Podbeskidzie. Deklaracja chęci współpracy

Do 20 kwietnia bielscy gracze mają odpowiedzieć, czy godzą się z obniżką wynagrodzeń zaproponowaną przez klub.


Pod koniec marca kluby I ligi wspólnie ustaliły zasady obniżania kontraktów zawodników, ale i tak każdy z pierwszoligowców oddzielnie dopina szczegóły takiej operacji na własnym podwórku. Niektóre kluby doszły już do porozumienia z zawodnikami. W Bielsku-Białej rozmowy też już się odbyły, ale decyzje nie zapadły.

– Rozmawialiśmy z radą drużyny w piątek. Przedstawiłem swoje stanowisko i umówiliśmy się, że zespół do 20 kwietnia da odpowiedź. Zawodnicy chcą między sobą pewne rzeczy skonsultować i to jest normalne. Chciałbym podkreślić, że piłkarze zadeklarowali chęć współpracy – wyjaśnił Bogdan Kłys, sternik bielskiego klubu.

Podeszli ze zrozumieniem

Szczegółów prezes Podbeskidzia zdradzić nie mógł, bo tak umówił się z drużyną, niemniej zapewnił, że wszystko jest na dobrej drodze do osiągnięcia porozumienia po Świętach Wielkanocnych.

– Zawodnicy podeszli poważnie do tematu i nawet przez moment nie wyczułem, że nie są chętni do porozumienia. Przypominam, że wypłaty za marzec zostaną wypłacone w całości do 10 kwietnia, a obniżki wynagrodzeń dotyczą kolejnych miesięcy.

Wszystko, rzecz jasna, w zależności jak długo potrwa obecna sytuacja – zaznaczył Bogdan Kłys. – Podbeskidzie nie ma żadnych zaległości wobec zawodników. Myślę, że w związku z powyższym łatwiej jest negocjować. Na pewno jest trudniej, kiedy klub ma zaległości, a przecież słyszy się i czyta różne rzeczy, o różnych klubach – mówi prezes Podbeskidzia.

Myśleć o przyszłości

Sternik Podbeskidzia w obecnych czasach, kiedy musi wobec kryzysu rozmawiać na niełatwe tematy, nie jest z pewnością w komfortowej sytuacji. Bogdan Kłys świat biznesu dobrze zna, wszak od wielu lat zajmuje się działalnością w branży rozrywkowej.

– Nie wiemy, kiedy wrócimy do gry. Myślę, że futbol się zmieni. Nie jestem zwolennikiem wprowadzania, wzorem np. Stanów Zjednoczonych, „salary cup”, ale jestem przekonany, że poziom wynagrodzeń zawodników w poszczególnych klubach się wyrówna.

Kluby będą miały mniejsze pieniądze do dyspozycji, co spowoduje, że kontrakty z zawodnikami będą niższe – przewiduje prezes „górali”, który nie tylko musi porozumieć się z zawodnikami względem obniżki wynagrodzeń, ale też musi patrzeć do przodu.

Jakkolwiek rozwiąże się sytuacja z rozgrywkami, to niewykluczone, że Podbeskidzie w przyszłym sezonie zagra w ekstraklasie. – Musimy myśleć o przyszłości. Musimy brać pod uwagę, że zespół awansuje. Wszyscy zawodnicy z podstawowego składu, jak również część zmienników, ma ważne kontrakty z klubem i chciałbym, aby dostali swoją szansę, bo na nią zasłużyli.

Wiemy jednak, że musimy dokonać od 4 do 6 transferów. Taki był plan jeszcze przed pandemią. Teraz trzeba będzie pewne rzeczy skorygować i musimy już o tym myśleć – podkreśla Bogdan Kłys.



Na zdjęciu
: Pensje za marzec w Podbeskidziu zostaną wypłacone normalnie. Obniżki mają zacząć się od wypłat za kwiecień.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus