Podbeskidzie. Na Legii trzeba wygrać!

Rozmowa z Robertem Kasperczykiem, trenerem Podbeskidzia Bielsko-Biała.


Z jakim zespołem, od strony psychologicznej, przyszło panu pracować po remisie z Wisłą Płock, a przed starciem o wszystko z Legią Warszawa?

Robert KASPERCZYK: – Widziałem sportową złość, która nadal nam towarzyszy. Wydawało nam się, że z Wisłą Płock mogliśmy wygrać. Zapewnilibyśmy sobie większą szansę, by nie z takimi nerwami podchodzić do ostatniego meczu. Jest jednak inaczej.

Na wiosnę Podbeskidzie zajmuje 10. miejsce w tabeli ekstraklasy. Czy to jest realna siła pańskiej drużyny?

Robert KASPERCZYK: – Potencjał zespołu oceniam pomiędzy 8, a 12 miejscem w ekstraklasie. Gdybyśmy grali w ostatnich meczach optymalnym składem, to zakręcilibyśmy się w okolicach pierwszej ósemki. To jest moja ocena z perspektywy 15 rozegranych spotkań na wiosnę. Nie ma jednak takiego zespołu, który zawsze gra w optymalnym zestawieniu. Trzeba mieć mocne rezerwy i dobrych dublerów. Zawodników, którzy nacierają na tych, którzy grają w pierwszym składzie. 10. miejsce w rundzie wiosennej oddaje siłę naszej drużyny.

Mówi się, że liga zawsze trudniejsza jest na wiosnę, aniżeli jesienią…

Robert KASPERCZYK: – Zgadza się. Liga weryfikuje to w każdym sezonie. Jesienią zdarza się mnóstwo niespodzianek. Niektóre zespoły szarżują, trenerzy dają pograć zawodnikom. W rundzie rewanżowej gra się o określone apanaże i nie ma żartów. Ale, aby w pełni oddać odczucia, co do dyspozycji zawodników i w miarę wiarygodnie ich ocenić, to zaczekajmy do meczu w Warszawie.

Wiadomo, że tylko wygrana z Legią, przy jednoczesnej porażce Stali we Wrocławiu, da Podbeskidziu utrzymanie w ekstraklasie. Będzie pan śledził to, co dziać się będzie w stolicy Dolnego Śląska?

Robert KASPERCZYK: – Będę koncentrował się na tym, co się będzie działo na boisku przy Łazienkowskiej i to będzie zaprzątało moje myśli. Moja uwaga całkowicie będzie skupiona na meczu i zadaniach, jakie będą mieli do wykonania moi piłkarze. I na tym, by wywieźć z Warszawy trzy punkty. Znając jednak realia, na ławce rezerwowych będą środki komunikacji. Nas interesuje tylko jeden stadion, czyli ten we Wrocławiu. Chciałbym, po naszym dobrym meczu, dowiedzieć się o korzystnym dla nas wyniku spotkania Śląska ze Stalą. Żeby myśleć o tym, co w stolicy Dolnego Śląska się wydarzy, należy mecz na Legii wygrać. Wiemy, że gramy z mistrzem Polski i to nie będzie łatwe zadanie.

W dwóch ostatnich meczach wasz jutrzejszy rywal nie strzelił gola. Oba te spotkania, z Wisłą Kraków i Stalą Mielec, bezbramkowo remisował.

Robert KASPERCZYK: – Legia gra tak, jak pozwala przeciwnik. To jest zespół, który – gdyby zrobić zbitkę akcji ofensywnych – nie powstydziłby się tego w pucharach. Nawet w ostatnich meczach, kiedy Legia zapewniła sobie mistrzostwo, pokazała, że w ataku jest bardzo groźna. Jeżeli damy im przestrzenie do kreowania gry, to będziemy mieli duży problem. Musimy myśleć kategoriami meczu inaugurującego wiosnę, kiedy to wygraliśmy 1:0. Oddawaliśmy drużynie z Warszawy pole, ale im bliżej było naszej bramki, tym Legia traciła wszelkie atuty.

Jakie Podbeskidzie chce pan zobaczyć przy Łazienkowskiej?

Robert KASPERCZYK: – Chciałbym zobaczyć zespół totalnie zdeterminowany i bardziej chcący, niż przeciwnik. Choć doskonale zdajemy sobie sprawę, z kim gramy.

Przeciwko Legii będzie miał pan już do dyspozycji Rafała Janickiego. Co z pozostałymi?

Robert KASPERCZYK: – Sytuacja kadrowa wygląda bardzo dobrze, jeżeli chodzi o zdrowie. Mamy też kontrolę nad poziomem przygotowania mentalnego. Nasza obserwacja polega na tym, by wybrać optymalnie przygotowanych pod względem mentalnym zawodników. Pod względem technicznym, taktycznym i fizycznym nie mamy żadnych problemów.

Zakładając czarny scenariusz i spadek Podbeskidzia z ekstraklasy, to czy będzie pan trenerem tego zespołu w kolejnym sezonie?

Robert KASPERCZYK: – Nie zakładam czarnego scenariusza.




Na zdjęciu: Trener Kasperczyk uważa, że do meczu trzeba podejść tak, jak do starcia inaugurującego wiosnę. Wtedy Podbeskidzie wygrało z Legią 1:0.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus