Podbeskidzie. Kołos na horyzoncie

 

Będzie nim zajmujący aktualnie siódme miejsce w ligowej klasyfikacji Kołos Kowaliwka. – To mocny zespół, który ma w swoich szeregach ciekawych zawodników – powiedział nam, jeszcze przed wyjazdem do Turcji, Dmytro Baszłaj, ukraiński środkowy obrońca Podbeskidzia.

Kołos jest beniaminkiem ukraińskiej ekstraklasy. I, jak na taki status, radzi sobie całkiem nieźle. Po 18 rozegranych meczach zgromadził na swoim koncie 20 punktów. Wprawdzie w starciach z potęgami tamtejszej ligi, czyli z Szachtarem Donieck i Dynamem Kijów, nie miał nic do powiedzenia. Ale potrafił np. zremisować z FK Ołeksandriją, czyli zespołem, który jesienią reprezentował Ukrainę w fazie grupowej Ligi Europy. Zgadzałoby się zatem to, co o najbliższym rywalu powiedział Dmytro Baszłaj.

Warto również nadmienić, że ekipa z Kowaliwki w Turcji przebywa nieco dłużej od bielszczasn. I zdążyła rozegrać już kilka meczów kontrolnych. Z uzbeckim Nasafem Karszi zremisowała 2:2. Następnie zmierzyła się ze słowackim Spartakiem Trnawa i ten mecz wygrała 2:1.

W miniony wtorek rywalem Kołosu był kazachski Żetysu Tałdykorgan. Ten sam klub, który swego czasu rywalizował z kwalifikacjach Ligi Europy z Lechem Poznań. Tym razem przeciwnik okazał się lepszy od Kołosu i wygrał 2:1.

Niemniej jednak „górale” winni dziś uważać, bo ich rywal, w każdym ze wspomnianych meczów, strzelał co najmniej jedną bramkę. A pamiętajmy, że pod względem ilości goli traconych bielszczanie w zimowym okresie przygotowawczym wręcz imponują.

W sparingu z Podhalem Nowy Targ stracili gola z rzutu wolnego. A w meczu kontrolnym z Cracovią bramkarze spod Klimczoka kapitulowali po rzucie karnym i akcji z gry. Następnie, w trzech kolejnych sparingach – z GKS-em Katowice, GKS-em Tychy i, już w Turcji, z Graficzarem Belgrad – udało się „góralom” zachować czyste konto.