Podbeskidzie. Łapie minuty

Młody obrońca Podbeskidzia Mateusz Lipp jest zadowolony z tego, jak został przyjęty w drużynie.


Mateusz Lipp trafił do Podbeskidzia na początku stycznia, w tym samym dniu, w którym bielszczanie rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej.

Dostaje szanse

Niespełna tydzień wcześniej skończył 18 lat, a pod Klimczok trafił na półtoraroczne wypożyczenie z Schalke 04 Gelsenkirchen, którego zawodnikiem został latem 2020 roku. Do Niemiec pochodzący z Tarnowskich Gór wychowanek Ruchu Radzionków trafił z juniorskiego zespołu Ruchu Chorzów. Wiadomo, że młody piłkarz, bez żadnego doświadczenia w seniorskim futbolu, nie może marzyć o tym, że od razy wywalczy sobie pierwszy skład w pierwszoligowym zespole. Ale jak na razie od trenerów bielskiej drużyny otrzymuje sporo szans w sparingach.

Zagrał w aż czterech dotychczasowych spotkaniach. W trzech z nich wystąpił od pierwszej minuty i za każdym razem wystąpił w pełnym wymiarze czasowym.

– Cieszę się, że dostaję od trenerów kolejne minuty w grach kontrolnych. To dla mnie pierwsza taka sytuacja w seniorskiej piłce. Jestem zadowolony z tego, że okres przygotowawczy jest dłuższy i dzięki temu można złapać więcej czasu na boisku – powiedział Lipp, który w minioną sobotę rozegrał cały mecz przeciwko rezerwom wrocławskiego Śląska. Podbeskidzie wygrało 3:0.

– Na pewno możemy być zadowoleni z tego, że wygraliśmy pierwszy mecz w tym okresie przygotowawczym. W dodatku na zero z tyłu. W pierwszej połowie, wbrew pozorom, mieliśmy sporo pracy w defensywie, ale właśnie po to te mecze kontrolne są. W tygodniu poprzedzającym sparing mieliśmy sporo pracy w obronie, ale przed ligą trzeba przetestować pewne schematy i ustawienia. Zobaczymy na analizie czy trenerzy byli zadowoleni z naszej pracy – podkreślił środkowy obrońca Podbeskidzia.

Wsparcie Bilińskiego

Lipp jest również bardzo zadowolony z tego, jak został pod Klimczokiem przyjęty i docenia rolę Kamila Bilińskiego.

– Szatnia bardzo dobrze mnie przyjęła, a przede wszystkim chciałbym podkreślić rolę kapitana. Kamil Biliński bardzo dobrze wprowadza do zespołu młodych zawodników. To, że szatnia jest bardzo fajnie ułożona będzie naszą siłą. Młodzież ma szansę się pokazać i nie boi się pokazywać swoich umiejętności – zaznaczył nowy nabytek Podbeskidzia, który już dziś wyjeżdża wraz z zespołem na obóz przygotowawczy do chorwackiego Umagu. Bielszczanie na zgrupowaniu przebywać będą do 19 lutego i rozegrają kolejne trzy gry kontrolne. Na wyjazd „górale” bardzo się cieszą, bo po niemal miesiącu przygotowań na sztucznych boiskach będą mieli okazję trenować i grać na trawie.

– Nawierzchnia sztuczna nie jest taka, na jakiej chcielibyśmy grać. Ale jest taki okres w Polsce i nie można oczekiwać niczego innego. Wszyscy grają na takiej murawie. Czasami kolana i stawy mocniej bolą, ale mamy fizjoterapeutów i trenera przygotowania fizycznego, którzy odpowiednio operują naszymi obciążeniami – podkreślił Mateusz Lipp.


Na zdjęciu: „Górale” wyjeżdżają dziś do Chorwacji, gdzie nie będą musieli grać i trenować na sztucznej murawie.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus.pl