Łódź). Żółte kartki: Janota, Scalet, Kowalski-Haberek – Szovszić, Kobryń, Zych, Rudol, Dikov. Czerwona kartka: Janota (20 min, druga żółta kartka).


Fot. Krzysztof Dzierzawa/Pressfocus