Podbeskidzie. Janota po ablacji

Micha Janota, 32-letni pomocnik Podbeskidzia, przynajmniej przez najbliższy miesiąc będzie wyłączony z treningów.


Zawodnik przeszedł w Klinice Kardiologicznej Śląskiego Uniwersytetu Medycznego zabieg ablacji, który polega na leczeniu arytmii serca mało inwazyjną metodą. W trakcie takiego zabiegu niszczy się część tkanek sercowych, w których zdiagnozowano arytmię metodą endowaskularną. Poprzez bliznę, jaka tworzy się w miejscu zabiegu impulsy powodujące arytmię nie są wytwarzane. Tyle od strony medycznej. Michał Janota od czwartku przebywa już w domu, gdzie będzie dochodził do siebie.

Warto podkreślić, że takie przypadki nie są odosobnione. Podobnym zabiegom w przeszłości poddani zostali m.in. Arvydas Novikovas i Jarosław Niezgoda. Obaj z powodzeniem powrócili na boisko. Taki plan ma też Michał Janota, który jest pełen optymizmu i ma nadzieję, że w marcu będzie mógł pomóc drużynie w walce o ligowe punkty.

– Przez najbliższy miesiąc będę musiał odpocząć od wysiłku i w tym czasie zażywać odpowiednie tabletki rozrzedzające krew. Po mniej więcej miesiącu, czyli powiedzmy początkiem marca, wracam do treningu i mam nadzieję, że na mecz z Jastrzębiem będą już w 100 procentach gotowy do gry – powiedział pomocnik bielskiego zespołu. Warto zaznaczyć, że spotkanie, o którym wspomniał 32-letni zawodnik zostanie rozegrane 19 marca, a więc plany piłkarza są bardzo ambitne.

Co ciekawe, o problemach kardiologicznych Janota dowiedział się niedawno, bo latem tego roku, kiedy pojawiły się informacje o jego powrocie pod Klimczok. Już na początku przygotowań zawodnik rozmawiał z klubem o podpisaniu kontraktu, ale właśnie wtedy – podczas szczegółowych badań medycznych – okazało się, że ma arytmię serca. Zawodnik rozpoczął leczenie i dopiero w połowie sierpnia podpisał kontrakt z „góralami”. Stracił zatem znaczną część przygotowań do sezonu, a w barwach „górali” zadebiutował na początku września w Jastrzębiu Zdroju. Łącznie w rundzie jesiennej rozegrał 11 spotkań w I lidze i nie zapisał na swoim koncie bramki ani asysty. Teraz na liczby też będzie musiał poczekać.

Dziś o godz. 11.00 na głównej płycie stadionu przy Roosevelta w Zabrzu, Podbeskidzia Bielsko-Biała rozegra trzeci mecz kontrolny tej zimy. Rywalem będzie miejscowy Górnik, a warto zaznaczyć, że ostatnio sytuacja kadrowa Podbeskidzia się poprawiła. W środowym sparingu z GKS-em Katowice wystąpili już Mathieu Scalet, Daniel Mikołajewski i Dawid Polkowski, którzy wcześniej narzekali na drobne, przeciążeniowe urazy i nie wystąpili w pierwszym sparingu ze słowackim Rużomberokiem. Warto podkreślić, że w starciu z „GieKSą” zagrało aż 22 piłkarzy Podbeskidzia, a więc trenerzy Piotr Jawny i Marcin Dymkowski mają z czego wybierać. Ekstraklasowy rywal zweryfikuje jednak dziś, czy ilość przełoży się na jakość.


Na zdjęciu: Jakub KubielasMichał Janota jest po zabiegu ablacji i nie będzie trenował przez miesiąc. Zawodnik liczy jednak na szybki powrót na boisko.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/PressFocus