Podbeskidzie musi, oni mogą

Ostatnie mecze Podbeskidzia przypominają nieco… rollercoaster. Po bardzo dobrym występie przeciwko Chojniczance „górale” słabiej zaprezentowali się w Jastrzębiu-Zdroju, by następnie wywieźć trzy punkty z Opola. Sześć „oczek” wywalczonych w trzech meczach ligowych można uznać za wynik przyzwoity. Teraz zmieniają się rozgrywki i bielszczanie nie mają innego wyjścia, jak awansować do 1/8 finału. Zmierzą się z trzecioligowcem. Przed meczami poprzedniej rundy chyba wszyscy byli przekonani, że jeżeli zespół poradzi sobie z MKS-em Kluczbork, to o kolejną rundę zagra u siebie. Z przedstawicielem ekstraklasy.

Pół roku w rezerwach

Tymczasem wczoraj ekipa trenera Krzysztofa Bredego ruszyła w ponad 300-kilometrową podróż do Sandomierza. Na mecz z tamtejszą Wisłą, która sprawiła jedną z sensacji poprzedniej rundy PP. Drużyną, która zajmuje dopiero 12. miejsce w tabeli III ligi grupy IV, którą prowadzi… były piłkarz Podbeskidzia, Dariusz Pietrasiak. Zawodnik spędził w Bielsku-Białej dwa sezony w latach 2013-15, chociaż ostatnie pół roku już jedynie w rezerwach.

Podbeskidzie było jego ostatnim klubem w ekstraklasie, w której łącznie rozegrał 262 mecze, z czego 45 w barwach „górali”. W swoim drugim sezonie w klubie wywalczył z drużyną awans do półfinału Pucharu Polski, ale w pamiętnych meczach z Legią Warszawa już nie zagrał. Teraz spróbuje zagrozić bielszczanom drogę do najlepszej szesnastki.

Pełna koncentracja

Podbeskidzie jest faworytem dzisiejszego spotkania. Jeżeli nie wywalczy w Sandomierzu awansu, to będzie można mówić o kolejnej sensacji. Wydaje się, że recepta na sukces w wykonaniu „górali” jest prosta. W poprzedniej rundzie zespół bardzo szybko objął dwubramkowe prowadzenie, a następnie kontrolował sytuację.

– Do meczu w Sandomierzu trzeba podejść z pełną koncentracją od pierwszej minuty. Tak, jak podeszliśmy do meczu z Kluczborkiem – przypomina Adrian Rakowski, pomocnik Podbeskidzia, który niedawno powrócił do gry po kontuzji. – To takie spotkanie, w którym my musimy wygrać, a rywale mogą. Nie mają nic do stracenia. Wisła pokazała już, że potrafi sprawić niespodziankę, bo wyeliminowała Koronę Kielce. To na pewno nie będzie łatwe spotkanie, ale mamy umiejętności, aby poradzić sobie z najbliższym przeciwnikiem – uzupełnił swoją wypowiedź „Raku”.

 

Na zdjęciu: Adrian Rakowski (z lewej) jest przekonany, że dobre otwarcie meczu w Sandomierzu pomoże w awansie do kolejnej rundy PP. Podbeskidzie ma na to szansę.