Podbeskidzie. „Kartkowicze”, czyli problem

Martin Polaczek, słowacki bramkarz Podbeskidzia, który miesiąc temu doznał pęknięcia kości jarzmowej podczas treningu, już od jakiegoś czasu pracuje na pełnych obrotach i jego powrót do bramki „górali” wydaje się kwestią czasu, choć jego zmiennik – Rafał Leszczyński – spisywał się w ostatnich meczach raczej bez zarzutu. Wiadomo, że do końca rundy jesiennej nie zobaczą bielscy kibice na boisku Tomasza Nowaka, ale przed meczem w Radomiu pojawiły się dwa kolejne personalne problemy. Otóż w starciu z GKS-em Bełchatów po czwartej żółtej kartce w sezonie obejrzeli Dmytro Baszłaj i Konrad Sieracki. Obu tych zawodników w jutrzejszym starciu z Radomiakiem zabraknie.

Nie może tego zrozumieć

Trener Krzysztof Brede, po wspomnianym starciu z Bełchatowem, był bardzo z tego faktu niepocieszony. Szczególnie jeżeli chodzi o Baszłaja. Szkoleniowiec „górali” nie mógł zrozumieć, dlaczego Ukrainiec w zeszłą sobotę obejrzał żółtą kartkę.

– Nie chciałbym się doszukiwać drugiego dna, ale moim zdaniem kartka – akurat przed meczem z Radomiakiem – dla Dmytro jest dla mnie niezrozumiała – powiedział opiekun bielskiego zespołu.

– To nie był faul na kartkę. Sytuacja miała miejsce na środku boiska, podczas walki o piłkę. Naprawdę nie mogę zrozumieć, dlaczego sędzia napomniał naszego zawodnika – to raz jeszcze Krzysztof Brede, który przypomniał inną sytuację z tego spotkania. Konkretnie z pierwszej połowy, kiedy to Marko Roginić odebrał piłkę Marcinowi Grolikowi i ruszył w kierunku bramki.

Następnie został przez rywala powstrzymany, a wszystkim wydawało się, że obrońca GKS-u zrobił to w sposób nieprzepisowy. Tymczasem sędzia nie tylko nie pokazał graczowi gości kartki, ale w ogóle nie odgwizdał faulu.

– To dziwna sytuacja. Nasz zawodnik został złapany za rękę. Miał zdecydowanie lepszą pozycję do gry, aniżeli zawodnik Bełchatowa w sytuacji z Baszłajem – zauważył trener Brede i nie sposób jest się z nim nie zgodzić. W tej sytuacji bielszczanom należał się rzut wolny, a Marcin Grolik powinien obejrzeć żółtą kartkę.

Młodzieżowiec za młodzieżowca

Tak czy inaczej Baszłaja i Sierackiego w dzisiejszym spotkaniu zabraknie. Którzy piłkarze zastąpią „kartkowiczów”? Wszystko wskazuje na to, że w miejsce ukraińskiego obrońcy zagra Aleksander Komor. Przypomnijmy, że to właśnie ten zawodnik zastępował Baszłaja, kiedy ten był kontuzjowany. Zaliczył w tym sezonie cztery występy w I lidze i strzelił nawet bramkę, a także wystąpił w meczu Pucharu Polski. Jeżeli chodzi o nieobecność Konrada Sierackiego, to w tym przypadku trener Krzysztof Brede doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że młodzieżowca musi zastąpić młodzieżowcem. Wydaje się zatem, że mecz od pierwszej minuty zacznie Mateusz Sopoćko, który przed niespełna tygodniem strzelił swoją pierwszą bramkę w barwach Podbeskidzia.

Jeżeli opiekun bielszczan rzeczywiście zdecyduje się na takie rozwiązanie, to wówczas Adrian Rakowski będzie miał – jako jeden z trzech środkowych pomocników – więcej zadań defensywnych, aniżeli w poprzednich meczach, kiedy to starał się zastąpić wspomnianego Nowaka. Sopoćko, natomiast, przejmie zadania bardziej ofensywne, bo taka funkcja na boisku bardziej mu odpowiada.

Na zdjęciu: Aleksander Komor wie, jak zastąpić Dmytro Baszłaja w linii defensywnej Podbeskidzia.