Podbeskidzie. Gruzin i jego przydatność

Giorgi Merebaszwili wierzy, że czas działa na korzyść jego i zespołu. Zamierza strzelać i asystować, a wierzy, że drużyna będzie solidnie punktować.


Sobotnia porażka z Koroną przerwała passę pięciu spotkań Podbeskidzia bez przegranej. Nie zabrakło jednak po tym spotkaniu głosów, że „górale” zagrali jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy mecz w tej rundzie. Taki sąd wydał m.in. Giorgi Merebaszwili, ofensywny zawodnik zespołu spod Klimczoka.

Będzie coraz lepiej

– Niestety wynik za tym nie poszedł, ale uważam, że pod względem piłkarskim było to nasze najlepsze spotkanie. Na szczęście to była dopiero 8. kolejka. W następnej walczymy o pełną pulę. Mamy fajny zespół i świetny sztab trenerski – podkreślił doświadczony Gruzin, który w starciu z liderem rozgrywek był najjaśniejszą postacią w swoim zespole. Strzelił bramkę, a także wywalczył rzut karny i widać, że dochodzi do formy.

Przypomnijmy, że Merebaszwili dołączył do zespołu tuż przed rozpoczęciem rozgrywek, a konkretnie dzień przed pierwszym meczem sezonu. – Nasz zespół jest bardzo świeży. Ja sam przyszedłem do Podbeskidzia bez przepracowanego obozu przygotowawczego. Zresztą spotkało to nie tylko mnie. Dlatego czas działa na moją i naszą korzyść. Bardzo wierzę w ten zespół i jestem przekonany, że będzie dobrze – zapewnił Merebaszwili, który – z meczu na mecz – się rozkręca.

W pierwszych czterech spotkaniach sezonu wchodził na boisko z ławki. Po raz pierwszy od pierwszej minuty wystąpił w starciu ze Skrą i bielszczanie od razu wygrali. Później zagrał z Puszczą i zaliczył asystę. Nieźle prezentował się również w Jastrzębiu-Zdroju, a w meczu z liderem z Kielc był już najlepszym na placu gry i nie chodzi tylko o gola i udział przy drugiej bramce. Defensywa Korony, która uchodziła na najlepszą w I lidze, miała z Gruzinem sporo problemów.

Giorgi Merebaszwili uważa, że ofensywny potencjał jego drużyna jest spory. – Potrzebujemy jeszcze trochę zgrania w grze w ataku. Chcemy atakować skuteczniej i każdy kolejny mecz będzie temu sprzyjał. Przed meczem z Koroną trenerzy założyli, abyśmy dużo grali po ziemi. Tak właśnie chcemy operować piłką. Jasne, zdarzają się wtedy błędy, ale na nich się uczymy. Dodatkowo brakowało nam trochę szczęścia. Czasem dajesz z siebie wszystko, ale się nie udało. I to nas w ostatnim meczu spotkało. Myślę, że w kolejnych spotkaniach będzie inaczej – podkreślił 32-krotny reprezentant Gruzji, który zdążył w ostatnich meczach udowodnić, że powinien być dla Podbeskidzia znacznym wzmocnieniem.

Warto podkreślić, że zawodnik ten słynie z dobrej gry na skrzydle, ale potrafi też zejść do środka i pokazać się do gry, w taki właśnie sposób strzelił gola Koronie.

Pomocnik Bilińskiego

Warto prześledzić to, co Podbeskidziu dać może w tym sezonie Merebaszwili. Wiadomo, że czas upływa, Gruzin skończył w tym roku 35 lat, ale jego dorobek w ekstraklasie w barwach Wisły Płock jest naprawdę dobry, no może wyłączając ostatni sezon, w którym grał niewiele. Wcześniej jednak zdobywał średnio 5,25 gola na sezon i notował 6,25 asysty na pojedyncze rozgrywki. Daje to średnio 11,5 punktu w klasyfikacji kanadyjskiej.

Jeżeli urodzony w Tbilisi piłkarz utrzyma taką średnią, to pod Klimczokiem z jego postawy wszyscy powinni być zadowoleni. Nie są to wprawdzie liczby kreujące lidera zespołu, ale o to akurat nie powinni się kibice Podbeskidzia martwić, bo liderem jest Kamil Biliński. Merebaszwili ma zaś wszelkie predyspozycje by być jego pierwszym pomocnikiem.



Na zdjęciu: Giorgi Merebaszwili (z lewej) ma potencjał by na przestrzeni sezonu jego suma bramek i asysty w barwach Podbeskidzia była dwucyfrowa.

Fot. Rafał Rusek/Pressfocus