Podbeskidzie. Obrońca i napastnik na celowniku

Podbeskidzie dograło plan sparingów i pracuje nad organizacją obozu. Po pozyskaniu bramkarza rozgląda się nad defensorem i egzekutorem.


10 stycznia piłkarze Podbeskidzia powrócą do treningów po zimowej przerwie, a klubowi właśnie udało się dopracować plan sparingów podczas krajowej części przygotowań. „Górale” rozegrają wówczas cztery mecze kontrolne. 21 stycznia zagrają ze słowackim MFK Rużomberok, a pięć dni później zagrają w Cygańskim Lesie z GKS-em Katowice, bo ligowy rywal będzie wtedy, na obiektach Rekordu Bielsko-Biała, przebywał na obozie.

29 stycznia przeciwnikiem „górali” będzie Górnik Zabrze, a 6 lutego zagrają bielszczanie z rezerwami Śląska Wrocław. Druga część przygotowań do wiosny upłynie pod znakiem zgrupowania. Takie są plany, bo pod Klimczokiem nadal wszystko jest w fazie załatwiania lokalizacji. Przypomnijmy, że Podbeskidzie chciałoby wyjechać za granicę. Do Turcji, albo do Chorwacji, a w grę wchodzi obóz trwający ok. tygodnia. W trakcie jego trwania rozegrane zostaną kolejne 2-3 sparingi. Szczegóły tej ekspedycji powinny być znane w najbliższym czasie, a miałaby dojść ona do skutku niedługo przed wznowieniem rozgrywek, które zaplanowano na ostatni weekend lutego. Warto dodać, że w ubiegłym sezonie „górale” wyjazd do Chorwacji załatwili niemal w ostatniej chwili, dopiero w styczniu, a wszystko dopiąć udało się zaledwie tydzień przed wyjazdem.

Jest już przesądzone, że od 10 stycznia przygotowania z Podbeskidziem do wiosny rozpocznie nowy nabytek klubu spod Klimczoka, czyli Matvei Igonen. Estoński bramkarz jest pierwszym zawodnikiem, o którego pozyskaniu poinformowano. Jak przyznał w niedawnej rozmowie ze „Sportem” sternik bielskiego klubu, Bogdan Kłys, rewolucji kadrowej w zimowej przerwie nie będzie i zespół uzupełni 3-4 zawodników. Kogo zatem bielszczanie chcieliby pozyskać? Z racji tego, że przez większość rundy „górale” grali trójką środkowych obrońców, a Maciej Kowalski-Haberek w końcówce jesieni przeniósł się do środka pola, w grę wchodzi pozyskanie środkowego obrońcy. Wprawdzie w zespole znajduje się Costa Nhamoinesu, ale wszyscy kibice Podbeskidzia doskonale wiedzą, że piłkarz z Zimbabwe nic nie wniósł do poczynań zespołu w minionej rundzie, choć liczono na jego doświadczenie.

Piłkarz z Afryki nie był dobrze przygotowany do rozgrywek, to po pierwsze. A po drugie, w trakcie rywalizacji miał problemy zdrowotne. Na boisku spędził w sumie nieco ponad… kwadrans i w tej sytuacji można nawet przypuszczać, że pod Klimczokiem zastanawiają się nad rozwiązaniem obowiązującego z tym graczem kontraktu. Latem Nhamoinesu podpisał w Bielsku-Białej roczną umowę, ale w sytuacji, kiedy nie można było na niego liczyć, skrócenie współpracy wydaje się prawdopodobne. W miejsce gracza z Zimbabwe, Podbeskidzie chciałoby pozyskać środkowego obrońcę. I najchętniej, tak wynika z nieoficjalnych doniesień, byłoby zainteresowane zawodnikiem perspektywicznym, posiadającym status młodzieżowca. Podobnie mogą postąpić „górale”, jeżeli chodzi o napastników.

Wiadomo, że niekwestionowanym numerem jeden w pierwszej linii Podbeskidzia jest Kamil Biliński, a o tym, że bliski rozwiązania kontraktu z klubem jest Marko Roginić, informowaliśmy już jakiś czas temu. Trzecim napastnikiem w pierwszym zespole „górali” jest Kacper Wełniak, który jesienią wystąpił w 9 spotkaniach, ale uzbierał jedynie 64 minuty. W tej sytuacji, gdyby doszło do rozstania z Chorwatem, Podbeskidzie na pewno szukać będzie napastnika.


Na zdjęciu: Zbyt wielu transferów tej zimy bielszczanie nie przeprowadzą. Do zespołu dołączy jeszcze 2-3 zawodników.

Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus