Podbeskidzie. Pożegnają obrońcę?

Maciej Kowalski-Haberek może przedwcześnie zakończyć swoją przygodę z Podbeskidziem i trafić do… szóstej ligi.


Piłkarz ten trafił do Podbeskidzia Bielsko-Biała latem zeszłego roku. Pod Klimczok ściągnął go duet trenerski Piotr Jawny i Marcin Dymkowski, którzy bardzo dobrze znali tego zawodnika z występów w II lidze. W sezonie 2020/21 Kowalski-Haberek był zawodnikiem Górnika Polkowice, z którym wywalczył awans na zaplecze ekstraklasy. Jawny i Dymkowski prowadzili wówczas drugoligowych rezerwy Śląska Wrocław. Wychowanek Zagłębia Lubin podpisał rok temu dwuletnią umowę z Podbeskidziem, a rundę jesienną miał całkiem udaną. Występował w trójce środkowych obrońców, a bywało, że grał na pozycji defensywnego pomocnika.

Odejść z Rakowa

Wiosna była w wykonaniu całego Podbeskidzia, w tym Kowalskiego-Haberka, zdecydowanie mniej udana. Pod koniec rundy zawodnik stracił miejsce w składzie. Przegrywał rywalizację z innymi środkowymi obrońcami i jego przyszłość w klubie stanęła pod znakiem zapytania. Choć oficjalnie nie zostało to potwierdzone, środkowy obrońca dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy, a jeżeli kontrakt nie zostanie rozwiązany, to wyląduje w IV-ligowych rezerwach. Przypomnijmy, że kilka dni temu Podbeskidzie Bielsko-Biała zakontraktowało innego środkowego obrońcę, Iwajło Markowa.

Ponadto „górale” czynią starania, by w klubie został Daniel Mikołajewski. Przypomnijmy, że zawodnik ten jest do końca czerwca wypożyczony z Rakowa Częstochowa, ale nadal trenuje z Podbeskidziem, które do soboty przebywa na zgrupowaniu w bielskim hotelu Dębowiec. Jak obecnie wygląda sytuacja „Mikiego”? Otóż ma on jeszcze przez rok ważny kontrakt z zespołem wicemistrza Polski i… marne szanse, by załapać się do wyjściowej jedenastki zespołu Marka Papszuna. Przypomnijmy, że Mikołajewski pochodzi z Bielska-Białej, jest wychowankiem Podbeskidzia, w poprzednim sezonie rozegrał 27 spotkań w I lidze i wydaje się, że najlepszą dla niego opcją byłoby pozostanie pod Klimczokiem. Wykupienie przez „górali” tego zawodnika nie wchodzi raczej w grę, a zatem by nadal bronił barw Podbeskidzia, musi najpierw rozwiązać kontrakt z Rakowem.

Okręgówka wzywa

Wracając do Macieja Kowalskiego-Haberka, to dosyć zaskakujące informacje odnośnie tego piłkarza pojawiły się niedawno na portalu e-legnickie.pl. Otóż zdaniem tego źródła gracz ten może wylądować w… klasie okręgowej, a konkretnie w KS Legnickie Pola. Piłkarzem tego klubu, a także menedżerem, jest Martins Ekwueme, znany z polskich boisk piłkarz rodem z Nigerii, który grał z obrońcą Podbeskidzia w Polkowicach. To „Tolek” miał, zdaniem portalu, namawiać zawodnika „górali” do przenosin na… szósty poziom rozgrywkowy. Co ciekawe, dyrektorem sportowym LegPol-u jest były piłkarz m.in. Podbeskidzia, Mateusz Szczepaniak, który z powodów zdrowotnych musiał przedwcześnie zakończyć karierę.

Po zakończeniu krótkiego zgrupowania w Bielsku-Białej mają zapaść konkretne decyzje w sprawie nie tylko Kowalskiego-Haberka, ale też dwóch zawodników, którym kończą się kontrakty. Mowa o wychowankach Podbeskidzie, czyli Konradzie Gutowskim i Kacprze Gachu. Przypomnijmy, że drugi z wymienionych, z powodu poważnych problemów z barkiem, stracił całą wiosną, ale od początku okresu przygotowawczego normalnie trenuje z zespołem. Z „góralami” pracuje również Maksymilian Sitek. Informowaliśmy już, że Stali Mielec, w której występował w poprzednich rozgrywkach na zasadzie wypożyczenia, nie stać na jego wykup. Podbeskidzie nadal jednak jest otwarte na propozycje i jeżeli pojawi się konkretna oferta, to nie będzie czynić zawodnikowi przeszkód. Kontrakt Sitka z Podbeskidziem obowiązuje jeszcze przez dwa najbliższe sezony. Warto dodać, że przed rokiem zawodnikowi łatwiej było znaleźć miejsce w klubie na najwyższym poziomie, bo posiadał status młodzieżowca, który właśnie utracił.


Na zdjęciu: Maciej Kowalski-Haberek ma ważny kontrakt z Podbeskidziem jeszcze na rok. Pod Klimczokiem jednak raczej nie zostanie.
Fot. Krzysztof Dzierżawa/Pressfocus