Po obronę korony

W historii rozgrywek zaplecza ekstraklasy tylko dwóch piłkarzy obroniło tytuł króla strzelców. Ostatni z nich dokonał tego… 58 lat temu.


Obronić tytuł króla strzelców w rozgrywkach ligowych na pewno nie jest łatwo, ale nie ma wątpliwości, że łatwiej tego dokonać na najwyższym poziomie, aniżeli na jego zapleczu. Zresztą wystarczy spojrzeć na klasyfikację najlepszych snajperów wszech czasów w naszej ekstraklasie. Sześciu piłkarzy w historii zdobywało tytuł co najmniej dwa razy z rzędu. Do tego grona należą: Teodor Anioła (3 razy z rzędu), Gerard Cieślik, Włodzimierz Lubański (4 razy z rzędu), Andrzej Jarosik, Kazimierz Kmiecik (3 razy z rzędu) i Paweł Brożek. A co, jeżeli chodzi o zaplecze naszej ekstraklasy? Tylko dwa razy zdarzyło się, aby zawodnicy wygrywali klasyfikację co najmniej dwukrotnie po kolei. Manfred Urbas z Unii Racibórz dokonał tej sztuki trzy razy z rzędu w latach 1958-60. Następnie Marian Norkowski, gracz Polonii Bydgoszcz był wcześniej królem strzelców ekstraklasy, wygrał klasyfikację najlepszych snajperów ówczesnej II ligi w 1963 i 1964 roku.

Nie przez przypadek przed meczem Podbeskidzia Biała z Wisłą Kraków wspominamy czasy tak zamierzchłe. Wprawdzie do końca zmagań na zapleczu ekstraklasy w tym sezonie pozostało jeszcze wiele spotkań, ale po ostatniej kolejce – po raz pierwszy w tym sezonie – prowadzenie w klasyfikacji pierwszoligowych strzelców objął Kamil Biliński. Przypomnijmy, że „Bila”, mimo słabszej pod względem skuteczności wiosny, w ubiegłym sezonie praktycznie dominował w klasyfikacji. Bywało, że miał 4-5 bramek przewagi nad resztą stawki i nie mówimy o początku sezonu. W końcówce rozgrywek gonić go próbował Szymon Sobczak, ale napastnik Podbeskidzia dogonić się nie dał i triumfował z dorobkiem 19 trafień. Biliński został drugim, po Valerijsie Szabali, piłkarzem drużyny spod Klimczoka z koroną króla strzelców I ligi, a dodajmy, że Robert Demnaj był w sezonie 2012/13 królem strzelców ekstraklasy.

W starciu przeciwko Zagłębiu Sosnowiec kapitan Podbeskidzia strzelił dwa gole. Były to trafienia numer 29 i 30 tego zawodnika w barwach bielskiego zespołu w I lidze, dzięki którym przeszedł do historii. Otóż „Bila” został najskuteczniejszym strzelcem Podbeskidzia w historii występów tego klubu na zapleczu ekstraklasy! Wyprzedził w tej klasyfikacji Krzysztofa Chrapka, który 29 razy wpisywał się na listę strzelców. Trzecie miejsce zajmuje Dariusz Kołodziej, do niedawna członek sztabu szkoleniowego bielskiego zespołu.

Czy w starciu z Wisłą Kraków kapitan Podbeskidzia powiększy swój dorobek, a co za tym idzie, umocni się na czele klasyfikacji strzelców pierwszoligowych? Jak dotąd przeciwko Wiśle grało mu się tak sobie. Był jednak taki mecz, który z pewnością wspomina bardzo dobrze. Bronił wówczas barw Śląska Wrocław, a jego drużyna wygrała 5:1. Biliński strzelił gola i zaliczył dwie asysty. Tamten mecz, rozegrany przeszło sześć lat temu, miał miejsce przy Reymonta, a więc tam, gdzie jutro Podbeskidzie zagra z Wisłą.


Na zdjęciu: Kamil Biliński, drugi sezon z rzędu, przewodzi klasyfikacji strzelców I ligi.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus