Podbeskidzie. Myśleć w kilku kierunkach

W końcówce zeszłego sezonu, kiedy Podbeskidzie Bielsko-Biała odpadło z walki o awans do ekstraklasy, coraz większą rolę w drużynie zaczęli odgrywać młodzieżowcy. Dzięki temu klub spod Klimczoka zajął trzecie miejsce w klasyfikacji Pro Junior System. Powtórzyć takie osiągnięcie w kolejnym sezonie łatwo nie będzie, bo wiadomo, że dwóch zawodników, którzy nadal mogliby punktować, w Podbeskidziu już nie będzie.

Do Legii Warszawa odszedł Kacper Kostorz. A kolejną niezbyt dobrą informacją dla kibiców bielskiej drużyny jest transfer Przemysława Płachety, który przeniósł się do Śląska Wrocław. – Tak naprawdę, to byliśmy na to przygotowani – mówi nam [Krzysztof Brede], szkoleniowiec Podbeskidzia.

Zarabiają pieniądze

Przypomnijmy, że Śląsk początkowo chciał spłacać klauzulę odstępnego, zawartą w kontrakcie zawodnika, w ratach, na co Podbeskidzie się nie zgodziło. Następnie wrocławski klub wystosował pismo, w którym poinformował, że aktywuje klauzulę i prosi o zgodę na badania medyczne. W tym momencie bielszczanie nic już nie mogli zrobić.

– Przemek był wyróżniającym się piłkarzem i jednym z najlepszych młodzieżowców w tej lidze – to kolejny raz trener Brede. – Klub zarobi z tytułu transferu Płachety dosyć dobre pieniądze. Cieszę się, że za mojej kadencji duże pieniądze wpływają do kasy Podbeskidzia. Z tytułu Pro Junior System, a także z transferów Kacpra Kostorza, czy teraz Przemka Płachety.

https://sportdziennik.com/podbeskidzie-bielsko-biala-sporo-sie-dzieje/

To spory zastrzyk finansowy. To pokazuje, że o piłce nożnej trzeba myśleć nie tylko w jednym kierunku, ale w kilku i to nam się udaje. To są sukcesy, które trzeba doceniać – tłumaczy opiekun „górali”, który deklaruje, że w najbliższym czasie będzie pracował nad tym, aby luki po Kostorzu i Płachecie wypełnić.

– Szukamy młodzieżowców i będziemy chcieli ich pozyskać w miejsce Płachety i Kostorza. Za tych dwóch zawodników, którzy odeszli, będziemy chcieli zakontraktować młodzieżowców na te same pozycje, czyli skrzydłowych – wyjaśnił trener Podbeskidzia, gdzie decyzje transferowe podejmuje się nieco inaczej, aniżeli w poprzednich okienkach. Przypomnijmy, że w klubie nie ma obecnie, po odejściu Andrzeja Rybarskiego, dyrektora sportowego. I wszystko wskazuje na to, że taki ktoś zatrudniony, przynajmniej w najbliższym czasie, pod Klimczokiem nie zostanie.

Nikt nie „włoży” zawodnika

Trener Brede zaznacza jednak stanowczo, że nie jest tak, że obowiązki dyrektora sportowego w całości zostały mu powierzone. – Nie chciałbym, aby ktokolwiek łączył moją osobę z funkcją dyrektora sportowego. To kompletna nieprawda. Nie jestem żadnym menedżerem, jestem pierwszym trenerem Podbeskidzia. Tylko, po prostu, spadło na mnie więcej decyzyjności odnośnie zawodników, których chcę do klubu sprowadzić – mówi opiekun bielskiej drużyny, który obecnie podejmuje decyzje w sposób kolektywny.

– Dział sportowy również ma więcej pracy i musi mi wskazywać konkretnych zawodników. Decyzje podejmujemy wspólnie, wraz z prezesem i działem sportowym właśnie. Bez mojej akceptacji nikt nie będzie chciał mi „włożyć” zawodnika. Jeżeli mamy podejmować decyzje, to siadamy we czterech, w pięciu i rozmawiamy. Jeżeli wszystko jest spięte jeżeli chodzi o finanse, za co odpowiada prezes, to ja mam ten decydujący głos od strony sportowej. Ważny głos ma też dział sportowy, czyli Sławek Cienciała i Grzesiek Więzik.

Słucham też sztabu szkoleniowego, bo oni po to są, aby mi doradzać – zaznacza Krzysztof Brede i podkreśla, że zawodnicy, którzy trafiają do Podbeskidzia są dokładnie, ze wszystkich stron, analizowani. – Żaden z piłkarzy, który do nas trafia nie jest przypadkowy. Decyzje odnośnie Karola Danielaka czy Rafała Figirla podejmowaliśmy szybko i wcześnie, bo byliśmy świadomi, kogo bierzemy. Patrzyliśmy na tych zawodników pod kątem zarówno piłkarskim, jak i charakterologicznym. Myślę, że to, co robimy ma jakiś sens – zapewnia szkoleniowiec Podbeskidzia.

 

Na zdjęciu: Przemysław Płacheta (w środku) i Kacper Kostorz (z prawej) punktów do klasyfikacji Pro Junior System dla Podbeskidzie już nie zdobędą.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ