Podbeskidzie. Lider w końcu z trafieniem

Kiedy pod koniec pierwszego tygodnia lipca okazało się, że Tomasz Nowak, doświadczony środkowy pomocnik został graczem Podbeskidzia, niektórzy powątpiewali, czy pozyskanie 34-letniego zawodnika to dobre rozwiązanie klubu spod Klimczoka. Przypominano, że w poprzednim sezonie piłkarz ten spadł z Zagłębiem Sosnowiec z ekstraklasy, a w barwach tego klubu rozegrał niedużo, bo ledwie 15 spotkań, z czego jedynie 3 w pełnym wymiarze czasowym. Już po pierwszych meczach kontrolnych w barwach nowego klubu okazało się, że piłkarskiej jakości, która pozwoliła Nowakowi rozegrać prawie 160 meczów w ekstraklasie, zawodnik ten nie zatracił. Wprost przeciwnie. W okresie przygotowawczym był jedną z najjaśniejszych postaci zespołu. Gola wprawdzie nie strzelił, ale zaliczył kilka asyst i pokazał, że będzie realnym wzmocnieniem zespołu w nowym sezonie.

Wkradła się nerwowość

W pierwszych meczach ligowych również nie wpisywał się do protokołu, choć na boisku był widoczny. Jak np. w starciu ze Stalą Mielec, gdzie uczestniczył w dwóch bramkowych akcjach swojej drużyny. Kolej na gola przyszła w ostatnim starciu przeciwko Olimpii Grudziądz. Nowak dopadł do piłki zbyt krótko wybitej przez obrońcę i pięknym strzałem w lewy górny róg bramki strzeżonej przez Łukasza Sapelę podwyższył prowadzenie swojego zespołu na 2:0. – Próbowałem kilka razy i w końcu wpadło. Wcześniej miałem kilka uderzeń i wszystkie lądowały… za stadionem. Tak było, chociażby na Warcie. Ta bramka trochę nas uspokoiła i dała nam więcej wiary w to, że wygramy ten mecz – uśmiechał się po spotkaniu Tomasz Nowak, który przede wszystkim zadowolony był z tego, że drużyna tym razem była skuteczna.

– Zdobyliśmy dwa gole, choć mieliśmy sytuacje, których na bramki zamienić się nie udało. Później straciliśmy gola, wkradło się nieco nerwowości i do końca trochę trzeba było drżeć o wynik. Piłka nożna to są emocje i fajnie, że te emocje były do końca. Na szczęście skończyło się to wszystko pozytywnie dla nas – podkreślił były gracz m.in. Polonii Bytom, który niedawno, bo na początku czerwca br., obchodził… jubileusz 10-lecia zdobycia pierwszej bramki na poziomie zaplecza ekstraklasy. Był wówczas zawodnikiem Korony Kielce i trafił do siatki w meczu z Dolcanem Ząbki. To była ostatnia kolejka sezonu 2008/09, a gol był tym na wagę awansu do ekstraklasy. Kosztem… Podbeskidzia, bo Korona w Ząbkach wygrała 1:0, a bielszczanie zremisowali u siebie ze Zniczem Pruszków.

„Górale” wrócili na zwycięską ścieżkę

Odpoczynek i regeneracja

Jeżeli Tomasz Nowaka, kolejny raz, chce zaliczyć promocję na najwyższym poziom rozgrywkowy, to pewnie doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że właśnie od jego osoby wiele będzie zależało. – Piłka nożna, szczególnie w naszej I lidze, jest bardzo nieobliczalna. Musimy być bardzo cierpliwi i cały czas trzeba ciężko pracować. Musimy mieć dużą pokorę do tego, co robimy i myślę, że wszystko będzie dobrze – mówi środkowy pomocnik Podbeskidzia, który podkreślił jednocześnie, że ostatni mecz jego drużyna wygrała zasłużenie.

– W przekroju całego spotkania byliśmy zespołem lepszym. Stworzyliśmy więcej sytuacji i mieliśmy pomysł na ten mecz. Był jednak taki moment w pierwszej połowie, kiedy oddaliśmy nieco inicjatywę drużynie przeciwnej i niepotrzebnie się cofnęliśmy. Na drugą odsłonę wyszliśmy już agresywniej i skutkiem tego był gol. Trochę szkoda, że jeszcze przed przerwą bramki nie zdobył Marko Roginić. Bo pomogłaby ona zarówno jemu, jak i całej drużynie – zaznaczył 34-letni gracz bielszczan. Lider środka pola drużyny spod Klimczoka przyznał jednocześnie, że ostatni okres nie był dla jego drużyny łatwy. Przypomnijmy, że w tygodniu poprzedzającym starcie z Olimpią, Podbeskidzie wybrało się na dwa dalekie wyjazdy. Z których punktów nie przywiozło. – Na pewno po meczu z Olimpią cieszymy się zwycięstwem, bo poprzednie dwa spotkania przegraliśmy. Jednak musimy też odpocząć. Za nami taki okres, że graliśmy co trzy dni i trzeba się trochę zregenerować – zakończył Tomasz Nowak.

 

Na zdjęciu: Tomasz Nowak (z lewej) zdobył w sobotę swojego premierowego gola dla Podbeskidzia.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem