Podbeskidzie. Kiedyś wbili im „piątkę”

Całkiem niedawno, bo 15 sierpnia, minęło dokładnie 9 lat od pierwszej wizyty Podbeskidzia w Niecieczy. Oba kluby znajdowały się wówczas w innej rzeczywistości. Nie miały jeszcze za sobą ekstraklasowych przygód. Bruk-Bet Termalica była wówczas beniaminkiem rozgrywek zaplecza ekstraklasy i rozgrywała na tym poziomie swój pierwszy mecz przed własną publicznością. Rzeczywistość dla zespołu z podtarnowskiej miejscowości okazała się brutalna. Na kameralnym wówczas obiekcie zjawiło się około 800 kibiców, a drużyna prowadzona przez Marcina Jałochę przegrała z „góralami” aż 0:5. Przypomnijmy, że był to początek sezonu, po którym bielszczanie – pod wodzą Roberta Kasperczyka – awansowali do ekstraklasy. W Niecieczy odnieśli jedno z dwóch najwyższych zwycięstw w sezonie, bo niespełna dwa tygodnie później wygrali przy Bukowej z GKS-em Katowice 6:1.

Brak serii problemem

Jak zatem widać, „górale” byli wówczas w formie. Dość powiedzieć, że z siedmiu kolejnych meczów po zwycięstwie nad Bruk-Betem, drużyna spod Klimczoka wygrała aż 6. Teraz taka seria, bez wątpienia przydałaby się ekipie prowadzonej przez trenera Krzysztofa Bredego. Za kadencji tego szkoleniowca zespół z tym, aby złapać serię zwycięstw, czy też meczów bez porażki, ma pewien problem.

W ubiegłym sezonie nie było przypadku, by drużyna wygrała więcej, aniżeli dwa spotkania z rzędu. A najdłuższa passa meczów bez porażki w lidze wyniosła tylko 4. Na przełomie poprzednich i bieżących rozgrywek bielszczanie nie przegrali siedmiu kolejnych konfrontacji. Później jednak przyszły dwie wyjazdowe porażki i to właśnie słabsze wyniki uzyskiwane na boiskach rywali powodują, że nie złapanie serii nie jest możliwe. W tym roku kalendarzowym Podbeskidzie rozegrało 10 meczów ligowych na terenie przeciwnika.

Zdołało wygrać tylko raz, na początku sierpnia w Chojnicach. Ponadto trzy takie spotkania kończyły się remisami, a 6 razy górą byli rywale. Podbeskidzie nie przywiozło punktów kolejno z: Poznania, Łodzi, Nowego Sącza, Częstochowy, Suwałk i Grodziska Wielkopolskiego, gdzie mierzyło się z Wartą.

Co ciekawe tylko temu rywalowi ekipa spod Klimczoka, w wymienionych spotkaniach, zdołała strzelić gole. Najpierw, w zeszłym sezonie, przegrała 3:4, a już w bieżących rozgrywkach uległa 1:2. Brak skuteczności na wyjazdach to główny powód przytoczonego, niekorzystnego bilansu. – Na bazie ostatniego, wygranego meczu u siebie, chcemy zbierać doświadczenie. I wiedzieć, jak jeszcze lepiej organizować się do meczów wyjazdowych. Szczególnie jeżeli chodzi o skuteczność – mówi Krzysztof Brede, opiekun bielskiego zespołu.

Który wynik realny?

Na przestrzeni całego poprzedniego sezonu bielszczanie ze strzelaniem goli na wyjazdach aż tak dużego problemu nie mieli, jak właśnie w końcówce rozgrywek. Zdobyli 24 bramki i lepsze od nich pod tym względem były jedynie dwie drużyny, które awansowały do ekstraklasy, czyli Raków Częstochowa i ŁKS Łódź, a także… spadkowicz, czyli Bytovia. W czterech meczach nie udało im się zdobyć gola. Trzy z nich wymienione zostały wyżej, a czwartym rywalem był zespół z… Niecieczy. Pod koniec listopada zeszłego roku „górale” przegrali z Bruk-Betem 0:1. Jedynego gola stracili w końcówce spotkania. Florin Purece oddał kapitalny strzał w „okienko” i nie dał szans Wojciechowi Fabisiakowi. „Górale” musieli sobie wówczas radzić bez pauzującego za kartki Łukasza Sierpiny, który jutro na boisku się pojawi, a po meczu żałowali, że nie udało im się zdobyć chociaż punktu.

Podbeskidzie. Lider w końcu z trafieniem

– Piłka nożna nie jest sprawiedliwa. Mieliśmy trzy dobre sytuacje i przynajmniej jedną powinniśmy zamienić na gola – mówił po tamtym spotkaniu Filip Modelski, obrońca bielszczan, którego jednym z partnerów w linii defensywnej był Paweł Oleksy.

Zawodnik ten, po dwóch sezonach spędzonych w Podbeskidziu, teraz broni barw „Słoników”, ale w bieżących rozgrywkach, jak dotychczas nie pojawił się na boisku. Być może tym razem dostanie szansę od trenera Piotra Mandrysza, który – tak się wydaje – powinien poszukać zmian. Przypomnijmy, że po trzech zwycięstwach na początku sezonu Bruk-Bet trzy ostatnie mecze przegrał, co z pewnością nie spodobało się władzom klubu. Oba zespoły mają zatem jutro coś do zrobienia.

Bielszczanie chcą udowodnić, że potrafią punktować na wyjazdach, a Bruk-Bet Termalica pragnie przełamać złą passę. Który zatem wynik, z dwóch poprzednich I-ligowych starć w Niecieczy pomiędzy obiema drużynami jest bardziej realny? Wydaje się, że ten ostatni, aniżeli ten sprzed 9 lat. Warto też pamiętać, że Podbeskidzie mierzyło się ze „Słonikami” na ich terenie jeszcze raz. Kiedy oba zespoły występowały w ekstraklasie. „Górale” wygrali wówczas 2:0.

 

Na zdjęciu: „Góralom” brakuje takiej serii, jak przed 9 laty. Jej częścią było bardzo efektowne zwycięstwo w Niecieczy.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 
ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ